Pomoże… Choćby z trzech prostych powodów:
1. Jesteśmy wschodnią flanką sojuszu - rodzajem bariery ochronnej przed Rosją.
2. Zbyt wiele zachodnich interesów jest ulokowanych w naszym - niezwykle „korzystnym” m.in. dla USA - kraju. A „Wuj Joe” zna się na „intratnych” interesach jak nikt.
3. Oddanie Polski byłoby równoznaczne z powrotem do granic z czasów „Zimnej Wojny” - takiego „policzka” Ameryka nie przełknęłaby.
Pomijając groteskowość całej sprawy z Migami - bo to powinno być zrobione zupełnie po cichu, jak z innymi rodzajami wsparcia wojskowego - brakuje nam tylko wielkiej konferencji prasowej Pinokia, o tym jak wielkie wsparcie wojskowe „ten rząd” przygotował dla Ukrainy, oraz łzawego pożegnania i błogosławionego „pokropku” w wykonaniu wypasionego kapelana.

Niestety, kłania się nasza „polityka w krótkich majteczkach”, ostatnio cudownie nawrócona na „europejskość”.
Zakładki