No dobra, ale niech mi ktoś, kto się zna na OPL i radiolokacji wyjaśni jakim cudem?
Ostatnio ekspert w rosyjskiej tv rysował mapy, z których wynikało, że jak Rosjanie zajmą szwedzką wyspę, chyba Olandię, i postawią tam S400, to mogą ogłosić Morze Bałtyckie strefą zamkniętą dla lotów i nic się nie prześliźnie. Ani 1 ani 100 na raz. Że dla S400 nawet atak saturacyjny nie jest żadnym problemem bo zasięg jest wielki a obrona może być koordynowana z wieloma, nawet bardzo odległymi wyrzutniami a wyśledzenie cruise czy drona dowolnej wielkości, nawet "mądrego"(?) pocisku artyleryjskiego nie jest żadnym problemem. Czyli pocisk kal. 155 z 200 kilometrów śledzimy a nie możemy zwalczyć wielkiego jak autobus Mi-24, który lata po naszym podwórku, pod nosem, przez 12-13 minut? To może rosyjska OPL nie jest aż tak wspaniała jak myśleliśmy.
Zakładki