VIDEO »   Spitfire RIAT 2024        GALERIA »   Zapraszamy do umieszczania zdjęć w naszej galerii   

Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4
Like Tree1Likes
  • 1 Post By Czesław.Kazecki

Wątek: III/3 DM w dniach 10 - 16 września 1939 r.

  1. #1

    Dołączył
    Dec 2023

    Domyślnie III/3 DM w dniach 10 - 16 września 1939 r.


    Polecamy

    CZESŁAW KAZECKI – CZĘŚĆ PIĄTA – 132. ESKADRA MYŚLIWSKA III/3 DM LOTNICTWA ARMII „POZNAŃ” W DNIACH 10 – 17. IX. 1939 ROKU

    10.IX.1939 R.
    Od tego dnia - poznański dywizjon myśliwski wszedł – po swej reorganizacji wieczorem dnia 9.IX. – w nowy a zarazem ostatni już etap swych walk lotniczych u boku swej Armii „Poznań” z wieloma nowymi wyzwaniami i zadaniami do realizacji – w jeszcze trudniejszych warunkach niż dotąd. Czy zdoła on podołać w pełni wszystkim stojącym przed nim nowym oczekiwaniom i rozkazom bojowym, w obliczu wciąż narastających trudności w wykonywaniu owych działań ?



    I - Skład pilotów - po odlocie do Kierza wczesnym rankiem 10.IX. ppor. pil. Salskiego :

    Dowództwo III/3 DM :

    1) – Dowódca dyonu – mjr pil. Mumler (u – z dwoma kropkami),
    2) – Oficer taktyczny dyonu – por. pil. Wiśniewski.

    Piloci 132. EM :

    1) – Kpt. Jastrzębski – dowódca eskadry,
    2) – ppor. Kostecki – były już dowódca eskadry (pełniący rolę z-cy dowódcy eskadry – mający pod opieką dawniejszych pilotów ze 131.EM),
    3) – ppor. Grzybowski – d-ca klucza,
    4) – ppor. Bibrowicz – d-ca klucza,
    5) – ppor. rez. Rowiński,
    6) – ppor. rez. Rychlicki,
    7) – ppor. rez. Czachowski,
    8) – ppor. rez. Łazowski,
    9) – ppor. Anders – który jako kontuzjowany odtąd już nie latał,
    10) – ppor. Kabat – który nie odbywał lotów, pełniąc teraz funkcję oficera łącznikowego dywizjonu,
    11) – ppor. Nowak,
    12) – ppor. Olewiński,
    13) – ppor. Wapniarek,
    14) – kpr. Gabriel,
    15) – kpr. Kroczyński,
    16) – kpr. Mazur,
    17) – kpr. Trzciński, 18) – kpr. Żerkowski,
    19) – kpr. Kuik,
    20) – kpr. Pszczoła,
    21) – kpr. Świderski.

    Razem – 23 pilotów.
    -------------------------------------
    Stan samolotów – 11 P-11.
    -------------------------------------

    II - Znane zwycięstwa powietrzne – na podstawie pisemnych źródeł informacji :
    1-2) – Notatki …mjr. dypl. pil. Jana Koźmińskiego z dnia 17.IX. 1947 – LOT. A.II.5/1/ a,

    str. 5 „10.IX.39 Lubień.
    Dyon otrzymuje rozkaz przeniesienia się na lotnisko Młogoszyn, lecz z powodu złych warunków maskowania i bliskości frontu dyon wrócił na lotnisko Ostrowy.
    Przy opuszczeniu Lubienia lotnisko było bombardowane pod osłoną 7 Me110. W walce powietrznej strącono 2 Me110.” (…)

    Zwycięstwa : 2 samoloty
    Stan samolotów : 10
    ----------------------------------
    1A) - Melchior Wańkowicz – „Wrzesień żagwiący”, Wydawnictwo POLONIA, Warszawa 1990, rozdział ze stron 174 - 182 – LOTNICTWO W ARMII GENERAŁA KUTRZEBY,

    str. 179 „Dziesiątego dnia pomyślna kontynuacja natarcia. (…)
    Sytuacja się zmienia. Niemieckie lotnictwo napiera na wycofującą się armię. Karasie nie mogą przedostać się poza niemiecką zasłonę, myśliwce muszą pełnić służbę wywiadowczą. Wprawdzie i dziś zestrzelone dwa meserszmity przez podporuczników Bibrowicza i Grzybowskiego, podczas kiedy my tracimy jednego P-11, ależ ileż już tych maszyn zostało…
    Armia Poznańska jest odcięta od Warszawy. Na przedpolu buszują czołgi. Armia poznańska jest sama…”
    ===================
    2) – DZIENNIK DZIAŁAŃ DYONU III3 – LOT. A.II.18/1a, z 1939 roku,

    str. 7 „11 WRZEŚNIA

    Lotnisko podstawowe Lubień.

    Wynik dnia : (…) kpt. Jastrzębski 1 - Messerschmidt zestrzelony (niesprawdzony)” (…)
    -----------------------------------
    2A) – Jerzy B. Cynk – „Polskie lotnictwo myśliwskie w boju wrześniowym”, AJ-PRESS, Gdańsk 2000,

    str. 351 „Zestawienie 83 – Zwycięstwa myśliwców armijnych 11 września 1939 roku – wg Biura Historycznego Lotnictwa

    l.p. 78 – dyon III/3 – esk. 132. – pilot kpt. Jastrzębski Franciszek – rejon zestrzelenia - ? – zestrzelił 1 Me 110.”
    ------------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – W dniu 10.IX. wcześnie rano - z lotniska w Lubieniu Kujawskim – odleciał do Kierza na swym uszkodzonym samolocie (w walce o lotnisko Lubień Kujawski z samolotami typu Bf-109E w dniu 9.IX.) – ppor. pil. Salski. Po jego odlocie – nastąpiło dość silne bombardowanie lotniska i lasu w pobliżu Lubienia Kujawskiego – przez niemieckie bombowce typu He-111. Z lotniska podstawowego Ostrowy zdołano wówczas zestrzelić 2 niemieckie dwusilnikowe niszczycielskie samoloty typu Bf-110. Jednego z nich zestrzelił ppor. pil. Bibrowicz. Drugiego - możliwe – że według niektórych strzępków informacji – kpt. pil. Jastrzębski, ale nie jest to na 100 % pewne.
    ======================
    3) – DZIENNIK DZIAŁANIA DYONU III/3 – z czerwca 1944 roku

    str. 8 : „11. Wrzesień - Lotnisko podstawowe Krośniewice.

    „W tym dniu ppor. Grzybowski zestrzelił jednego Me-110”.
    ------------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Ppor. pil. Grzybowski – owego dwusilnikowego Messerschmitta zestrzelił w dniu 10.IX. na ostatniej już zasadzce zorganizowanej w Osieku Małym. Podawana w niektórych publikacjach data 11.IX. – jest niewłaściwa.
    --------------------------------------
    Zwycięstwa z dnia 10.IX. - podane w źródłach pisemnych :
    1) – Lotnisko podstawowe Ostrowy w porze rannej – ppor. pil. Bibrowicz – Bf-110.

    2) – Ostrowy – w porze rannej – Bf-110 – nie można tu wykluczyć kpt. pil. Jastrzębskiego jako drugiego ewentualnego zwycięzcy.

    3) – Zasadzka Osiek Mały – ppor. pil. Grzybowski – Bf-110. Wg informacji ustnych – zebranych w rejonie tego lotniska – zestrzelony samolot miał spaść na skraj lasu – na płn. - zach. od lotniska Osiek Mały, a jego pilot (oraz strzelec pokładowy) miał zginąć we wraku samolotu, w odległości około 3 km od lotniska zasadzki.

    Razem – 3 samoloty Bf-110.
    =======================
    III - Ubytki pilotów :

    1) – Ppor. Salski – odlot o świcie z lotniska „Lubień” na niesprawnym bojowo samolocie P-11 – na lotnisko do Kierza.
    ------------------------------- Stan ilościowy pilotów w dyonie : 23.
    ==================
    IV. Lotniska w dniu 10.IX. :

    Podstawowe i alarmowe :

    1) – Świt i rano – podstawowe Ostrowy – 11 P-11, następnie 6 P-11 – po odlocie 5 samolotów na dwie zasadzki.

    2) – Rano – wczesne przedpołudnie – Młogoszyn - blisko drogi z miejscowości Piątek – poprzez rzekę Bzurę do Kutna ; w północnej stronie rzeki Bzury) – lądowisko alarmowe – celem przeczekania bombardowań lotniska w Lubieniu Kujawskim i ewentualnie lotniska Ostrowy. 6 P-11 wraz z dowództwem dyonu.

    3) – Lotnisko podstawowe Ostrowy – od pory późno rannej ; przedpołudniowej (gdy się okazało – że Luftwaffe nie rozpoznała dobrze jak dotąd lotniska Ostrowy) do wieczora. 6 P-11 - z dowództwem dywizjonu. Wieczorem – po przylocie 5 P-11 z zasadzek – stan wzrósł do 11 samolotów. Odnośnie popołudnia 10.IX. – mamy zupełny brak informacji co naprawdę działo się na tymże lotnisku działania. Jest to najbardziej okrojony dzień z informacji o poznańskim dyonie myśliwskim, jak gdyby go „wcale nie było” (w większości publikacji – są przy nim bowiem podawane zdarzenia z dnia 9.IX.).

    Zasadzki :

    X) - Lubień Kujawski – z którego to lotniska o świcie odleciał 1 niesprawny bojowo P-11 na lotnisko „bazy naprawczej” w Kierzu (której tam – wskutek jakichś nieporozumień i nieskoordynowanych i niepotwierdzonych już informacji – wcale tam nie było).

    1) – Krośniewice – park Błonie (we wschodniej stronie Krośniewic) – zasadzka całodzienna z 3 P-11. Wg informacji ustnych – po południu zestrzelono stamtąd 1 bombowca typu He-111 – który odlatywał w kierunku wschodnim od Krośniewic - jako już płonąca w locie kula ognia. Nie można wykluczać – że dowódcą zasadzki mógł tam być ppor. pil. Kostecki ? Na tymże lotnisku polowym – ponadto znajdowało się kilka dwupłatowych samolotów (typu PWS-26).

    2) – Osiek Mały. Zasadzka jednodniowa – wysunięta w kierunku zachodnim – działająca do zmroku - w składzie 2 P-11 (ppor. pil. Grzybowski wraz z kpr. pil. Gabrielem). Osiągnęła ona jedno zwycięstwo. W nocy personel techniczny i naziemny – powrócił z niej na lotnisko Ostrowy.
    ------------------------------
    V – Ilość P-11 – w trakcie całego dnia : 11.
    ------------------------------

    Wg danych niemieckich – tego dnia – III/3 DM – nie miał ponoć żadnych zwycięstw a Luftwaffe nie poniosła jakiejkolwiek straty.
    Dzień 10. IX. – jest najsłabiej przedstawianym dniem działań dyonu III/3 ze wszystkich dni Września 1939 r. (zarówno w źródłach londyńskich jak również i polskich). Został on jakby „połknięty” z kalendarza zdarzeń zarówno przez dowódcę dyonu jak też i przez i innych pilotów – z powodu przesunięcia zdarzeń w dywizjonie z wcześniejszych dni (7-8-9 września) na dni 8-9-10 a nawet na z 9 września nie tylko na 10.IX. lecz także i na dzień 11.IX. Ów dzień jest więc najbardziej skromny w podawane przy nim wydarzenia – możliwe, że także w dość okrojoną liczbę zwycięstw powietrznych.

    =====================
    =====================

    11.IX.1939 R.

    I – Zwycięstwa powietrzne – podane w źródłach pisemnych :

    1) – Dziennik działań dyonu III/3 z 1939 roku,

    str. 7 „11 WRZEŚNIA - Lotnisko podstawowe Lubień”,

    „Wynik dnia : ppor. Grzybowski – He-111 zestrzelony”
    --------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – 11.IX. – lotnisko Lubień Kujawski nie było już używane. Lotniskiem podstawowym – do godz. 10 : 00 - były Ostrowy.
    ====================
    2-3-4) – Jan Szatsznajder – „Drogi do Polski”, PRESSTRUST, WROCŁAW 1991,

    str. 9-13 – Myśliwiec ze 131 eskadry

    str. 12 „Po 10 września – wspomina Mazur – myśliwcy zamienili się w zwiadowców. Armia domagała się wiadomości o miejscach koncentracji niemieckich oddziałów, określenia ich sił i kierunków przemarszu. 11 września, najpierw z majorem Mumlerem (u z dwoma kropkami) (ubezpieczałem go), a następnie w składzie całej eskadry (9 samolotów) dopadliśmy za Rossaszycą (Rossoszycą – Cz. K.) kolumnę przemieszczających się oddziałów wroga. Narobiliśmy sporego bigosu. Wracając do bazy, nad Łęczycą eskadra osiągnęła pułap 2500 metrów. Dostrzegliśmy dwa szyki bombowców, kilkanaście maszyn. Mjr Mumler (u z dwoma kropkami) załatwił się błyskawicznie z dwoma He-111. Mnie pozostał ten trzeci. I nie wrócił do bazy.”
    -----------------------------------
    3-4A) – Jerzy B. CYNK – „Polskie lotnictwo myśliwskie w boju wrześniowym”,

    str. 350 (…) „Lotnisko Mnich, obszerne ściernisko przy szosie Kutno-Żychlin obsadzone drzewami, które zapewniały dobre maskowanie sprzętu, stwarzało odpowiednie warunki pracy. W godz. 15:00-18:00 myśliwce startujące z Mnicha osłaniały przeprawę piechoty przez Bzurę pod Piątkiem, patrolując kluczami.
    Podczas dolotu do rejonu interwencji klucz dowodzony przez mjr. Mumlera (u z dwoma kropkami) napotkał dwa roje Heinkli lecące po przeciwnym kursie. W czasie czołowego ataku Mumler (u z dwoma kropkami) zapalił celną serią silnik skrajnego prawego bombowca, który spowity czarnym dymem odłączył się od formacji i poszedł do ziemi. Drugi rój stał się również przedmiotem ataku „Jedenastek”, w wyniku którego następny He-111, dymiąc odszedł w dół. Zestrzelenie jego przypisano kpr. Mazurowi. Reszta bombowców odleciała w kierunku wschodnim. Dokumentacja LwZMD pozwala przypuszczać, że myśliwce poznańskie zestrzeliły jednego He-111, który należał do Stb.St LG 1. Drugi mógł zostać uszkodzony.

    str. 351 Zwycięstwa myśliwców armijnych – 11 września 1939 roku – wg autora :

    Armia Poznań – dyon III/3 – esk. 132 – pilot Mumler (u z dwoma kropkami) Mieczysław – ˝ He-111, kpr. pil. Mazur Kazimierz – ˝ He-111 – rejon zestrzelenia – Piątek.
    ==================
    4A) - Kazimierz Sławiński – „Lotnictwo Armii „Pomorze”, Oficyna Wydawnicza „Ajaks”, Pruszków 1992,

    str. 74 (…) „Bierzemy więc ciężarówkę i ruszamy. Dojeżdżamy do Soboty, małej mieściny nad Bzurą. (…) Wjeżdżamy na szosę do Łęczycy. (…)
    str. 75 (…) Na skraju majątku stoi porzucona ciężka bateria, tuż obok spalone resztki „Heinkla”. (…) , wracamy do Emilianowa” (…).
    =================== KOMENTARZ I UWAGI – O ile – wg informacji pilota Kazimierza Mazura – 11. IX. miały zostać zestrzelone w rejonie Łęczycy 3 samoloty – to wg inf. Pana J. B. Cynka – 2 – a po jego sprawdzeniu danych z dokumentacją niemiecką – zaledwie jeden – w rejonie Piątku, a więc na wschód od Łęczycy. Por. pil. Sławiński swą podróż samochodem po trasie Sobota – rejon Łęczycy – Emilianów – odbywał w dniu 12.IX. Możliwe – że owe szczątki He-111 – należały – jako zwycięzcy – do kpr. pil. Mazura ? Wg informacji kpt. pil. Mazura 3 (2 – wg Pana I. B. Cynka) samoloty typu He-111 – miały zostać zestrzelone w locie odlotowym z interwencji naziemnej. Pozostałe polskie źródła – zestrzelenie 2 He-111 podają jedynie przy dacie 12.IX. Jest tu możliwe, że kpt. pil. Mazur zamiast podać – że w godz. 15:00 – 18:00 dyon osłaniał przeprawę piechoty przez Bzurę pod Piątkiem patrolując kluczami – niewłaściwie przedstawił zestrzelenia Heinkli w locie powrotnym „z interwencji naziemnej” – która miała miejsce dzień później – czyli 12.IX.
    ----------------------------------
    Zestrzelone samoloty niemieckie w dniu 11.IX. :

    1) – Lotnisko podstawowe Ostrowy – ppor. pil. Grzybowski – He-111, 2-3) – Lotnisko podstawowe Mnich – mjr pil. Mumler (u – z dwoma kropkami) – 2 He-111 – w rejonie Łęczycy,
    4) – Lotnisko podstawowe Mnich – kpr. Mazur – He-111, rejon : Łęczyca – Piątek (południowy rejon Kutna).

    Razem – 4 samoloty He-111.
    ========================
    II – Lotniska podstawowe, alarmowe i zasadzki :

    1) – Podstawowe Ostrowy – 6 P-11 z dowództwem dyonu – od świtu do godz. 10:00. Następnie odlot do okolicy Julinek.

    2) – Alarmowe Julinki – celem przeczekania bombardowań rejonu Ostrowy z 6 P-11 i z dowództwem dyonu – po godz. 10:00 – przez kilkadziesiąt minut (30 – kilka – około 40 minut). Samoloty wylądowały na ścierniskowym polu (w pobliżu Strzegocina ) i podkołowały pod drzewa czereśniowe polnej drogi – wiodącej do owej miejscowości (i były w gotowości do natychmiastowego ewentualnego alarmowego startu).

    3) – Podstawowe Mnich – od około godz. 11:00 – z dowództwem dyonu. Przylot – z Julinek. Samoloty były tam ukryte pośród bardzo wysokich i gęsto rosnących przydrożnych drzew – innej, nieco mniej ważnej drogi. Pole wzlotów – ścierniskowe – bardzo długie – znajdowało się z południowej strony miejscowości Mnich i wiodło w kierunku wschodnim – pod wioskę o nazwie Kamienna.

    Zasadzki :
    1) – Krośniewice – park Błonie – od świtu – 1 P-11. Po południu – odlot na lotnisko Mnich.

    2) – Julinki przy lesie (położonym na północny – wschód od Julinek) – 4 P-11 ( od świtu – do godz. 11:00). Następnie odlot 2 par samolotów na inne zasadzki.

    3) – Gnojno (na płd. – zach. od Kutna) – 2 P-11 (spod lasu Julinek) – od około godz. 11:00. Po południu – odlot na lotnisko Mnich.

    4) – Siemianów – 2 P-11 – które po godz.11: 00 – przyleciały z południowej strony lasu Julinek. Zostały zaraz ulokowane wśród drzew zachodniej strony tamtejszego parku. Zasadzka ta miała nocleg z 11/12.IX. w Siemianowie.

    5) – Zasadzka przy lesie Sójek w pobliżu Wieszczyc – ze ścierniskowym polem wzlotów w stronę Woli Raciborskiej (miejscowość ta w latach okupacji, po wojnie i obecnie – nazywa się Wolą Raciborowską). 3 P-11- zostały wydzielone z lotniska Mnich, po południu, pod dowództwem ppor. pil. Kosteckiego. Samoloty – w nocy były na zasadzce a piloci i inny personel mieli nocleg w pobliskich Wieszczycach.

    X) – Miejsce przygodnego lądowania mjra pil. Eugeniusza Wyrwickiego z dowództwa BP – we wschodniej stronie Wieszczyc – w porze rannej 11.IX. Przywiózł on 180 kg map dla Armii „Poznań”. Lądował - od strony miejscowości Strzelce : pod górkę. Samolot jego został zamaskowany wśród drzew owocowych przy zabudowaniu po zachodniej stronie polnej drogi wiodącej z Wieszczyc do lasu Sójek – gdzie po południu zainstalowano trój samolotową zasadzkę (P-11 ukryto na płd. – zach. - od znajdującej się w Wieszcycach przy skrzyżowaniu owych dróg – figury i kapliczki z Matką Bożą).

    ===================
    III – Ubytki pilotów :

    1) - O świcie 11.IX. – z lotniska podstawowego Ostrowy – odleciał już jako 5 ty z kolei samolot P-11 – nienadający się do odbywania lotów bojowych (ostrzelany 9.IX. przez Bf-109 – pilotowany przez ppor. Kabata). Samolotem tym odleciał do Kierza – ppor. pil. Rychlicki.
    -------------------------- Stan pilotów zmniejszył się teraz do liczby 22.

    =================
    IV) – Uzupełnienie samolotów P-11:

    1) – 1 P-11 – uzyskany z BP. Warto tutaj zajrzeć do książki Adama Kurowskiego – „Lotnicy w bitwie nad Bzurą” – który owe zdarzenie opisał w dość ciekawy sposób na str. 85-86 :

    „Jeszcze jedną przygodę miał dywizjon myśliwski w dniu 11 września. Mianowicie w nocy z 10 na 11 września na kwaterze, gdzie nocował personel dywizjonu zjawił się porucznik pilot Brygady Pościgowej i zameldował majorowi Mumlerowi, że lądował przymusowo z powodu defektu silnika w samolocie P-11. Samolot stał na polanie w lesie, na za zachód od Lubienia. *33 (*33 Co robił w tym rejonie pilot Brygady Pościgowej spod Lublina ? – trudno ustalić. Prawdopodobnie ścigał jakiś samolot niemiecki i stracił orientację). Prosił, aby dywizjon poznański zabrał tę maszynę, o ile zdoła naprawić silnik. Zadanie to powierzył dowódca dywizjonu ppor. Stefanowi Wapniarkowi i brygadzie mechaników plut. Romana Kowalskiego. Z rana 11 września ekipa udała się samochodem półciężarowym i z trudem odszukała samolot. Było to już bardzo blisko frontu osłaniającego armię od zachodu. Artyleria niemiecka strzelała, ale pociski przechodziły nad polaną, gdzie stał samolot. Samochód zatrzymano w lesie ; plut. Kowalski udał się, aby zbadać maszynę. Stwierdził, że jest przestrzelona rura ssąca jednego cylindra. Do załatania dziury potrzebna -str.86- była blacha aluminiowa. Po chwili zastanowienia, Kowalski przypomniał sobie, że taka blacha jest w fotelu pilota. Wyciął więc odpowiedni kawałek, wyklepal na kole, nadając właściwy profil, założył na rurę i przymocował drutem i taśmą. Mechanicy dokonali próby silnika – pracował dobrze. Zmieniono także koło które było postrzelone. Potem wyłonił się problem startu, gdyż polana była krótka. Po pewnym wahaniu ppor. Wapniarek zaryzykował start, z tym, że dopóki silnik nie nabrał pełnych obrotów, samolot był zahamowany i przytrzymywany przez mechaników. Po chwili wystartował pomyślnie. Zanim jednak mechanicy przybiegli do samochodu, artyleria niemiecka skróciła ogień. Pociski padały gęsto na polanę i las i tylko przypadkowi należy zawdzięczać, że dzielna brygada Kowalskiego wyrwała się ze strefy ognia. Ppor. Wapniarek po wylądowaniu na lotnisku zameldował, że na pewno reszta ekipy zginęła. Na szczęście jednak powrócili.”
    ---------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Możliwe, że lotniskiem na którym ów samolot wylądował było Ostrowy. A już może Mnich – o ile byłoby to po godz. 10:00 ? Nazwisko pilota BP – też jest nie do ustalenia.



    Razem P-11 : 11 +1 = 12.
    ===================
    ===================
    12.IX.1939 R.

    I – Zwycięstwa powietrzne podawane w źródłach typu pisemnego :

    1?) – Lotnisko podstawowe Mnich – mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami) – He-111. Bartłomiej Belcarz, Tomasz J. Kopański – „PZL P.11c” – Mustroom Model Magazine Special No 6108, STRATUS, Sandomierz 2003,

    str. 42 „L.p. 13 12/9/1939 – maj. (major) Mieczysław Mumler (u z dwoma kropkami) – Heinkel He 111 – Patrol between Słupca and Kłodawa” (Patrol na trasie Słupca – Kłodawa).
    -----------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Jest to zestrzał zupełnie inny, nowy i dotąd w Polsce nieznany. Brak innych potwierdzeń tego zestrzelenia. W polskich publikacjach – dotąd było, że podczas patrolu linii kolejowej Słupca – Kłodawa – po południu 6.IX. 2 He-111 zestrzelili na pewno ; sierż. pchor. pil. Nowak (w walce powietrznej toczonej na odległości 5-10 km na wschód od stacji kolejowej w Koninie) oraz ppor. pil. Gedymin – na płn. – zach. od Koła. Możliwe, że ów podany zestrzał wynika przy 12.IX. z jakichś dotąd nieznanych źródeł dotyczących III/3 DM ?
    ===================
    1X) – Lotnisko podstawowe Mnich – mjr Mumler (u z dwoma kropkami) – Hs-126. W książce : Melchior Wańkowicz – „Wrzesień żagwiący” – na stronie 179 podaje opis zestrzelenia samolotu Hs-126 – krążącego na północ od Kutna - przez dowódcę dyonu.

    Pan J. B. Cynk w swej grubej monografii na stronie 360 – podał następującą informację :

    „(…) Dokumentacja LwZMD nie wyszczególnia żadnej straty Hs 126 w dniu 13 września, natomiast w dniu 12 września podaje zniszczenie 100 % Hs 126 Dowództwa 4 Floty. Autor przyjmuje więc, że był to samolot zestrzelony przez majora Mumlera (u z dwoma kropkami).
    ------------------------------ KOMENTARZ I UWAGI – Najprawdopodobniej z owym tu Hs-126 – który pojawił się „nad północnym rejonem Kutna” – zaszła tutaj pomyłka z datą 13.IX. oraz z dwupłatowym samolotem typu He-45 (lub He-46). Jest więc wielce prawdopodobne – że takowego zestrzelenia Hs-126 – opisywanego w dniu 12.IX. przez M. Wańkowicza nie było.
    ==================

    2-3) – Zasadzka w rejonie Wieszczyc i Woli Raciborskiej (przy lesie Sójek) – 2 He-111. Notatki …mjra dypl. pil. Jana Koźmińskiego, strona 5 :

    12.IX.39 Mnich.

    str. 6 „D-ca dyonu strącił jednego Hs 126, załoga ratowała się na spadochronach z płonącego samolotu. Nad Kołem zestrzelono 2 He 111, załogi zginęły.

    Zwycięstwa : 3 samoloty
    ---------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – W przypadku pierwszego samolotu – należy go umieścić przy dacie 13.IX. (i jako samolot typu He-45 albo He-46). Natomiast 2 He-111 – były – wg informacji ustnych – zestrzeleniami zasadzki usytuowanej nieco na płn. – zach . od lotniska podstawowego Mnich – a więc w pobliżu Wieszczyc i Woli Raciborskiej. ====================
    4-5) – Podstawowe Mnich – 2 He-111 - mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami) – 1, ˝ He-111, kpr. pil. Mazur – ˝ He-111. Dziennik działania dyonu III/3…z 1944 roku, strona 9 :

    „Po południu przeprowadziłem interwencję, z rozkazu D-cy Lotn. Armji, na kolumnę rozpoznaną rano, w rejonie m. Warta-Poddębice. Kpt. Badowski, d-ca 34 esk linj. nie mógł tego wykonać, gdyż jak meldował, nie miał wyrzutników do bomb, które mógł pobrać. Również lotnisko jego nie nadawało się do startu z bombami. Wystartowałem w ilości 9 samolotów. Podczas dolotu do rejonu interwencji spotkałem dwa roje npla, które leciały jakby naprzeciw nas. Strzelałem z przodu do skrajnego prawego i zapaliłem mu silnik. Samolot ten odłączył, okryty cały czarnym dymem i poszedł w dół.
    Do drugiego roju też strzelałem, ale kpr. Mazur dokończył go i zestrzelił tem samem drugiego Heinkla. Reszta bombowców poleciała w kierunku wschodnim.
    Po tej walce poleciałem z całością na interwencję i ostrzelaliśmy je z km.
    Po powrocie z interwencji poleciłem rozpoznanie w rejon Skierniewice, (…)”.
    ------------------------------

    KPMENTARZ I UWAGI – Tutaj mamy opis zestrzeleń 2 He-111 w locie dolotowym na interwencję naziemną, natomiast
    zestrzelenie 3 He-111 w dniu 11.IX. - nastąpiło w locie odlotowym z wykonywanego innego zadania. Przy dacie 11.IX. – o owych 3 zestrzelonych Heinklach nie ma ani jednej informacji – gdyż owe zdarzenia zostały tam „połknięte” przez dość szeroki opis wydarzeń rozgrywających się faktycznie w dniu 9.IX.
    ----------------------------------------
    4-5A) – Lotnisko Mnich – 2 He-111 zestrzelone w locie dolotowym na interwencję naziemną. Informacje ; Adam Kurowski – „Lotnicy w bitwie nad Bzurą”, KAW, Warszawa 1975, strony 87- 88 :

    Str. 87 (…) „Dziewiątkę myśliwców poprowadził sam Mumler (u z dwoma kropkami). Po drodze napotkali rój bombowców He-111, lecącą na tej samej wysokości. Mumler (u z dwoma kropkami) powiedział potem : „Nie mogłem wytrzymać, aby nie zaata - -str. 88- kować”. Do udziału w ataku wezwał jednak tylko swojego bocznego, kpr. Mazura. Reszta dziewiątki miała lecieć w poprzednim kierunku i nie walczyć z bombowcami, aby nie wystrzelać amunicji przed głównym celem wyprawy. Mumler (u z dwoma kropkami) zestrzelił jednego He-111 i wspólnie z Mazurem drugiego, rozbijając przy tym szyk bombowców. Dopędzili swoich prawie tuż przed dobrze widocznym celem na drodze Rossoszyce – Poddębice”(…).
    ======================
    4-5B) – Lotnisko Mnich – 2 He-111 zestrzelone w locie dolotowym na interwencję. Źródło : SKRZYDLATA POLSKA Nr 38 (1712) 16.09.1984, str. 8-9 - Jerzy Pawlak – „132 ESKADRA MYŚLIWSKA” 3 :

    str. 8 „Po południu, z rozkazu dowódcy Lotnictwa Armii piloci poznańscy w liczbie dziewięciu pod dowództwem mjr. Mumlera (u z dwoma kropkami) polecieli na ostrzelanie z lotu niskiego wykrytej kolumny na szosie Warta – Poddębice (…). Przy dolocie nad cel napotkano dwa ugrupowania Heinkli lecących przeciwnym kursem. Polacy doszli do pozycji strzeleckich i zniszczyli dwa bombowce (mjr Mumler „u z dwoma kropkami” i kpr. Mazur.). Po walce myśliwcy zniżyli się nad maszerujące oddziały wroga wywołując desperackimi atakami i ostrzeliwaniem dużą panikę i rozproszenie kolumny. Powrót na lotnisko bez strat.”
    -----------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Autor – Jerzy Pawlak w swych publikacjach podawał informację jednego tylko rodzaju – że 2 He-111 zostały zestrzelone w locie dolotowym. Identycznie przedstawił też owe sukcesy bojowe III/3 DM w tymże dniu Rajmund Szubański – „W obronie polskiego nieba” – na stronie 127.

    ===================
    6-7) – Lotnisko Mnich – 2 He-111 zestrzelone w locie odlotowym. Informacja : TYGRYS Nr 1/85 – Juliusz Malczewski – „Bzura – rzeka dramatu”, Wyd. MON, Warszawa 1985, strony 73-74 :

    Str. 71 „ Tego dnia 12 września (…)

    str. 73 „ Piloci wracali z poczuciem dobrze wykonanego zadania. Słońce chyliło się już ku zachodowi, z ziemi wstawały opary. Na ich perłowym tle Mumler (u z dwoma kropkami) zauważył maleńkie punkciki, przybliżające się szybko w ich kierunku. Samoloty ! Jeszcze chwila i major rozpoznał całą chmarę Heinkli He-111, wracających prawdopodobnie z bombardowania. Leciały dwieście metrów niżej, pewne bezkarności. Osłony myśliwskiej nie miały. Niemcy nie widzieli polskich myśliwców, nadlatujących od strony słońca. Była to znowu znakomita okazja do ataku ! Na znak dany przez Mumlera (u z dwoma kropkami) „jedenastki” znurkowały prosto na wroga. Major wziął na celownik najbliższy bombowiec, otwierając ogień z niewiel - -str. 74- kiej odległości. Wyraźnie widział roztrzaskującą się osłonę jego kabiny. Przeleciał tuż nad nim i natychmiast pociągnął swój samolot w górę. Po przewrocie przez skrzydło zobaczył, że zaatakowany przez niego Heinkel pochylony na skrzydło sunie w kierunku ziemi. Oderwały się od niego dwie ciemne figurki, nad którymi wykwitły później czasze spadochronów. Inny z niemieckich bombowców, atakowany przez następnego z pilotów, także w płomieniach runął w dół. Formacja Heinkli poszła w rozsypkę, bijąc gęstym ogniem do śmigających „jedenastek”. Mumler (u z dwoma kropkami) zdołał jeszcze złapać w celownik i ostrzelać drugi bombowiec, ale nie starczyło już amunicji, żeby go zniszczyć. Niemcy uciekali na pełnych obrotach. Ponieważ Polakom kończyło się paliwo i w taśmach pozostało niewiele naboi, pościg nie miał sensu. Dywizjon bez strat wrócił na lotnisko”.
    ---------------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI - Na wcześniejszych stronach (71-72) – autor przedstawił opis wcześniejszej akcji ostrzelania niemieckiej kolumny samochodowej – ciągnącej z sobą działa artyleryjskie – w rejonie pomiędzy Wartą a Rossoszycą przez 2 P-11 – pod przewodnictwem dowódcy dywizjonu. Następnie opisał atak 7 P-11 z lotu koszącego na te samą kolumnę – ale już w rejonie Poddębic. 2 P-11 – osłaniały i ubezpieczały pozostałe – w locie na wyższym pułapie. 2 He-111 – zostały zestrzelone już w locie odlotowym z naziemnej interwencji. D-ca dyonu wspominał – że dokonano zestrzału pierwszych 2 He-111 już w locie dolotowym na ową drugą interwencję. A zatem – czy aby nie zestrzelono podczas obu tych interwencji w sumie aż 4 He-111 ?
    =====================
    6-7A) – Mnich – 2 He-111 zestrzelone w locie powrotnym z interwencji naziemnej. Źródło : Adam Kurowski – „Lotnictwo polskie w 1939 roku”, Wyd. MON, Warszawa 1962, strona 286 :

    str. 285 12 WRZEŚNIA

    str. 286 „W drodze powrotnej dywizjon napotkał dwa roje niemieckich bombowców i zestrzelił 2 He-111. Wszystkie samoloty dywizjonu wróciły na lotnisko”.
    =====================
    6-7B) – Lotnisko Mnich – 2 He-111 zestrzelone w locie odlotowym. Informacja : Adam Kurowski – „Kraksy i wzloty” - Wyd. MON, Warszawa 1965, strona 259 :

    „Wyprawa się udała. Wszyscy piloci powrócili, meldowali o dużych stratach Niemców i przewróconych samochodach, a w drodze powrotnej, natknąwszy się na roje powracających bombowców niemieckich, zestrzelili 2 Heinkle-111”.
    ------------------------------

    1u) – Lotnisko Mnich - 1 bardzo minimalnie uszkodzony He-111H, Lotnictwo Wojskowe Nr 3/2002 – maj-czerwiec, str. 55-60 – Marius Emmerling (Niemcy) – „Dywizjon myśliwski III/3 w kampanii wrześniowej 1939 r.”,

    str. 59 12 września 1939 roku

    „Po południu, w godz. 15.42-17.20 w rejonie Łęczyca-Piątek-Bielawy operowało 9 He 111H z 2./KG 152. Niedaleko Ozorkowa pojawiło się nagle 8 polskich myśliwców, które natychmiast zaatakowały eskadrę bombowców. Po stronie niemieckiej obyło się bez strat, tylko He 111H V4 + KV otrzymał 5 trafień, strzelcy pokładowi zgłosili prawdopodobne zestrzelenie PZL-a.”
    ======================
    6A) – Mnich – 1 He-111 zestrzelony w locie powrotnym z interwencji naziemnej. Informacja : Kazimierz Sławiński – „Na wrześniowym niebie. 1939” (BKD Nr 3/76), Wyd. MON, Warszawa 1976, strony 148 -149 :



    Str. 148 „O godz. 16.30 z lotniska wystartowały 3 trzysamolotowe klucze „jedenastek”: pierwszym kluczem dowodził mjr Mumler (u z dwoma kropkami), drugim – kapitan Jastrzębski, trzecim – podporucznik Henryk Bibrowicz. Dolecieli do Rossoszyc. (…) Myśliwce przeszły do lotu koszącego i zaatakowały kolumnę od ogona.
    str. 149 (…) Aby sukces był pełny, w drodze powrotnej zaatakowano napotkane bombowce zestrzeliwując Heinkla”(…)
    ----------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – W powyższych informacjach jest mowa o dwóch rojach samolotów bombowych He-111 napotkanych w dniu 12.IX. Wygląda jednak na to – że pierwszym napotkanym – był ten w locie dolotowym na interwencję a drugim – ten spotkany już w locie powrotnym na lotnisko Mnich.
    =====================

    8) – Lotnisko podstawowe Mnich – Bf-109 – ppor. pil. Wapniarek plus ppor. pil. Olewiński. Jerzy B. Cynk – „Polskie lotnictwo myśliwskie w boju wrześniowym”,

    str. 359 (…) „Dziewięć P.11 w trzech kluczach dowodzonych przez Mumlera (u z dwoma kropkami) wystartowało o godz. 16:00. W pobliżu interwencji myśliwcy stoczyli walkę z kilkoma Bf-109. Podporucznicy Pudelewicz i Wapniarek – str. 360 - zestrzelili jeden z nich, a reszta odleciała. Był to zapewne Messerschmitt II./ZG 2, którego zaginięcie odnotowała dokumentacja LwZMD.
    -------------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Jest to zestrzał nowy, inny, dotąd w Polsce nieznany. Pan J. B. Cynk podaje – że rejonem jego zestrzelenia była okolica Poddębic. Na pewno jednak wspólnym zwycięzcą nie mógł być tutaj ppor. Pudelewicz – który od wieczora 9.IX. przebywał w szpitalu. Ewentualnym
    drugim pilotem mógł jedynie być ppor. pil. Olewiński (ppor. pil. Nowak – nigdy nie wspominał o jakiejkolwiek swej walce z samolotem typu Bf-109, natomiast ppor. pil. Anders i ppor. pil. Kabat – nie odbywali już żadnych lotów).
    =====================
    9-10) – Lotnisko podstawowe Mnich – 2 Hs-126 – mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami), a ewentualnym drugim zwycięzcą mógł być inny pilot 132. EM. Artykuł prasowy w żołnierskim piśmie ORZEŁ BIAŁY Nr 25-27(30-31) /1942 r. ppor. pil. L. Grzybowskiego w ZSRR – w Armii gen. Andersa : „POZNAŃSCY MYŚLIWCY WE WRZEŚNIU 1939 R”. – Ppor. pil. L.G., str. 2 :

    (…) „Każdy z kluczy wykonuje 3 ataki z lotu koszącego – kilka samochodów staje w płomieniach, żołnierze nie mają kiedy i gdzie uciekać. Wracając z zadania, d ca dyonu mjr pil. M. zbija dwa rozpoznawcze Hs 126 a ich załogi są w naszych rekach.”
    ======================
    9-10 A) – 12.IX. – 2 Hs-126, Melchior Wańkowicz – „Wrzesień żagwiący”, str. 180 :

    „I w tym dwunastym dniu wojny strącamy jeszcze heinkla i dwa henszle.”
    -----------------------------------
    9A) – 12.IX. – Lotnisko podstawowe Mnich – mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami) – Hs-126, SKRZYDLATA POLSKA, Nr 49 (1222), 8.12.1974,
    str. 20-21 – Wacław Król – „dowódca zielonych-wypatruj !,

    str. 20 : „12 września mjr Mumler (u z dwoma kropkami) rozpoznał zmechanizowaną kolumnę nieprzyjaciela na szosie Rossoszyca – Poddębice. Zaraz potem poprowadził 9 samolotów w tamten rejon i skutecznie ją ostrzelano. W drodze powrotnej mjr Mumler (u z dwoma kropkami) dopadł niemiecki samolot rozpoznawczy Hs-126 i szybko go zestrzelił. Było to już jego trzecie zwycięstwo”.
    --------------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Jest możliwe, że w owym locie powrotnym z interwencji naziemnej zdołano zestrzelić 2 samoloty Hs-126. Pytanie pierwsze brzmi tutaj – czy owych zestrzeleń nie dokonano może w porze rannej ? – po pierwszym ostrzelaniu niemieckiej kolumny przez 2 P-11 ? Po drugiej naziemnej interwencji – zapewne w locie odlotowym większość P-11 miała jedynie już resztki amunicji albo nawet już jej nie posiadała. Czy obydwa samoloty Hs-126 po południu zdołał zestrzelić sam dowódca dywizjonu ? ( i czy miałby na to wystarczającą jeszcze ilość amunicji - ? ). Jest wielce prawdopodobne – że drugi samolot zestrzelił (lub go wykończył – inny pilot 132.EM). Możliwe – że owe 2 Hs-126 zostały zestrzelone w porze rannej (? ).
    ====================
    9B) – Hs-126 zestrzelony w locie powrotnym z interwencji naziemnej 12.IX. Sprawozdanie por. pil. H. Bibrowicza i por. pil. L. Grzybowskiego złożone w Blackpool w Wielkiej Brytanii ; w Anglii (rękopis – 10 stron), strona 8,

    „12.9.39.
    (…) Po stwierdzeniu kolumny w powyższym rejonie – zaatakowano kolejno z wysokości od 1000 do 200 m. Zatrzymanie kolumny – wykonanie zadania.
    Po powrocie na lotnisko – mjr Mumler (u z dwoma kropkami) zestrzeliwuje Hs 126 lecącego na rozpoznanie.”
    ----------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Jest to dalsza informacja o fakcie zestrzelenia Hs-126 w dniu 12.IX. – podczas powrotu z interwencji. Wygląda na to – że amunicji jeszcze na ten zestrzał nie zabrakło.
    ===================
    Zestrzelone samoloty w dniu 12.IX. (kolejność zestrzeleń mogła być nieco inna – niż tutaj podana) :

    1?) – Lotnisko podstawowe Mnich - mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami) – He-111 – w locie patrolowym nad linią kolejową Słupca – Kłodawa. Brak innych informacji typu potwierdzającego.

    2-3-4-5) – Mnich – 2 He-111 : 1 ˝ - mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami), ˝ - kpr. pil. Mazur – w locie dolotowym na interwencję naziemną. W locie odlotowym zestrzelono także 2 He-111 (ci sami piloci i w takiej samej liczbie zwycięstw).

    6) – Mnich – 1 Bf-109 – ˝ ppor. pil. Wapniarek, ˝ ppor. pil. Olewiński – lot interwencyjny na naziemną kolumnę samochodową.

    7-8) – Mnich – 2 Hs-126 – 1 samolot - dowódca dyonu, drugi Hs-126 – zapewne inny pilot 132.EM. Możliwe – że zestrzelone zostały one z rana ?

    1u) – Mnich – 1 He-111H – bardzo lekko uszkodzony – 5 trafień.

    9-10) – Zasadzka pobliża Woli Raciborskiej – 2 He-111 – zestrzelone po południu nad rejonem Kutna – potwierdzone podczas sprawdzeń terenowych w latach 90 tych.

    Razem – minimum 7 do 8 samolotów (max. 9-10), z tego 4-5 He-111 (max. 6-7), 2 Hs-126, 1 Bf-109. Wg informacji ustnych – potwierdzających – 2 He-111 – zostały zestrzelone nad Kutnem – przez zasadzkę z pobliża Wieszczyc i Woli Raciborskiej.
    ====================
    II – Lotniska (i zasadzki) :

    1) – Podstawowe – Mnich z 7 ma P-11. Na czas lotu interwencyjnego – ściągnięto 2 samoloty z zasadzki przy parku w Siemianowie (którą już zlikwidowano).
    2) – Zasadzka Siemianów (przy parku – z polem wzlotów w kierunku zachodnim od parku) – 2 P-11 – które po południu ściągnięto z zasadzki – celem odbycia lotu interwencyjnego (przez 9 P-11).

    3) – Zasadzka pobliża Wieszczyc i Woli Raciborskiej (przy lesie należącym do Sójek) – 3 P-11.
    ====================
    III – Ubytki samolotów :

    1) - W popołudniowej walce z 8 He-111H - jeden samolot P-11 – wg oceny niemieckich strzelców pokładowych z owych bombowców – miał ulec prawdopodobnemu zestrzeleniu. Prawdopodobnie to ten samolot o świcie 14.IX. – odleciał jako już 7 my z kolei do Kierza – gdzie sądzono – że powinna tam znajdować się tyłowa baza naprawcza samolotów P-11 (a której tam wcale nie było, o czym nie wiedziano w III/3 DM).
    ----------------------------------
    Stan samolotów wieczorem zmniejszył się do 11 tu.
    =====================
    =====================

    13.IX. 1939 R.

    I – Zwycięstwa powietrzne – wg źródeł typu pisemnego :

    1) – Zasadzka myśliwska Sklęczki (na płd. – wsch. od Kutna) - rozpoznawczy Do-17P. Lotnictwo Wojskowe Nr 3/2003, artykuł Mariusa Emmerlinga, strona 60 :

    (…) „Mirosław Nowak zestrzelił rozpoznawczego Do 17 niedaleko Luszyna. Do 17P S1 + NB nr fabr. 1122 należał do I./StG 76 i wystartował na zadanie o godz. 10.05. Po walce w rejonie Kutna załoga w składzie : pil. Ofw. Rudolf Pytlik, obs. Paul Sturm, radiotelegr. Ufzz. Eduard EndriB usiadła na brzuchu i dostała się do niewoli. Po tygodniu tylko pilot powrócił do macierzystej jednostki. Pozostałym członkom załogi powiodło się w polskiej niewoli o wiele gorzej. Obydwaj zostali zamordowani.”
    ----------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Tego samolotu nie zestrzelił ppor. pil. Nowak – lecz pilot z zasadzki koło Sklęczek. Niemiecki samolot swą końcówkę lotu – miał w polu – niezbyt daleko od Sklęczek (na wschód od Kutna). Informacje potwierdzające o tym zestrzale – ustne – podczas sprawdzeń terenowych rejonu Kutna w latach 90 tych. Po popołudniu – zasadzka ta w sile 2 P-11 (a potem 1 P-11) – została tam zlikwidowana i przeniesiona w rejon na płd. – zach. od lotniska Mnich.

    Jeśli chodzi o śmierć 2 niemieckich lotników – to Stanisław Sławiński w swej książce „OD BORÓW TUCHOLSKICH DO KAMPINOSU”, na stronie 177 – podał takie oto informacje :

    (…) „Po drodze zauważyłem duży obóz jeniecki. Na wielkiej polanie, tuż za Iłowem, zgrupowano około 2 tys. jeńców niemieckich. Strzegło ich kilkudziesięciu naszych żołnierzy. Parę dni później los spłatał im straszliwego figla. Kiedy ostatnie oddziały polskie opuszczały Iłów, kierując się nad dolną Bzurę, wszystkich jeńców wypuszczono na wolność. Kazano im biec w kierunku zachodnim na Sanniki i dalej ku Wiśle. Niemieccy lotnicy szybko wypatrzyli tak dużą grupę ludzi. Przypuszczając zapewne, że jest to natarcie polskich oddziałów dokonali zmasowanego ataku lotniczego na wyznaczony cel. Pod bombami i ogniem karabinów maszynowych zginęło z rąk swoich ziomków wielu niemieckich jeńców. Cóż bywa i tak… Na wojnie wszystko jest możliwe.”
    =====================
    2) – Lotnisko podstawowe Mnich – He-45 albo He-46 – mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami). Informacja Mariusa Emmerlinga w Lotnictwie Wojskowym Nr 3/2002, ze str. 60 :

    „Ok. południa na listę zwycięzców wpisał się ponownie d-ca dyonu mjr M. Mumler (u z dwoma kropkami). Polak zestrzelił samotnego Hs 126 w pobliżu lotniska, którego załoga wyskoczyła na spadochronach i dostała się do niewoli. Wydaje się jednak, że w rzeczywistości został zestrzelony He 45 lub He 46 z 4.(H)23. Eskadra meldowała w tym dniu, iż w rejonie Kutno-Łęczyca oraz Konin-Koło nie mogła sobie poradzić z polskimi myśliwcami. Jednostka prosiła o natychmiastowe użycie niszczycieli na dzień 14 września”
    ---------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Wg informacji ustnych – zebranych w okolicy Głogowca – zestrzeleniu miał ulec dwupłatowy samolot niemiecki – a zatem nie był nim wspominany wielokrotnie w polskich źródłach samolot typu „Hs-126”. ------------------------------------
    2A) – Lotnisko podstawowe Mnich – niemiecki samolot zwiadowczy – mjr pil. Mumler (u z dwoma kropkami). Informacja ; TYGRYS Nr 13/85, Juliusz Malczewski – „Bzura - rzeka dramatu”, str. 90 :

    (…) „Lotnictwo niemieckie działało podobnie jak poprzedniego dnia. Obszar na północ od Bzury patrolowały samoloty zwiadowcze, miejscowości i większe skupiska na drogach bombardowały dwusilnikowe samoloty Heinkel He-111 z 4 pułku lotnictwa bombowego stacjonującego na lotniskach pod Wrocławiem. Słabe polskie lotnictwo myśliwskie nie mogło skutecznie przeciwdziałać tym poczynaniom nieprzyjaciela. Jedynie majorowi Mumlerowi (u z dwoma kopkami) udało się zaskoczyć samolot zwiadowczy, który zapędził się w rejon postoju dowództwa armii „Poznań,” i zestrzelić go jedną krótką serią. Maszyna z uszkodzonym silnikiem lądowała obok Głogowca, a załoga dostała się do niewoli. Mumler (u z dwoma kropkami) otrzymał „w nagrodę” pistolet pilota.”

    3) – Lotnisko podstawowe Mnich – ppor. pil. Nowak – rozpoznawczy Do-17. Informacja : SKRZYDLATA POLSKA, Nr 33/1989, str. 5 – „Pilot 131 ESKADRY – TADEUSZ MALINOWSKI (ppor. pil. Mirosław Nowak) :

    (…) „13 września w rejonie Luszyna zestrzelił Dorniera 17. Ostatni lot wykonał 16 września”.
    ----------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Samolot ten został zestrzelony tuż przed zmrokiem, w locie powrotnym (w składzie pary P-11 - pod dowództwem ppor. pil. Grzybowskiego) z rozpoznania – czy istnieje jeszcze most na Wiśle w Wyszogrodzie ? Został on ostrzelany w locie czołowym – od spodu, nad Luszynem. Niemiecka załoga wyskoczyła zaraz ze spadochronami (3 lotników). Samolot – wg informacji ustnych – spadł na ziemię na płn. - wsch. od Luszyna w okolicy Osmolina (z płd. strony Sannik – w której to miejscowości znajdowało się polowe lądowisko - w bardzo słabym stopniu wykorzystane przez polskie samoloty we wrześniu 1939 roku.
    ===================
    X) – 30 zestrzelonych samolotów. Informacja : Janusz Piekałkiewicz – „POLSKI WRZESIEŃ” – HITLER I STALIN ROZDZIERAJĄ POLSKĘ, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 1999, strona 151 :
    Radio Warszawa
    13 września 1939, godz. 22.30. Komunikat frontowy polskiego Naczelnego Dowództwa :



    Kontynuujemy bój w rejonie Kutna-Łowicza zadając nieprzyjacielowi duże straty. Zestrzelono 30 nieprzyjacielskich samolotów. (…)
    ----------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Zapewne chodzi tutaj o dni 10-13.IX. W owych dniach – z tego co jest znane – III/3 DM mógł zestrzelić następujące ilości samolotów : 10.IX. – min.3, 11.IX. – min. 4, 12.IX. – do max. 10, 13.IX. – 3 – co daje sumę około 20 tu. Wg informacji ustnych – zasadzka z okolicy Wieszczyc – Woli Raciborskiej miała uzyskać 6 zwycięstw (w tym 4 nie mających danych typu pisemnego) a po jednym zwycięstwie (po 1 He-111) miały dwie inne zasadzki : przy parku Błonie w Krośniewicach i przy parku w Siemianowie. Ponadto – ppor. rez. pil. Aleksander Wróblewski (który zaginął 2.IX. z Kobylego Pola a 3.IX. nie zdołał dolecieć do Dzierznicy) – jako pilot 111.EM z BP – w dniu 13.IX. miał zestrzelić samolot typu Do-17 (wcześniejsze dane podawały jemu samolot typu He-111w tymże dniu). Jest prawdopodobne – że w takich dniach jak : 10.IX i 11.IX. – 132. EM – mogła mieć kilka zwycięstw więcej.
    ====================
    Razem : 3 samoloty : He-45 albo He-46 oraz 2 rozpoznawcze Do-17. Wszystkie te samoloty – miały potwierdzone ustnie podczas sprawdzeń terenowych rejonu Kutna i Luszyna w latach 90 tych. Polskie źródła niezbyt precyzyjnie przez wiele lat podawały typ pierwszego podanego tutaj samolotu jako „Hs-126” – przy dacie 13.IX. (M. Wańkowicz – podawał go przy niewłaściwej dacie 12.IX. – także jako niby Hs-126). Na przestrzeni lat było więcej takowych błędów dotyczących dat jak również i typów podawanych samolotów.
    =====================
    II – Lotnisko podstawowe i zasadzki :

    Lotnisko podstawowe – Mnich ze zmienną ilością P-11 w trakcie dnia.

    Zasadzki :
    1) – Las Sójek – pobliże Wieszczyc i Woli Raciborskiej – 3 P-11,
    2) – Zasadzka przy lesie Sklęczek – 2 P-11 – po południu przez niedługi czas - 1 P-11 ; następnie zmienił on miejsce na rejon : pomiędzy Sklęczkami a miejscowością Bielawki (na wschód od Kutna). Wieczorem – przylot na lotnisko podstawowe Mnich.
    3) – Zasadzka z 2 ma P-11 w rejonie pomiędzy miejscowościami Bielawki – Sieraków (na płd. – zach. od lotniska Mnich). Nie udało się ustalić czy była ona tam już od rana czy od południa lub popołudnia. Zapewne wieczorem – samoloty odleciały na lotnisko Mnich.
    =====================
    III – Ubytki pilotów :

    1) – Kpr. pil. Michał Trzciński – ranny w lewą rękę - odwieziony po południu samochodem ciężarowym do szpitala w Kutnie – z miejsca przymusowego lądowania terenowego (po fakcie jego zestrzelenia) – z pola wioski o nazwie Golędzkie (położonego na płn. - wsch. od lotniska „Mnich”.

    13.IX. – liczba pilotów w dyonie – po południu - zmniejszyła się do 21.
    ====================
    IV – Ubytki samolotów :

    1) – P-11 pilotowany przez kpr. Kuika. Samolot ten uległ wypadkowi lotniczemu podczas przymusowego lądowania terenowego z powodu nagłego wyjścia mgły. Był to ranny lot rozpoznawczy (powrotny) z rejonu Tomaszowa Mazowieckiego – gdzie na tamtejszym lotnisku stwierdzono niemieckie samoloty myśliwskie oraz bombowce. Lądowanie to miało miejsce w terenie zajętym przez wojska polskie, stosunkowo blisko lotniska własnego, dlatego też kpr. pil. Kuik nie miał większych trudności z dotarciem na lotnisko Mnich.

    2) – P-11 kpr. pil. Trzcińskiego. Ranny pilot wylądował w uprawnym, buraczanym polu wioski Golędzkie, uszkadzając mocno podwozie samolotu – które się rozstąpiło i zniekształciło. Samolot ten jako nienadający się do naprawy – został porzucony w miejscu zestrzelenia. Z owego pola (z płd. – zach. strony wioski Golędzkie) – samolot ten zabrali później dopiero Niemcy.

    Stan samolotów po owych 2 zdarzeniach zmalał do 9 sztuk.

    =====================
    =====================
    14.IX.1939 R.

    I - Zwycięstwa powietrzne – wg źródeł typu pisemnego :

    1) – Lotnisko podstawowe Mnich – Hs-126 – kpr. pil. Mazur. Informacja : Jan Szatsznajder – „Drogi do Polski” , PRESSTRUST, Wrocław 1991, rozdział p.t. „Myśliwiec ze 131 eskadry” (str. 9-13) :

    str.12 „Trzy dni później, tj. 14 września ponownie uśmiechnęło się żołnierskie szczęście do kpr. Mazura. Wspomina o tym w książce „Poznańskie skrzydła” na stronie 106, płk pil. rez. Wacław Król : Jedynie kpr. Mazur dopadł samotnie lecącego henschla (niemiecki samolot rozpoznawczy) i udało mu się go zestrzelić”.
    -----------------------------
    1A) – Lotnisko Mnich – Hs-126 – kpr. pil. Mazur. Informacja ; Bartłomiej Belcarz, Tomasz J. Kopański - „PZL P.11c,” str. 42 :

    16) - 14/9/1939 – Lce Cpl (kpr.) Kazimierz Mazur – Henschel Hs 126 – Patrol in Żychliny area (Patrol rejonu Żychlina).
    ------------------------------------
    Wg informacji ustnych – był to lot bojowy – już po ustaniu dość dużych opadów deszczu – w porze około południowej. Zestrzał ten miał miejsce w płd. (nieco płd. – zach.) stronie Żychlina.
    ======================
    2) – Prawdopodobnie 14. IX. - zasadzka Orłów – bombowiec – możliwe, że typu Do- 17. Informacja : Fedynand Zamojski – „Chłopiec znad Bzury”, Wydawnictwo MON, Warszawa 1968, str. 221-222 :

    str. 221 „Za mną w górze rozległo się głębokie, basowe buczenie. Odgłos, zrazu cichy, szybko przybierał na sile. Znałem to już dobrze. Na tle rozjarzonego nieba płynęły cztery klucze dużych bombowców o rozłożystych skrzydłach, najeżonych silnikami. Odruchowo popędziłem konia. (…) Nie poganiałem go więcej, bo do lasu było daleko, a samoloty już nad moją głową. Nie miałem wątpliwości, że niemieckie, choć znaków nie rozróżniałem, a słońce raziło w oczy. Leciały w równym szyku, bezpiecznie, ani na włos nie zmieniały kierunku, parły prosto na wschód. (…) Ale pomyślałem ze zgrozą, że za lasem ciągnie do Bzury masa wojska i że lotnicy mogą to zauważyć. Jednak bombowce leciały dalej w tym samym kierunku, szyk ich ani drgnął. Widocznie miały daleki cel. Może Warszawę ?
    Nagle zobaczyłem, że z trójką bombowców lecącą na ostatku dzieje się coś dziwnego. Jeden zakolebał skrzydłami i ukośnie odpłynął w prawo. Drugi położył się w gwałtowny skręt i obróciwszy się dwa razy dookoła -str. 222- swojej osi zaczął lecieć w dół. Z jego ogona wywlókł się gęsty warkocz czarnego dymu. Gdzieś wysoko w górze rozległy się szybkie serie. I wówczas ujrzałem malutki czarny samolot, który z krótkim rykiem poderwał się w górę. Drugi, taki sam, pojawił się nie wiadomo skąd i popędził za bombowcem, który uciekł w prawo. Tymczasem dymiący bombowiec gwałtownie się zniżał. Między mną a wsią, z której przyjechałem, gdzieś na środku pola wystrzeliły czarne słupy ziemi i zaraz nastąpiły jedna po drugiej straszliwe detonacje. To trafiony bombowiec zrzucił ładunek na pole. Wkrótce znikł mi z oczu. Po chwili gdzieś daleko za wsią rozległ się grzmot. Pozostałe bombowce leciały dalej w wytyczonym kierunku. Znikły jak zjawy małe myśliwce. Wysoko na niebie pojawiły się trzy białe czasze spadochronów. Powoli spływały na las, unosząc pod sobą jakby czarne przecinki. (…) Oto widziałem na własne oczy, i będę mógł kiedyś o tym opowiadać, jak dwa nasze myśliwce napadły na kilkanaście bombowców i jednego zestrzeliły, a może i załatwią tego drugiego, co się odłączył.
    Bombowce rozpłynęły się w dali. Czasze spadochronów opadły za lasem”. (…)
    --------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Możliwe, że dnia 1.IX. po
    południu – zasadzka Orłów (nazywana też inaczej Grabowem, a wielu obecnych atlasach Polski - Garbowem ) – zdołała zestrzelić minimum jednego niemieckiego bombowca gdzieś w rejonie rzeki Bzury (rejonu Łowicza – Sochaczewa albo już na północ od Sochaczewa). Świadek owego faktu zestrzelenia – podążał wozem konnym w kierunku przejścia rzecznego w Brochowie – a więc znajdującym się pomiędzy Sochaczewem a Wyszogrodem. Do owego Brochowa miał jeszcze sporą ilość kilometrów i wiele, wiele godzin jazdy konnej.
    =====================
    Razem : minimum 2 samoloty (Hs-126, minimum jeden bombowiec – możliwe, że typu Do-17. Samolot Hs-126 – potwierdzony ustnie – podczas sprawdzeń terenowych w latach 90 tych okolic Żychlina.
    ===================
    II - Lotniska podstawowe i zasadzki :

    1) – Lotnisko podstawowe Mnich – działało ono od świtu do pory południowo – obiadowej, po czym nastąpił przelot 6 samolotów na nowe – do rejonu Luszyna, które usytuowane było przy gęstym, wysokim lesie dębowo – grabinowym, po wschodniej stronie drogi z Luszyna do Lubikowa. Pole wzlotów – było z północnej linii lasu (na kierunek południowo – wschodni).

    2) – Lotnisko podstawowe „Luszyn” – działające od popołudnia 14.IX. – po ustaniu obfitych opadów deszczu i po poprawie pogody. 4 P-11 pozostały się na lotnisku podstawowym, natomiast 2 samoloty skierowano po południu na zasadzkę usytuowaną o niecały 1 km na północ od kościoła w Luszynie, przy niezbyt dużym tamtejszym lesie.

    Zasadzki :

    1) – Wieszczyce – Wola Raciborska – las Sójek – 3 P-11 pod dowództwem ppor. pil. Kosteckiego. W porze popołudniowej – po poprawie pogody – zasadzka ta zmieniła swe miejsce działania na rejon pomiędzy Orłowem a Grabowem – przy niedużym lesie, po zachodniej stronie drogi z Orłowa do Grabowa – obecnie czasami nazywanego „Garbowem” (a dalej do Żychlina). Rano na lotnisku tym znajdowała się 43. toruńska EO - która następnie jednak odleciała do Luszyna.

    2) - Zasadzka Orłów – Grabów – która przyleciała z okolicy Wieszczyc i Woli Raciborskiej – 3 P-11 pod dowództwem ppor. pil. Kosteckiego.

    3) – Zasadzka Luszyn – z 2 P-11. Samoloty te znajdowały się w południowej stronie niezbyt dużego lasu (z lekka z południowo – zachodniej strony lasu), po wschodniej stronie drogi z Luszyna – przez Podczachy do Pacyny. Startowały one pod górkę – na kościół w Luszynie.
    =================
    III – Ubytki pilotów :

    1) – Ppor. rez. Czachowski – o świcie odleciał z lotniska Mnich do Kierza (jako już 7 my z kolei pilot).
    ------------------------------------
    IV - Stan pilotów w dyonie w trakcie dnia i wieczorem : 20.
    ------------------------------------
    V – Stan ilościowy P-11 w trakcie dnia i wieczorem : 9.
    ===================
    ===================
    15.IX.1939 R.
    I - Zwycięstwa powietrzne - wg źródeł pisemnych :

    1) - Lotnisko podstawowe Luszyn – 1 zestrzelony samolot bombowy. Informacja ; Adam Kurowski – „LOTNICTWO POLSKIE W 1939 ROKU”, strona 290 :

    str. 289 14 WRZEŚNIA (Powinno być – przypis Cz. K – 15 Września) :

    str. 290 „Dużą skuteczność miały tylko bomby nurkowców i te siały ogromne spustoszenie. Naloty na Luszyn powtórzyły się w godzinach popołudniowych, ale było to już zwykłe lotnictwo bombowe. Wtedy zostało też zbombardowane lotnisko eskadry rozpoznawczej. 1 „Karaś” został zniszczony, drugi – uszkodzony, ale zdatny do naprawy. Inne samoloty miały w kadłubach i skrzydłach pełno odłamków. Było to jedyne skuteczne bombardowanie lotnictwa armii „Poznań”. Strat w ludziach nie było.
    Dywizjon myśliwski był w tym czasie na patrolowaniu. Powracając na lotnisko zaatakował niemieckie bombowce, które już odlatywały znad Luszyna, i zestrzelił jeden samolot”
    -------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Wielkie bombardowania rejonu Luszyna – głównie rano przez samoloty Ju-87 miało miejsce nie 14.IX. (kiedy to do pory południowej były duże opady deszczu, niski pułap chmur i pogoda niesprzyjająca działaniom lotniczym) – lecz w dniu następnym – czyli 15.IX. Na cmentarzu parafialnym w Luszynie (z płd. – wsch. strony) – stoi w północnej jego stronie pomnik 300 pochowanych tam zbiorowo polskich żołnierzy - ofiar bombardowań tej miejscowości w dniu 15 września.
    ===================
    2-3) – Lotnisko podstawowe Luszyn - 2 He-111. Informacja : Adam Kurowski – „Kraksy i wzloty”, strona 291 :

    „Na tym się jednak nie skończyły tragedie pod Luszynem tego dnia. Niemieckie bombowce po południu jeszcze dwukrotnie pojawiły się w tym rejonie. Jeden z nalotów został odparty przez nasz dywizjon myśliwski, który został uprzedzony o zbliżaniu się bombowców i wystartował przed ich dolotem, nie zdradzając w ten sposób lotniska. Zestrzelono dwa Heinkle, reszta zrzuciła bomby byle gdzie i odleciała. Trzeci nalot nastąpił zaraz po drugim i dywizjon Mumlera (u z dwoma kropkami) nie był jeszcze gotów do startu, nie ukończono bowiem tankowania i ładowania amunicji. Musiał więc „przywarować” jak podczas nalotu o świcie i lotnisko nie zostało przez Niemców rozpoznane.”
    --------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – O ile pierwszy samolot został zestrzelony podczas dolotu na lotnisko „Luszyn” – oddalone o 3 km na płn. – wsch. od owej miejscowości – to pozostałe dwa – podczas startu alarmowego, a zatem w innych okolicznościach. O ile w pierwszej swej książce – z 1962 roku – autor trzymał się ściśle danych londyńskich o 31 zwycięstwach przydzielonych w Wielkiej Brytanii dla poznańskiego dywizjonu myśliwskiego – to w niektórych późniejszych swych publikacjach – nie trzymał się już owej normy i liczby „31”.
    ===================
    4-5X?) – Lotnisko podstawowe Luszyn – Hs-126 – ppor. pil. Wapniarek. Drugim samolotem miał być Bf-110 – który uległ samoistnemu rozbiciu – podczas pościgu za ppor. pil. Kosteckim. Informacja podana w notatkach mjr dypl. pil. J. Koźmińskiego – na str. 6 – przy dacie 15.IX.1939 r. :

    „W rejonie Piątek pchor. Wapniarek strącił 1 Hs 126, a ppor. K. po ostrzelaniu kolumny piechoty został zaskoczony przez Me 110 i starał się lotem koszącym uniknąć zestrzału. Goniący go Me 110 zaczepił o …….. i rozbił się. Ppor. K. uszkodził samolot przy lądowaniu (grząsko).

    Ogólne straty : 1 samolot rozbity
    Zwycięstwa : 2 samoloty
    Stan samolotów : 8”
    -------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Jeśli chodzi o samolot Hs-126 – potwierdził go Pan J. B. Cynk.
    W przypadku drugiego samolotu – jest tu jakaś nieścisłość jakby z datą 12.IX. Wg strony niemieckiej – samolotem który miał ścigać polski samolot myśliwski a potem ulec zniszczeniu po zderzeniu z przeszkodą naziemną miał być rozpoznawczy Do-17F. Ów pościg samolotu Bf-110 za polską PZL-ką – mógł mieć miejsce na zasadzce pobliża Orłowa. Tam właśnie piloci pod dowództwem ppor. pil. Kosteckiego mieli toczyć w dniu 15.IX. ciężkie walki z niemieckimi samolotami typu Messerschmitt. Natomiast innego typu zdarzenie miało miejsce po południu 15.IX. w północnej stronie Luszyna. Otóż od strony wschodniej – był ścigany przez niemieckiego myśliwskiego Bf-109 – polski dwupłat typu PWS-26. Lecący na minimalnej wysokości polski samolot zaczepił kołami swego podwozia o jedno drzewo rosnące po zachodniej stronie drogi z Luszyna do miejscowości Podczachy (w odległości około 1 km na północ od Luszyna), po czym spadł na ziemię w ścierniskowym polu, ulegając w odległości kilkudziesięciu metrów na zachód od tej drogi kapotażowi. Rannych polskich lotników przewieziono zaraz do polowego szpitala. Drugiego polskiego dwupłatowego PWS-26 – także po południu zestrzeliła w rejonie Luszyna polska naziemna OPL. Spadł on w rejonie lasu na płn. – zach., nieco jednak dalej od tej miejscowości.
    Jeśli chodzi o pechowe lądowanie samolotu P-11 – to miało ono miejsce po południu 15.IX. Nasz samolot podszedł do lądowania z zachodu, od drogi Luszyn – Lubików. Lądował ze zwiększoną prędkością – z wiatrem. Niebawem jednak koła podwozia zahaczyły o świeżą bruzdę pola (na owym polu wzlotów cały czas była imitacja orki za pomocą konia – w wyniku czego zostało zupełne zniesione podwozie samolotu. Aby nie ściągał on swoim widokiem samolotów nieprzyjaciela – w możliwie szybkim czasie wrak P-11 został zaciągnięty do najbliższej zagrody chłopskiej w małej miejscowości o nazwie Tomaszówka (o jakieś nieco ponad 200 m) – pod stodołę i tam natychmiast przykryty słomą.
    ===================
    6) – Luszyn – rozpoznawczy Do-17F - ppor. pil. Wapniarek. Informacja : Lotnictwo wojskowe nr 3/2002 – artykuł M. Emmerlinga (str. 55-60),

    str. 60 „ 15 września 1939 roku
    Ppor. Stefan Wapniarek zgłosił zniszczenie rozpoznawczego Do-17. Zapewne chodziło tu o Do-17F z 3.(F)/ 10, który w rejonie Łowicza stoczył walkę z polskim myśliwcem. Niemiecka załoga wylądowała na brzuchu, co spowodowało uszkodzenie samolotu w wysokości 30 %. Natomiast ppor. Kostecki-Gudelis raportował o tym, iż ścigał go samotny „Bf 109”. Niemiec zahaczył o drzewo i rozbił się o ziemię. Wydaje się iż jest tu mowa o tym samym samolocie (Dornierze).”
    ------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Trudno tutaj orzec – czy strona niemiecka prawidłowo tutaj przedstawia ową końcówkę lotu dwusilnikowego Messerschmitta czy też nie – co może być bliższe może prawdy.
    ===================
    Razem 15.IX. : 5 samolotów : 1 bombowiec, 2 He-111, Hs-126 i jeden rozpoznawczy Do-17F. Natomiast niewiadomą sprawą jest wspominany przy tym dniu samolot Bf-110.
    --------------------------------
    II – Lotniska i zasadzki :

    1) – Lotnisko podstawowe Luszyn – od rana do pory obiadowej – 4 P-11, a po przylocie zasadzki z pobliża Orłowa – 7 P-11, z których jeden (samolot ppor. pil. Kosteckiego) – uległ wypadkowi podczas lądowania z wiatrem. Zatem stan samolotów wyniósł po owej zmianie – 6 P-11.

    Zasadzki :

    1) – Zasadzka Orłów – 3 P-11 pod dowództwem ppor. pil. Kosteckiego. To najprawdopodobniej tam d-ca zasadzki mógł być ścigany w locie koszącym przez niemieckiego Messerschmitta Bf-110. Po południu – przylot na lotnisko podstawowe oddalone o 3 km na płn. – wsch. od Luszyna.
    2) – Zasadzka Luszyn – usytuowana niecały 1 km na północ od kościoła w Luszynie z 2 ma P-11. Zasadzka całodzienna.
    ------------------------------
    III – Ubytki samolotów :
    1) – Po południu ubył w wypadku lotniczym – przy lądowaniu z wiatrem samolot pilotowany przez ppor. Kosteckiego. Samolot ten całkowicie utracił swe podwozie.
    ------------------------------
    Stan P-11 po południu i wieczorem : 8 sztuk.
    ===================
    ===================
    16.IX.1939 R.

    I - Zwycięstwa powietrzne – wg danych pisemnych :

    1) – Luszyn – He-45 lub He-46. Informacja : Lotnictwo Wojskowe nr 3/2002 – artykuł Mariusa Emmerlinga, str. 60 :

    16 września 1939 roku
    (...) „Inny klucz dyonu dopadł z rana samotnego Hs 126 w rejonie Łęczyca-Sochaczew, którego posłał do ziemi ppor. Stefan Wapniarek. Wydaje się, że Polak trafił He 45 lub He 46 z 5.(H)/13. Załoga w składzie : pil. Uffz. Wilhelm Loh, obs. Fw. Eugen RieB zginęła w szczątkach samolotu na północ od Łowicza.
    ---------------------------------
    Raczej nie był to zestrzał ppor. pil. Wapniarka – lecz innego pilota poznańskiego dyonu.
    =====================
    2) - Luszyn – Hs-126 - ppor. pil. Wapniarek. Informacja : SKRZYDLATA POLSKA Nr 39 (1713) 23.09.1984, str. 9-10 – 132 ESKADRA MYŚLIWSKA 4 – Jerzy Pawlak,

    str.9 „16 WRZEŚNIA

    Już po wylądowaniu, w południowej stronie lotniska zauważono Henschla-126. Podchorąży Nowak wspomina : „…mjr Mumler (u z dwoma kropkami) był w tym czasie nieobecny na lotnisku. Wapniarek wskoczył do samolotu mjr Mumlera (u z dwoma kropkami) (była to najszybsza maszyna dywizjonie) i wystartował. Po starcie Wapniarka zjawił się na lotnisku mjr Mumler (u z dwoma kropkami). Najpierw miał pretensje do Wapniarka, że wziął jego samolot, ale po zestrzeleniu Hs-126 i lądowaniu Wapniarka serdecznie mu pogratulował…”
    -------------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – W rozmowie ustnej w Warszawie – Pan Mirosław Nowak mówił – że ów Hs-126 został zestrzelony w południowym, bliskim rejonie Luszyna.
    ===================
    3) – Luszyn – Ju-52. Informacja : Witold Engel – „Czołgi płonęły nad Bzurą”, Poznań 1992, strony 75-77 – „POLSKI LOTNIK ZWYCIĘŻA” ;

    str. 75 „Walka, o której chcę napisać, miała miejsce 16.IX. 1939 r. w toku bitwy nad Bzurą w zasięgu 25. DP kaliskiej i 17. DP gnieźnieńskiej, wchodzących w skład ARMII POZNAŃ.
    Właśnie przed pół godziną zakończyła się bitwa bohaterskiej VI-tej baterii (kpt. L. Głowackiego) z 17 PAL-u (pułku artylerii lekkiej) i dwóch działek pepanc. przeciwko pułkowi czołgów niemieckich w okolicy dworu Ruszki i folwarku Sokóle, położonego niedaleko Szwarocina, gdzie Niemcy ponieśli sromotną klęskę i musieli się wycofać” .
    str. 76 (…) „Wreszcie ukazał się bombowiec idący tym samym kursem na nas i na czołgi dywizji gen. Reinehardta. (…)
    A oto spada od strony słońca na dużą hitlerowską maszynę polski myśliwiec. Zmierza do niej od przodu nieco z boku. Niemiec go nie widzi. Polak bowiem spływa wraz z promieniami słonecznymi, które oślepiają hitlerowskiego pirata przestworzy, nie pozwalając mu dojrzeć atakującego myśliwca. Atak od słońca to klasyczny i najlepszy sposób atakowania wrogich maszyn. Nasi piloci celowali w tej dziedzinie walk lotniczych, co nieraz często odczuwali Niemcy i w wojnie 1939 roku i potem w Bitwie o Anglię.
    - Lśniący bombowiec leciał spokojnie swym kursem. Robił wrażenie pięknego albatrosa, przy którym polski myśliwiec wyglądał jak mały szpak.
    Ale ten „szpak” za chwilę okaże się orłem. Wszystkim nam zaparło dech. Jak zaklęci wpatrywaliśmy się w dwa samoloty, nie mogąc od nich oderwać oczu.(…)
    Za chwilę, za parę sekund sprawa się rozstrzygnie. „Sprawa” a nie pojedynek, bo w tej konkretnej sytuacji Niemiec, mimo przewagi szybkości, nie ma żadnych szans, jeśli polski myśliwiec jest dobrym pilotem.
    Napięcie wśród żołnierzy rośnie. Nasz samolot zbliża się coraz bardziej do dużego junkersa wroga na najwyższej dozwolonej dla myśliwca prędkości. Czy dopadnie go ? Czy trafi śmiertelnie.
    A niemiecki pirat powietrzny nic nie podejrzewa, że zagraża mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Już niebawem znajdzie się nad pobliskim Dworem. Jeśli zdąży…
    Ryczą motory. Polski pilot zbliża się do bombowca na odległość skutecznego strzału. Posyła długą serię. Pociski są na pewno celne. Niemiecki samolot drga bowiem raz i drugi. Załamuje się jego lot. A po chwili Niemiec wali się bezwładnie w dół ku ziemi. Spada z impetem na łąkę o 400 m od nas i wybucha. Cała walka trwała nie więcej niż 40 sekund.
    Polski lotnik „wywinął” następnie piękną figurę akrobatyczną, zdaje się tzw. „Immelmana”, następnie zwyczajowo pokiwał do nas przyjaźnie skrzydłami i odleciał”
    -----------------------------
    KOMENTARZ I UWAGI – Wg rozmowy ustnej w Poznaniu – z autorem tej książki – miał to być duży, trójsilnikowy Junkers Ju-52. O tego typu samolotach pojawiających się w dniach 15-16.IX. w rejonie Luszyna – pisał także były pilot z lotnictwa Armii „Pomorze” – Pan Kazimierz Sławiński. Miejscowość upadku na ziemię samolotu – Szwarocin – znajduje się na zachód od Sochaczewa (w pobliżu nieużytego na północ - w dniach 16-17.IX. przygotowanego lotniska polowego w miejscowości Rybno - dla samolotów P-11 ; a które to okresowo w II wojnie wykorzystywała Luftwaffe).

    Razem : 3 samoloty (He-45 lub He-46, Hs-126, Ju-52).

    II – Lotniska (podstawowe, alarmowe i zasadzka) :

    1) – Podstawowe – „Luszyn” – położone przy linii lasu z dębami i grabami, po wschodniej stronie drogi z Luszyna do Lubikowa (3 km na północny – wschód od Luszyna). O zupełnym zmroku – alarmowy odlot 5 P- 11 ( szósty samolot – z kpr. pil. Mazurem – wystartował z opóźnieniem) na lądowisko alarmowe – położone w pobliżu wioski o nazwie Przejma.

    2) – Zasadzka 2 P-11 – od świtu do zachodu słońca – przy niebyt dużym lesie - po wschodniej stronie drogi (wiodącej w kierunku północnym) z Luszyna do miejscowości Podczachy i dalej do Pacyny.

    3) – Lądowisko alarmowego działania (z powodu pojawienia się o zmroku niemieckich czołgów w odległym o 3 km od lotniska – w pobliskim ; wschodnim Osmolinie) – w okolicy miejscowości Iłów : na płd. – zach. od wioski Przejma (w pobliżu miejscowości Potok Biały). Wylądowały tam poprawnie 4 P-11, natomiast piąty – uległ wypadkowi przy lądowaniu – zderzając się ze stogiem zboża.

    4) – Przygodne pole lądowania przymusowego (z powodu nie odnalezienia w warunkach nocnych lądowiska alarmowego w rejonie Biały Potok - Przejma) w pobliżu miejscowości Łąck (położonej przy drodze Gostynin – Płock).
    ---------------------------------
    III – Utrata samolotów :

    1) – P-11 pilotowany przez por. Wiśniewskiego – zestrzelony przez polską naziemną OPL.
    Watro tutaj zajrzeć do opisu faktu tego zestrzelenia – przedstawionego w książce : Stanisław Sławiński – „OD BORÓW TUCHOLSKICH DO KAMPINOSU”, ISKRY, WARSZAWA 1969, str. 173 – rozdział „PIERŚCIEŃ NIEMIECKI ZACIEŚNIA SIĘ”,

    str. 176 „Nazajutrz 16 września, (...)

    str. 177 Nie minęło pół godziny, kiedy znalazłem się w sztabie gen. Tokarzewskiego. (…) Od wschodu pojawiły się niebie ciemne chmury, zapowiadające zachmurzenie a może nawet i deszcz. (…) Poszedłem do pobliskiego zagajnika, gdzie ukryty był mój samochód, (...) Nad naszymi głowami przeleciał nisko samolot. Kołysał się dziwnie w powietrzu i gwałtownie obniżał lot. Prawdopodobnie został trafiony przez artylerię przeciwlotniczą. Widząc, że samolot ląduje w pobliżu osady Gilówka, pobiegłem w tamtą stronę wraz z kilkoma przygodnie napotkanymi żołnierzami. Jakież było moje zdzi –str. 178- wienie, kiedy na kadłubie zobaczyłem biało czerwoną szachownicę. Od strony samolotu szedł w naszą stronę z podniesionymi w górę rękoma pilot. Po chwili wszystko się wyjaśniło. Pilotem okazał się lotnik Kazimierz Wiśniewski, znany mi zresztą osobiście z lat szkolnych.
    Wystartował on tego dnia przed świtem w celu przeprowadzenia rozpoznania w rejonie Sochaczewa i nad brzegami Bzury. Po wschodzie słońca udało mu się rozpoznać silne kolumny nieprzyjaciela na drodze między Sochaczewem i Błoniem, a także duże ilości piechoty zmotoryzowanej, gromadzące się wzdłuż prawego brzegu Bzury oraz w rejonie od Chodakowa aż po Brochów.
    Przelatując nad Puszczą Kampinoską pilot spostrzegł liczne jednostki naszej kawalerii, podążające w kierunku wschodnim. Tam właśnie do niego strzelano, uszkadzając w samolocie bak z benzyną i stery. Ponieważ samolot nie mógł już dalej lecieć, por. Wiśniewski wylądował na przygodnym terenie. Zaproponowałem mu, aby zameldował się u gen. Tokarzewskiego, ale on po zdjęciu kombinezonu pomaszerował zaraz do sztabu armii „Pomorze”, gdyż tam zobowiązany był złożyć meldunek lotniczy.
    Zaraz po powrocie do zabudowań złożyłem w sztabie meldunek o sytuacji przekazanej przez pilota Wiśniewskiego. Około godz. 8 gen. Tokarzewski wezwał do siebie wszystkich oficerów sztabowych i łącznikowych.” (…)
    ------------------------- KOMENTARZ I UWAGI – Por. pil. Wiśniewski – tuż po przelocie nad Gilówką – wylądował przygodnie w polu (pod górkę) na wzniesieniu we wschodniej stronie wioski Grzybów (niecałe pół kilometra od tamtejszych zabudowań) – kapotując po silniejszym naciśnięciu hamulcy kół – na wzgórku o potocznej tam nazwie nazwie „Bochenek”. Niedający się już do niczego samolot – został zaraz porzucony przez pilota. Miejscowość Grzybów znajduje się po północnej stronie drogi Iłów – Dobrzyków – Radziwie – a więc z południowej strony rzeki Wisły.

    2) - P-11 Kpr. pil. Gabriel. W stoczonej popołudniowej walce powietrznej z samolotami Bf-110 – jego samolot doznał poważniejszych uszkodzeń i nie nadawał się odtąd do walk powietrznych. Późniejszym nieco popołudniem poleciał on do Kierza a tam – po parokrotnym okrążeniu nieczynnego już zupełnie lądowiska – skierował się na lotnisko w Świdniku. Nie uzyskawszy paliwa – odleciał w kierunku miasta Chełm. W wieczornych ciemnościach i z powodu kończącej się już benzyny – wylądował na dużym polu (nieco bliżej miasta Chełm). Lądujący z północnej strony drogi polski samolot zauważyli jednak Niemcy, którzy zatrzymali swą ciężarówkę i zaraz z niej pobiegli w stronę polskiego samolotu. Kpr. pil. Gabriel nie zdążył zabrać z kabiny samolotu ani podręcznego tobołka ani swej legitymacji pilota. Szybko zarył się w gęstwienie zarośli a potem nad ranem – na piechotę doszedł do Chełmu i tam zaciągnął się zaraz do jednego z polskich pułków piechoty.

    3) - Ppor. pil. Bibrowicz – przy wieczornym lądowaniu na alarmowym lądowisku położonym o 4 km na płd. – zach. od miejscowości Iłów (na płd. – zach. od wioski Przejma) – rozbił swój samolot w chwili zderzenia się z naziemną nieoświetloną przeszkodą (żadnym ogniskiem) – w postaci stogu słomy na owym ścierniskowym polu.

    4) – Kpr. pil. Mazur – nie mogąc w wieczornych ciemnościach zlokalizować lądowiska w pobliżu Przejmy – oddalił się swym samolotem o niecałe 30 km na płn – zach. – lądując w pobliżu miejscowości Łąck. Został on uznany za zaginionego wraz ze swym samolotem.

    Wieczorem 16.IX. - po utracie 4 samolotów w trakcie dnia (w tym 2 ch – w warunkach wieczorno – nocnych) – stan samolotów stopniał o połowę (z porannej liczby 8) - do zaledwie 4 egzemplarzy.
    -----------------------------

    IV – Ubytki pilotów :

    1) – Por. pil. Wiśniewski - nie powrócił rano na swe lotnisko, gdyż uległ zestrzeleniu. Wieczorem – przebywając w sztabie Armii „Pomorze” w okolicy miejscowości Iłów – dostał się do niemieckiej niewoli.

    2) – Kpr. pil. Gabriel – po południu został odesłany do Kierza.

    3) – Kpr. pil. Mazur – wieczorem zaginął wraz ze swym samolotem.

    Stan pilotów wieczorem zmniejszył się z liczby wyjściowej 20 (z wczesnego rana) do 17 tu.

    ===================
    Dzień 16.IX. był ostatnim dniem działalności bojowej III/3 DM i 132. EM – choć jeszcze w trakcie dnia mogło się wydawać – że może nim być dopiero niedziela 17.IX.
    ===================
    ===================
    17.IX.1939 R.

    I - Zwycięstwo powietrzne – wg informacji pisemnej :

    1) - Przygodne pole lądowiska i startu P-11 w pobliżu miejscowości Łąck (pomiędzy Gostyninem a Płockiem) – Hs-126 – kpr. pil .Mazur. Informacja : Jan Szatsznajder – „Drogi do Polski”, strony 9-13, str.

    str.12 (…) „16 pod wieczór przenosiliśmy się na lądowisko koło Iłowej. (…) Moja „petka”, stojąc w lesie, wyziębiła się. Zakręciłem raz, drugi i dziesiąty rozrusznikiem i… silnik ledwie zakaszlał. Gdy dostał dodatkowe powietrze, wreszcie zapalił. Była już szarówka. Wystartowałem. Z góry – morze ognia. Wszystko dookoła się pali. Gdzie tu szukać (a czas ucieka) wyłożonego krzyża oznaczającego lądowisko w Iłowej ? Ze strachem w sercu siadam po omacku. Dostrzegam, że zbliża się do mnie tyraliera. Nasi czy Niemcy ? Na szczęście byli to nasi. Rankiem już nikogo nie było. Znowu kłopoty z uruchomieniem silnika. Wreszcie jestem w powietrzu. Nad lotniskiem koło Iłowej robię rundę. Nie widzę nigdzie żywej duszy. Sprawdzam stan benzyny i decyduję się lecieć w kierunku Brześcia. Kiedy wywindowałem się na 1000 metrów, dostrzegłem samotnego – str. 13 – henschla. Nie zastanawiałem się ani chwili. Krótka seria i po wszystkim. Jeden z członków załogi wyskoczył na spadochronie. Pchałem się swoją „czwórką” w górę. Cieszyłem się z kolejnego sukcesu. Miałem już na koncie 3,5 zestrzelenia.
    - Widzi pan – wyjaśnia Mazur – w lotnictwie liczą się sekundy. Musiałem mieć te kilkanaście sekund rozprężenia za dużo. W pewnym momencie, przelatywałem akurat nad ostatnimi domami Kutna, poczułem jak moja maszyna zadrżała. Jakieś paciorki ogarniały prawe skrzydło. Kątem oka dostrzegłem atakującego mnie messerschmitta. Automatycznie wykonałem pół loopingu i widzę jeszcze trójkę Me. Chcą mnie dostać ! Wywijam się. Oddaję serię do najbliższego. Coraz ciaśniej oplatają mnie pociski smugowe. Tracę końcówkę prawego płata. Moja „czwórka” traci stateczność. Leci na skrzydło. Wytracam szybkość. Kolejna seria wroga. Spod osłony silnika wydostaje się czarny dym. Zgasić go mogę pikując, ale czy skrzydło wytrzyma ? Jeszcze jeden przewrót, odpinam pasy i wyskakuję. Ląduję ciężko. Przecinam sobie ścięgno palca lewej dłoni, wykręcam boleśnie nogę. Na zaoranym polu czekają już na mnie Niemcy. Oglądają złoty zegarek i coś mruczą pod nosami. Odwożą mnie do szpitala w Sochaczewie. Jestem w niewoli.
    … To o czym pisałem powyżej, to tylko wycinek z bogatego żołnierskiego życiorysu kpr. Kazimierza Mazura. Gdy podreperował zdrowie, ucieka ze szpitala. Po wielu tygodniach wędrówki dociera do rodziny ojca, do wsi Jakubiec koło Wilejki. Pracuje. Rok 1941. Niemcy atakują Związek Radziecki. Mazur z tysiącami innych wycofuje się na wschód, w pobliże Moskwy. Pracuje m.in. jako kierowca w Wojentorgu. W 1943 roku zgłasza się do organizujących się oddziałów WP. Przechodzi przeszkolenie w szkole lotniczej w Grigoriewskoje. Jest znowu pilotem. Tym razem w 1 pułku lotnictwa myśliwskiego „Warszawa”. Za sterami Jaka-9 kończy wojnę w Brandenburgu. Z wojska wychodzi jako kapitan rezerwy. Za wrzesień 1939 roku otrzymał Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari”.
    ---------------------------------
    Były pilot 131. EM – był tutaj „kontrolowany” przez autora książki przez parę bardziej znanych publikacji dotyczących historii III/3 DM, zatem były tutaj przedstawione tylko te zwycięstwa z grona oficjalnie uznawanych przez polskie komisje historyczne w Wielkiej Brytanii.
    ---------------------------------
    Warto tu jeszcze wspomnieć o losach kpr. pil. Kazimierza Mazura – przedstawionych w artykule prasowym z poznańskiej „GAZETY ZACHODNIEJ” (Nr 227, z dnia 20-21 IX 1975 . – przez redaktora Tadeusza Bartkowiaka – „CELNIE STRZELASZ KOCHASIU”, ze strony 4 :

    „W ostatniej fazie bitwy nad Bzurą poznańscy myśliwcy otrzymali rozkaz przeniesienia się na lotnisko w rejonie Iłowa – Załusków. Mieliśmy lądować kierując się znakiem płonącego „krzyża”. Nie było to łatwe ; dookoła wszystko płonęło. W tej sytuacji lądowałem w bok od Kutna na szczęście wśród swoich. Po remoncie uszkodzonej maszyny znowu wzbiłem się w powietrze. Podjąłem nierówną walkę. Tym razem zostałem trafiony… Czułem jak maszyna się „dusi”. Musiałem skakać. Spadłem na dach wielkich czworaków pod Kutnem. W ten sposób dostałem się do niemieckiej niewoli. Straciłem kontakt z kolegami. Dopiero kilka dni temu dowiedziałem się, że Mieczysław Muemler, mój były dowódca mieszka w Londynie.
    Ranny pilot przewieziony został do szpitala w Sochaczewie, skąd po dwóch tygodniach, dzięki pomocy polskich pielęgniarek, zdołał uciec. Po wielu tygodniach wędrówki znalazł się w okolicy Lidy na terenach radzieckich.
    W tym czasie, a był to rok 1943, dowiedziałem się o tworzeniu I Armii Wojska Polskiego. Zgłosiłem się i zostałem skierowany do Sielc nad Oką gdzie brakowało pilotów. W ten sposób trafiłem do I pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Grigoriewskoje. Latałem na „Jak-ach” a po skończeniu szkoły walczyłem w Zadybiu i nad Warką. Koniec wojny zastał mnie na lotnisku w Brandenburgu.
    Kpt. pil. Kazimierz Mazur jest dzisiaj pracownikiem wrocławskiego „Elektromontażu.” Odznaczony m.in. Krzyżem Virtuti Militari V klasy i Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz licznymi radzieckimi odznaczeniami bojowymi, jest członkiem ZBoWiD oraz innych organizacji społecznych. Jest jednym z tych, którzy we wrześniu 1939 r. pierwsi stanęli w obronie polskiego nieba”.
    ===================
    II – Lotniska polowe – po fakcie rozwiązania III/3 DM :

    1) – Lądowisko działania alarmowego w pobliżu Przejmy. Po wystartowaniu na chwilę przed świtem 3 P-11 – pilotowanych przez d-cę dyonu, kpt. Jastrzębskiego z lekarzem duonu – por. lek. Bolesławem Chełkowskim (w pojemniku – gdzie była dotąd samolotowa radiostacja) oraz ppor. Grzybowskiego z pasażerem – ppor. Bibrowiczem - na lądowisku pozostały się 2 P-11 : pierwszy – rozbity przy lądowaniu przez ppor. pil. Bibrowicza i drugi – którego silnik – mimo licznych prób „nie chciał się uruchomić” – na którym wylądował ppor. pil. Olewiński.
    Wg danych niemieckich – obydwa samoloty zostały zniszczone i spalone ogniem działek pokładowych z samolotów Bf-110 w porze rannej.

    2) - Przygodne lądowisko i startu P-11 (około południa) w pobliżu miejscowości Łąck (pomiędzy Gostyninem a Płockiem. W locie ewakuacyjnym ze strefy bitwy nad Bzurą – kpr. pil. Mazur zdołał zestrzelić ostatni w tej strefie niemiecki samolot z zarazem przez III/3 DM (a był to także pierwszy i ostatni zarazem niemiecki samolot zestrzelony już po fakcie rozwiązania dyonu i 132. EM oraz lotnictwa Armii „Poznań”). W płn. – wsch. rejonie Kutna – zestrzeleniu uległ jednakże P-11 – kpr. pil. Mazura – jako ostatni samolot z lotnictwa dwu armii – „Poznań” i „Pomorze”.
    ===================
    III – Straty samolotów w okrążeniu nad Bzurą :

    1) – P-11 – ppor. pil. Olewińskiego – samolot porzucony z powodu niemożności uruchomienia wyziębionego silnika. W porze rannej 17.IX. – zniszczony serią z działek Bf-110 – i całkowicie spalony.

    2) – P-11 – pilotowany przez kpr. Mazura – zestrzelony w południe po ataku samolotu Bf-109 w płn. – wsch. stronie Kutna.

    ===================
    ===================
    ===================

    Podsumowanie okresu dni 10-17.IX. 1939 r.
    I – Lotniska podstawowe i alarmowe oraz zasadzki :

    1) – Podstawowe : Ostrowy (10-11. IX.) - Mnich (11- 14. IX.) - Luszyn (14-16. IX.).

    2) – Alarmowe : Młogoszyn (od świtu do pory ranno – przedpołudniowej 10.IX.), - Julinki – 11.IX. – pomiędzy godz. 10: 00 a 11: 00), - w rejonie miejscowości Iłów ; koło wioski Przejma (wieczór 16.IX. – świt 17.IX.).

    3) - Zasadzki : park Błonie w Krośniewicach (10, 11.IX.),
    - Osiek Mały – 10.IX.,
    - na płn. – wsch. od Julinek – 11.IX.
    - Gnojno – na płd. – zach. od Kutna – 11.IX.,
    - Siemianów – 11-12.IX.,
    - na płd. – wsch. od Woli Raciborskiej – 11-14.IX.
    - Sklęczki na płd. – wsch. od Kutna – 13.IX.
    - W rejonie : Sklęczki – Bielawki -13.IX.
    - Pomiędzy : Bielawki – Sieraków (wschodnia strona Kutna) -13.IX.
    - Orłów (Grabów) – 14-15.IX.
    - Luszyn (niecały 1 km na północ od Luszyna – przy niedużym lesie) – 14-16.IX.

    Przygodne, wieczorne miejsce lądowania P-11 – kpr. pil. Mazura : Łąck (pomiędzy Gostyninem a Płockiem) – noc 16.IX. -17. IX.
    ==================
    II - Najbardziej skuteczne lotniska – odnośnie zwycięstw powietrznych :
    1) – Lotnisko podstawowe Mnich – do około 14 zestrzeleń,
    2) – Podstawowe Luszyn – do 8 miu,
    3) – Zasadzka przy lesie Sójek z pobliża Woli Raciborskiej – 6 wg informacji ustnych (2 – wg inf. typu pisemnego).
    =================
    III – Ubytki pilotów :

    1) – Ppor. Salski – odlot do Kierza z lotniska Lubień Kujawski – o świcie 10.IX. (P-11 – uszkodzony w walce w dniu 9.IX.).
    2) – Ppor. rez. Rychlicki – odlot do Kierza o świcie 11.IX. (P-11 – uszkodzony 9.IX.).
    3) – Kpr. Michał Trzciński – odwieziony do szpitala w Kutnie – po południu 13.IX. - z pola przymusowego terenowego lądowania (ranny w lewą rękę w walce z He-111).
    4) – Ppor. rez. Czachowski – odlot o świcie 14.IX. do Kierza.
    5) – Por. Wiśniewski – zestrzelony rano 16.IX. przez OPL z Armii „Pomorze”.
    6) – Kpr. Gabriel - odlot 16.IX. po południu do Kierza (Świdnika).
    7) – Kpr. Mazur – zaginął w wieczorno - nocnym przelocie z Luszyna do rejonu miejscowości Iłów.
    --------------------------------
    IIIA - W poprzednich okresach walk dyonu ubyło :

    1) - W dniach 1-4.IX. – gdy lotnisko główne dyonu znajdowało się w Dzierznicy – odeszło z dyonu 4 pilotów (w tym 2 ch - w wyniku zestrzeleń a trzeci pilot – w wyniku „zestrzelenia opóźnionym zapłonem” – jakiemu uległ zaginiony ppor. rez. A. Wróblewski ) a do szpitali trafiło 3 pilotów.

    2) – W dniach 5 - 9. IX. – gdy lotniskami głównymi były : Osiek Mały a po nim Ostrowy – ubyło 16 pilotów, z tego 1 zginął w locie bojowym, 5 ciu dalszych – odeszło w wyniku zestrzeleń, (a 1 - po kraksie P-11), z których 5 ciu – dostało się do szpitali ( z tego jeden z nich trafił do szpitala jenieckiego). 9 pilotów zostało odesłanych na tyły zaplecza. Los jednego pilota po zestrzeleniu w dniu 5.IX. - nie jest już znany.

    3) – Łącznie w dniach 1-16. IX. – ubyło z dywizjonu 27 pilotów, z tego 13 zostało odesłanych na zaplecze frontu, 1 zginął w wyniku walki powietrznej, 10 ciu ubyło w wyniku zestrzeleń (w tym jeden przez polską naziemną OPL), 1 uległ wypadkowi lotniczemu 1.IX. w Dzierznicy, 9 ciu trafiło do szpitali (w tym jeden – do jenieckiego, natomiast nie wiadomo czy mógł być może ranny pilot z dnia 5.IX. – kpr. Albrecht ?), 2 zaginęło w lotach bojowych (2 i 16.IX.).
    ====================
    IV – Ubytki samolotów :

    1) – 12.IX. – Lotnisko podstawowe Mnich – P-11 uszkodzony w jednej z walk z He-111 – wg danych niemieckich. Odesłany o świcie do Kierza w dniu 14. IX. Pilotował go ppor. rez. Czachowski.

    2) – 13.IX. – Mnich – w porze rannej uległ wypadkowi P-11 podczas przymusowego lądowania terenowego z powodu nagłego wystąpienia przyziemnej mgły – pilotowany przez kpr. Kuika. Lądowanie to miało miejsce w obszarze zajętym przez wojska polskie, z północnej strony rzeki Bzury.

    3) – 13.IX. – zasadzka w pobliżu Sklęczek. W walce powietrznej nad obszarem Kutna z grupą bombowców He-111 – został raniony w rękę – kpr. pil. M. Trzciński. Jako zestrzelony – lądował przymusowo w uprawnym – buraczanym polu wioski Golędzkie, na płn. – wsch. od majątku i miejscowości Mnich. Przy lądowaniu – uległo dużemu rozstąpieniu podwozie P-11. Po odwiezieniu rannego pilota samochodem ciężarowym do szpitala w Kutnie – samolot ten – jako nie nadający się do naprawy – został porzucony w owym polu) w płd. – zach. stronie wioski Golędzkie. Później dostał się w ręce Niemców.

    4) – 15.IX. – Lotnisko podstawowe Luszyn (3 km na płn. – wsch. od Luszyna). Przy popołudniowym lądowaniu – z wiatrem w plecy – nastąpił wypadek lotniczy „zupełnego zniesienia” podwozia samolotu. Możliwe – że był to przylot z zasadzki Orłów (południowo – zachodni rejon Grabowa), gdzie wcześniej w tym dniu toczono tam ciężkie walki z niemieckimi Messerschmittami, w tym z Bf-110. Trudno tu powiedzieć - czy owa utrata podwozia samolotu mogła mieć wpływ z jakimś jego uszkodzeniem w walce z Bf-110 czy też zupełnie nie.

    5) – 16.IX. rano – P-11 – pilotowany przez por. Wiśniewskiego – zestrzelony przez polską naziemną OPL.

    6) – 16.IX. – po południu – P-11 wysłany wraz z kpr. pil. Gabrielem do Kierza.

    7) – 16.IX. o mroku – P-11 – rozbity przy lądowaniu o stog zboża.

    8) – P-11 – który wieczorem 16.IX. zaginął wraz z pilotem – kpr. Mazurem.

    ---------------------------
    W dniach 10-16. IX. ubyło w sumie 8 P-11, z tego 2 – jako uszkodzone w walkach 12. i 16.IX. (z He-111 i z Bf-110) – zostały odesłane do Kierza (ostatni z nich – do Świdnika). 2 dalsze uległy zestrzeleniom od ognia He-111 (13.IX.) i naziemnej polskiej OPL (16. IX.). 2 kolejne uległy wypadkom lotniczym przy lądowaniach (w jednym przypadku z powodu nadejścia mgły 13.IX. a w drugim przypadku przy lądowaniu z wiatrem 15.IX.). Natomiast 2 ostatnie – uległy utracie z innych jeszcze powodów : jeden w wyniku nocnego wypadku przy lądowaniu alarmowym na zapasowym lądowisku wyniku zderzenia się tam z przeszkodą terenową w postaci stogu zboża. Natomiast drugi – którego pilot w samotnym nocnym locie pobłądził – i nie wylądował na wskazanym lądowisku – następnie zaginął (lądował w nocnych ciemnościach około 30 km na płn. - zach. w pobliżu miejscowości Łąck (niedaleko drogi z Gąbina do Płocka). W dniu 17.IX. – już po fakcie rozwiązania III/3 DM – w strefie okrążenia wokół Bzury – utracone zostały 2 P-11. Pierwszym był samolot z lądowiska koło Przejmy – porzucony z powodu niemożności uruchomienia już jego silnika (zniszczony niebawem serią z działka z samolotu Bf-110) . Drugim był samolot kpr. pil. Mazura – celnie ostrzelany przez Messerschmitta Bf-109, z którego polski pilot musiał skakać ze spadochronem, a był to już 8 my z kolei taki skok ze spadochronem (choć w jednym przypadku – po pożarze P-11 – w trakcie lotu niebojowego, przy przelocie zaginioneo 2.IX. samolotu z rejonu Łodzi do Dzierznicy).
    -----------------------------
    IVA - Wcześniejsze ubytki samolotów :

    1) – Gdy lotniskiem głównym – była Dzierznica : 4 samoloty, z tego z 2 z Dzierznicy (P-11a i P-7a) – z których pierwszy uległ zestrzeleniu a drugi wypadkowi oraz 2 P-11c z Kobylego Pola – z których jeden wpierw zaginął a następnie uległ wypadkowi lotniczemu a drugi został utracony w efekcie zestrzelenia 3. IX.(ran pilota).

    2) – W okresie dni 5-9.IX. – gdy zasadnicze lotniska były wpierw w Osieku Małym a potem na lotnisku Ostrowy – utracie uległo 17 samolotów, w tym 1 RWD-8. 11 z nich zostało zestrzelonych, 4 dalsze po uszkodzeniach – które strona niemiecka nazywa zestrzeleniami - odleciało do Kierza – a 2 dalsze w następnych dniach (10 i 11.IX). W przypadku jednego samolotu (pilotowanego przez ppor. Łuczyńskiego) – nie jest wiadome – czy jego utrata była skutkiem wypadku w bojowym locie koszącym – czy może skutkiem zestrzelenia (odstrzelenia jednej łopatki śmigła). Utrata RWD-8 była efektem wypadku lotniczego przy lądowaniu.

    3) – W okresie dni 1-16.IX. – uległo utracie 29 samolotów, w tym 1 P-7a i 1 RWD-8. Do Kierza – po uszkodzeniach od ognia nieprzyjacielskich samolotów (które można też nazwać – że uległy one zestrzeleniom – ale z możliwością naprawy w zakładach naprawczych) – odleciało 8 samolotów.
    Do zestrzelonych i zarazem zniszczonych należy 13 samolotów (2 - z okresu „dzierznickiego”, 9 - z dni 5-9.IX. oraz 1 z 13.IX. Należy tutaj dodać – jako 14 ty z kolei zestrzelony samolot – z dnia 16.IX. – przez polską naziemną OPL. Wraz z 8 ma samolotami odesłanymi do Kierza – można mówić – że w sumie zestrzeleniom lotniczym uległo aż 21 myśliwskich P-11, w tym 1 P-11a (w Dzierznicy).
    W 5 ciu przypadkach samoloty uległy wypadkom lotniczym : 1.IX. – Dzierznicy – uległ wypadkowi w chwilę po starcie P-7a. W 4 przypadkach były to wypadki przy lądowaniach : - 5.IX. – RWD-8, 13.IX. – przy porannym lądowaniu we mgle, 15.IX. – przy lądowaniu z wiatrem i 16.IX. – przy lądowaniu w warunkach nocnych.
    W dwóch zdarzeniach – z dni 2.IX. i z wieczora 16.IX. doszło do zaginięcia pilota wraz z samolotem, z których ten pierwszy uległ wypadkowi lotniczemu podczas lotu – w trakcie którego P-11 uległ zapaleniu się 3.IX. rano – w przelocie z Łodzi do Dzierznicy.
    W zdarzeniu wielkiej kraksy po południu 6.IX. ppor. pil. Łuczyńskiego – nie wiemy czy był to zwykły „wypadek” podczas lotu bojowego - czy stało się to w wyniku zestrzelenia od ognia strzelca radiotelegrafisty samolotu typu Do-17 ?
    W 7 zdarzeniach (6 zestrzeleń plus jedno „z opóźnionym zapłonem”) – piloci skakali z samolotu ze spadochronem (wypadek lotniczy 3.IX., zestrzelenia w dniach 5.IX., 6.IX., 8.IX. i w 3 zestrzeleniach w dniu 9.IX). W jednym zdarzeniu – 9.IX. - zakończyło się to śmiercią pilota, który opuścił kabinę samolotu na zbyt małym pułapie lotu. W drugim zestrzeleniu – także 9.IX. – przy skoku ze stosunkowo małej wysokości – pilot na szczęście doznał jedynie krótkotrwałej kontuzji stóp – które na pewien czas mocno jemu spuchły.

    W strefie bitwy nad Bzurą - w dniu 17.IX. zupełnej utracie uległy 2 samoloty : 1 porzucony i zapalony serią ogniową z działek przez jeden z samolotów typu Bf-110 oraz samolot kpr. pil. Mazura – zestrzelony przez Bf-109, z którego to P-11 – polski pilot skakał ze spadochronem – dostając się zaraz w ręce Niemców. Łącznie – stanowiło to już łączną utratę 30 samolotów, w tym 1 RWD-8. .
    ===================
    V – Uzupełnienie samolotów :

    1) – W dniu 11.IX. – personelowi technicznemu dyonu – udało się wykryć niezbyt mocno uszkodzony samolot P-11 – z Brygady Pościgowej. Po prowizorycznej naprawie – ściągnięto go lotem przed południem go na lotnisko podstawowe (Ostrowy lub może już Mnich ?).

    VA - A oto inne przypadki uzupełnień samolotów z poprzednich okresów :
    1) – Na lotnisko do Dzierznicy w dniu 31.VIII – przyleciały 2 samoloty z Ławicy, z rozwiązanej tam Eskadry Treningowej, która wcześniej znajdowała się na lotnisku szkolnym Pułkowej Szkoły Pilotażu w Śnieciskach. Pilotami ich byli dwaj kaprale instruktorzy : Roman Marecki (P-11a ) i Michał Trzciński. Przydzielono ich do 131.EM.
    W pierwszym już dniu wojny - do Dzierznicy skierowano z zakładu remontowego (dla pułków lotniczych : 2.PL z Krakowa, 3.PL oraz 4. PL z Torunia) - jeden krakowski samolot P-7a. Nie było bowiem już warunków na odesłanie go do Krakowa.
    Ponadto – po południu przysłano 1 samolot P-11c – po naprawie, który to z rana miał odlecieć w kluczu 3 P-11 na lotnisko do Świdnika – celem doszkalania niektórych młodych pilotów głównie z zakresie ćwiczebnych walk powietrznych. Niestety, po zderzeniu się podczas kołowania na start dwóch z nich – jeden nienadający się już do naprawy – załadowano na platformę wagonową na bocznicy kolejowej w Ławicy a drugi skierowano do naprawy. Nie wysłano już tego samolotu w warunkach wojny - do dalekiego i niebezpiecznego już dla niego przelotu – lecz skierowano do niezbyt odległej – o około 39 km – Dzierznicy. Zapewne też z tego oto powodu został wysłany do Dzierznicy – zamiast do Świdnika – sierż. pchor. pil. J. E. Kowalski (mógł on nawet przylecieć na to lotnisko w ówczesnej gminie w Nekli tym oto samolotem ? ).

    2) – W okresie dni 6-9.IX. – poznański dyon otrzymał uzupełnienie w postaci 4 samolotów. 3 z nich – pozbierano w dniach 6, 7 i 8. IX. z pól przygodnych lądowań P-11 z BP – w ich słynnej akcji „wymiatania” rejonu Kutna – Kłodawy – Koła – Ślesina - Uniejowa. Natomiast 9.IX. – otrzymano jeden samolot z Bazy Lotniczej Nr 1 z Mińska Mazowieckiego. W ostatnim dniu pokoju otrzymano 2 samoloty a w warunkach wojennych dalszych 7, w tym jeden przestarzałego typu jakim był P-7a.
    ===================
    VI – Bilans zwycięstw z okresu dni 10-17. IX. :

    10.IX. – 3 Bf-110.
    11.IX. – 4 He-111.
    12.IX. – max. do 10 : max. do 7 He-111, 2 Hs-126, 1 Bf-109.
    13.IX. – 3 : 2 Do-17, 1 He-45 lub He-46.
    14.IX. – 2 : Hs-126, bombowiec – możliwe, że Do-17.
    15.IX. – 5 : 2 He-111, 1 bombowiec, 1 rozpoznawczy Do-17, 1 Hs-126 (a ponadto 1 Bf-110 – który miał ulec wypadkowi lotniczemu w locie koszącym podczas pościgu za P-11).
    16.IX. – 3 : Hs-126, He-45 lub He-46, Ju-52.
    17.IX. – 1 Hs-126 (zestrzelony już po fakcie rozwiązania 132.EM i III/3 DM).

    Razem : max. do 31, w tym 13 He-111, 2 bombowce, 3 Do-17, 6 Hs-126, 3 Bf-110 (plus 1 – który miał ulec rozbiciu o naziemną przeszkodę terenową podczas pogoni w bardzo niskim locie za P-11), 2 He-45 lub He-46, 1 Bf-109, 1 Ju-52.
    Do 25 samolotów – mogło zostać zestrzelonych z lotnisk podstawowych (Ostrowy, Mnich, Luszyn) a 6 – z zasadzek (Osiek Mały – Bf-110, Wieszczyce – Wola Raciborska - 2 He-111, Sklęczki – Do-17, Orłów – Grabów - bombowiec, przygodne pole lądowania i startu koło Łącka – Hs-126 a ponadto 1 Bf-110 – który 15.IX. miał ulec rozbiciu podczas wypadku w swym locie bojowym). Kilka jeszcze dalszych samolotów – uległo wg informacji ustnych - zestrzeleniom z takich zasadzek jak : Krośniewice – park Błonie – 1 He-111, Siemianów – 1 He-111, Wieszczyce – Wola Raciborska – dalsze 4 bombowce - a więc 6 bombowców.
    Łącznie w dniach 10-16.IX. – zostało zestrzelonych – wg danych typu pisemnego oraz ustnego ponad 35 (do 37) nieprzyjacielskich samolotów, a zatem „średnio”- po 5 dziennie – co można tu uznać za wynik bardzo dobry jak na tak niezwykle już trudne warunki działania i topniejącą wciąż ilość samolotów (z 11-12 do raptem 6 – po południu 16.IX.). I tak na każdy samolot w tym okresie dni – przypadały tu po 3 zwycięstwa (a przy średniej dziennej prawie że 10 P-11 – 3,6 zestrzelonych samolotów npla na każdego z owych z „10 ciu” naszych samolotów do dnia 16.IX.).

    VIA - Utracone samoloty Luftwaffe z okresu dni 10-17.IX. – wg strony niemieckiej :




    1. – 13.IX. – rozpoznawczy Do-17P nr fabr 1122 – w porze przedpołudniowej.
      2) – 13.IX. – He-45 lub He-46 – na północ od Kutna, w pobliżu Głogowca.
      3) – 15.IX. - Do-17F – który po walce z P-11 w rejonie Łowicza wylądował na spodzie kadłuba odnosząc 30 % uszkodzenia.
      4) – 16.IX. – He-45 lub He-46 – zestrzelony w rejonie pomiędzy Łęczycą a Sochaczewem (w płn. stronie Łowicza).

      W dniach 1-4.IX. – wg obecnych danych niemieckich zestrzeleniu miały ulec 4 samoloty (2.IX. – Do-17F2 i He-111J - jako zniszczone oraz 3.IX. – He-111P i Do-17P – jako lekko uszkodzone po lądowaniach terenowych.

      W następnym okresie dni – 5-9.IX. zestrzeleniom miały ulec takie samoloty jak : 2 Do-17Z – w dniu 6.IX. – w tym jeden jako lekko uszkodzony po lądowaniu terenowym, 1 He-46 (9.IX.) i 1 Bf-109 - 9.IX. Ewentualnym piątym samolotem mógł być Bf-109 – który doleciał pod Stargard – lecz nie wiadomo – czy jego utrata była skutkiem wypadku czy może zestrzelenia ?

      VIB – Zwycięstwa z okresu dni „dzierznickich” 1-4.IX. : lotnisko w Dzierznicy – max. do około 55 zestrzelonych i uszkodzonych samolotów.

      Sieć zasadzek myśliwskich – max. do około 70 zestrzelonych i uszkodzonych samolotów.
      Razem – do około 125 zestrzelonych i uszkodzonych samolotów.
      --------------------------------
      VIC - Zestrzelone i uszkodzone samoloty z drugiego okresu działań dyonu (z dni 5 – 9. IX.) :

      do około 55 ciu zestrzelonych samolotów (w tym – kilku prawdopodobnie) i około 10 samolotów lekko uszkodzonych plus kilkanaście dalszych – wg informacji ustnych (zestrzelonych i uszkodzonych), co może być zbliżone do liczby 70.
      W dniach 5-17.IX. a więc przez 13 dni wojny - zostało razem zestrzelonych (w tym i prawdopodobnie) około 85 samolotów a 10 było lekko uszkodzonych. Po za tym uległo zestrzeleniom dalszych 20 parę samolotów (max. do około prawie 25) – wg informacji uzyskiwanych metodami ustnymi, co dawałoby ich sumę ponad 100. Byłaby to jednak ilość nieco mniejsza od okresu pierwszych 4 dni wojny.
      ----------------------------------
      Łącznie w okresie 1-17.IX. – zostało zestrzelonych (co nie oznacza - że tyle samo zniszczonych ; te mogły stanowić 50-60 % a pozostałe – w różnych procentach były uszkodzone – lecz mogły nadawać się do remontów i do mniej czy bardziej pracochłonnych napraw) do około 210 samolotów napastnika (w tym także prawdopodobnie oraz uszkodzonych ) i 10 ciu bardzo lekko uszkodzonych (głównie z dni 6-7.IX.). Ponadto wg informacji ustnych w dniach 5-16.IX. zostało zestrzelonych ponad 20 dalszych samolotów. Średnio więc na każdy z 31 P-11 (nie uwzględniając tu jednego nietypowego P-7a) – przypadałoby prawie 7 zestrzelonych wrogich samolotów (dla liczby 210) lub ponad 7 – dla liczby 230 kilka. W okresie pierwszych 4 dni wojny – na każdy samolot myśliwski dywizjonu przypadało 5 zestrzelonych samolotów niemieckich (około 125 zestrzelonych i uszkodzonych samolotów niemieckich – przy średniej dziennej ilości samolotów P-11 – wynoszącej prawie 25 maszyn).
      W drugim okresie działań – czyli w dniach 5-9.IX. przy średniej dziennej blisko 20 P-11 – wypadały po ponad 3 zestrzelone samoloty na jeden nasz samolot myśliwski.

      W dniach 1-16.IX. – gdy średnio każdego dnia było prawie 17 P-11 – na każdego z nich przypadało aż 13 uzyskanych zwycięstw (zanim ów samolot został unicestwiony przez Luftwaffe lub został utracony w innych jeszcze okolicznościach). Takich wskaźników nie miały żadne inne polskie dywizjony czy eskadry myśliwskie, ani nawet samoloty myśliwskie Luftwaffe.

      A zatem samolot P-11c – pomimo swej powolności i wielu innych wad bojowych – spełnił dobrze swą rolę w lotnictwie Armii „Poznań” a także w Brygadzie Pościgowej i m. in. w lotnictwie Armii „Pomorze”. Był on dobrze spisującym się samolotem w polskich warunkach wojennych - działającym z ukrycia z niewielkich a bardzo licznych pól i poletek jakie miał do dyspozycji w 1939 roku. Samoloty te w całych dziesiątkach przypadków – mimo iż było ich w sumie niewiele jak na potrzeby wojny (12 eskadr bojowych liczących od 10-11 do 12 samolotów i trochę samolotów w różnych zapasach) – okazywały się groźnie kąśliwymi maszynami dla nowoczesnych, szybkich i dobrze nawet uzbrojonych samolotów Luftwaffe. Swe sukcesy zawdzięczały jednak przede wszystkim doskonale wyszkolonych na nich polskich pilotach myśliwskich. Gdyby były one nieco szybsze – jak wersja P-11g „Kobuz” (V = 390 km/h) lub P-24 – których prędkość maksymalna przekraczałaby 400 km /h - sukcesy bojowe polskich pilotów byłyby z pewnością dużo większe. Natomiast zupełnie nie spełniły swej roli eskadry myśliwskie wyposażone w bardzo przestarzały już typ samolotu - jakim była w 1939 wersja PZL P-7a. Inaczej sytuacja też wyglądałaby we Wrześniu 39 r. - gdybyśmy posiadali owych P-11 granicach do 150 egzemplarzy i choćby 50-100 szybszych P-11g. Zamiast więc bezpośrednio przed wojną produkować bombowe „Łosie” (których połowa i tak nie była gotowa do działań wojennych i uległa zniszczeniu w wyniku niemieckich bombardowań) – należało w ich miejsce - i to w szybkim już trybie - dążyć do zwiększenia ilości owych „Kobuzów” i nie produkować już dużej ilości P-24 na eksport.

    ===================
    VII - Lotniska podstawowe z dni 1-16.IX.:

    1) – 1-4.IX. – Dzierznica,
    2)- 5.IX. – po godz. 9:00 - 7.IX. – do południa – Osiek Mały,
    3) – 7.IX. od południa - Ostrowy - do 11.IX. – do godz. 10:00 (9.IX. – lotniskiem głównym lotnictwa Armii „Poznań” i „Pomorze” – był Lubień Kujawski, natomiast 10.IX. – w porze rannej – lotniskiem alarmowym – Strzegocin),
    4) – Mnich – od godz. 11:00 dnia 11.IX. – do wczesnego popołudnia 14.IX.,
    5) – „Luszyn” – od pory obiadowej 14.IX. do zmroku 16. IX.

    Powyższe lotniska – pod względem skuteczności walki z Luftwaffe ( a więc uzyskanych zwycięstw powietrznych) : Dzierznica, drugie miejsce – Osiek Mały, trzecie Mnich, czwarte – Ostrowy, piąte – „Luszyn”( tutaj – z tego jest jest znane - już z ilością zwycięstw mniejszą od liczby 10).

    Najskuteczniejsze zasadzki z owych okresów działań : 1-4.IX. – Kobyle Pole – około 14 zwycięstw, 5-9.IX. – Przyborowo – 8-9 (z możliwością nawet kilkunastu), 10-16.IX. – pobliże Woli Raciborskiej - 6 wg inf. ustnych.
    ======================

    W ostatnim, a zarazem i najdłuższym okresie działań III/3 DM – w sile już jedynie jednej eskadry – dzięki bardzo dobrej w dalszym ciągu organizacji - w coraz to trudniejszych wciąż warunkach wojennych – sztuka jego przetrwania wyniosła cały tydzień (10-16.IX.) przy dość jeszcze intensywnie prowadzonych działaniach bojowych – w tym dużej ilości wykonywanych zadań rozpoznawczych. Poznańscy piloci w tych ostatnich dniach - dali z siebie wszystko, walcząc wciąż w rozdrobnieniu (z lotnisk podstawowych i z zasadzek) do ostatka w coraz to bardziej zacieśniającym się pierścieniu niemieckiego okrążenia w bitwie nad Bzurą, podczas gdy ich koledzy z innych eskadr i dywizjonów – byli od 7.IX. źle i nieskutecznie już dowodzeni – i mieli odtąd już stosunkowo małe lub wręcz nikłe sukcesy bojowe w walkach powietrznych z potężną wszędzie na terenie całej Polski nieprzyjacielską Luftwaffe. W warunkach zaś działań w dniach 13-16.IX. – po wygaśnięciu już siły polskiego uderzenia i odwrocie na pozycje wyjściowe (a następnie po wycofaniu polskich wojsk za Bzurę i przerwaniu bitwy zaczepnej w rejonie Łowicza celem rozpoczęcia przygotowań do głównego uderzenia na Sochaczew - zniweczonego natarciem niemieckich czołgów spod Warszawy) – zaczęły się nagle i nieoczekiwanie kończyć tereny z lotniskami polowymi. I jak słusznie, bardzo celnie i trafnie podkreślił Melchior Wańkowicz w swej książce „Wrzesień żagwiący” – na stronie 181 : „Lotniska pod ogniem artylerii. W puszczy na bagnach i drzewach nie mogą lądować…”(chodzi oczywiście o samoloty, w tym myśliwskie P-11).
    Poznański dywizjon myśliwski lotnictwa Armii „Poznań” swe zadania i powinności wojenne wykonywał jak długo było tylko to możliwe – do utraty resztek swych samolotów w ostatnim okresie swych działań – zestrzeliwując przez 16 wojennych dni rekordową ilość ponad 200 samolotów agresora. Takich sukcesów nie miała ani słynna Brygada Pościgowa ani wszystkie inne dyony myśliwskie razem wzięte w lotnictwie pozostałych armii (dyony myśl. : III/2 z Krakowa, III/4 z Torunia, III/5 z Wilna, III/6 ze Lwowa broniący Łodzi i paru innych małych zespołów myśliwskich).

    Podawane przez wiele powojennych lat liczby zwycięstw dla III/3 DM : 31, 32, 34, 35, 36, 36 +2, a po roku 2000 – jako już jedynie 22 a nawet 12 – są niewspółmiernie zaniżone w stosunku do faktycznych, rzeczywistych osiągnięć poznańskiego dywizjonu wywodzącego się z Ławicy a mającego chlubny wojenny szlak bojowy rozpoczęty z lotniska o charakterze operacyjnym w Dzierznicy. O ile można to jeszcze zrozumieć w latach PRL-u – gdzie przez całe lata propaganda komunistyczna przedstawiała jako „jedynie słuszną” historię Ludowego Lotnictwa Polskiego (a lotnictwa polskiego z lat 1918 -1939 i z 1939 roku, z Francji 1940 r. a szczególnie z Wielkiej Brytanii - już nie) a zwłaszcza „wielkie osiągnięcia wojenne” 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” - z jego 16 ma zwycięstwami powietrznymi (w tym jedynie 9 ma uzyskanymi przez pilotów polskich plus jedno uszkodzenie) – to zupełnie niezrozumiałe jest – dlaczego po owym roku 2000 roku starano się w tak niebywale wielkim stopniu zdyskredytować, zdezawuować i w olbrzymim stopniu zredukować osiągnięcia polskich myśliwców z Września 1939 roku, także z Francji 1940 roku i pilotów 303 DM z Bitwy o Anglię. Komu i czemu cała ta powyższa zniewaga polskich lotników wojennych ma służyć i jakim celom ? O ile polska historia była kłamliwie po „nowemu” pisana i przedstawiana zaraz po wojnie i przez długie lata PRL-u - tak i teraz w nowym XXI wieku - jest ona podawana nam w sposób niebywale i bardzo pokrętny i jest obdzierana - gdzie tylko to jest możliwe - z ważnych i pozytywnych elementów – jako niby „ta właściwa i prawdziwa”. Wciąż podawana jest jakby „po nowemu”, w wielu rozmazywanych wersjach i odmianach, gdzie ciemne postacie są na różne sposoby wybielane i przywracane do łask historii a osobom pozytywnym są przypisywane różne „brudy i ciemne lub czarne plamy i łatki”. Pamiętajmy o tym i nie dajmy się tutaj na tym polu „ogłupić” do końca.
    walusinsky likes this.

  2. #2

    Dołączył
    Dec 2023

    Domyślnie

    W jednym miejscu - przy dacie 12.IX. 1939 r. - przy przepisywaniu treści jednego z dokumentów londyńskich - popełniłem jeden błąd - za który przepraszam.
    Notatki mjra dypl. Jana Koźmińskiego (Zwycięstwa powietrzne podane w źródłach typu pisemnego - L .p, 2-3) - na stronie 6 - podana treść powinna brzmieć następująco :
    "D-ca dyonu strącił 1 Hs 126, załoga ratowała się na spadochronach z płonącego samolotu. Nad Kutnem zestrzelono 2 He 111, załogi zginęły".
    Błędnie tam napisałem że zostały zestrzelona "nad Kołem".

  3. #3

    Dołączył
    Dec 2023

    Domyślnie

    UZUPEŁNIENIE odnoszące się do dnia 12.IX. i do lotniska podstawowego MNICH.
    W książce - wydanej w języku angielskim : BARTŁOMIEJ BELCARZ, TOMASZ J. KOPAŃSKI - PZL P.11c na stronie 42 podana została następująca bardzo skromna i lakoniczna informacja o jednym zestrzelonym bombowcu He-111 przez kpr. pil. Mazura - w okolicy miejscowości Szadek : "Lp.12) - 12.IX. - kpr. Mazur - He-111 - pobliże miejscowości Szadek ". KOMENTARZ I UWAGI - Owa niepełna informacja wzbudzała pewne wątpliwości - głównie przy dwu zestrzelonych He-111 podczas lotu dolotowego 9 P-11 do rejonu naziemnej interwencji w porze popołudniowej w rejon Rossoszycy i dalej w kierunku Poddębic. Podany rejon zestrzelenia : okolica miejscowości Szadek - znajduje się na wschód od Rossoszycy a na północ od Zduńskiej Woli (na północny - zachód od Łasku). Jest tutaj możliwe zestrzelenie He-111 - w porze nieco przed południem i w porze południowej - w locie rozpoznawczym 2 P-11 (d-cy dyonu i kpr. pil. Mazura) - w którym to wykryto długą niemiecka kolumnę samochodową ciągnącą wiele polowych dział artyleryjskich. Zapewne mógł to być pierwszy zestrzał dnia w locie bojowym z lotniska podstawowego z południowej strony miejscowości Mnich. Źródła - z których korzystał autor - nie są podane oraz znane. Byłby to więc zestrzał "inny" oraz "nowy" i "dotąd nie znany". Brakuje tutaj innych informacji typu potwierdzającego.

  4. #4

    Dołączył
    Dec 2023

    Domyślnie


    Polecamy

    POPRAWIONA KOLEJNOŚĆ ZESTRZELEŃ NIEMIECKICH SAMOLOTÓW W DNIU 12.IX. Z LOTNISKA PODSTAWOWEGO MNICH : 1) - He-111 - kpr. pil. Mazur - rejon miejscowości Szadek (na wschód od miejscowości Rossoszyca a na północ od Zduńskiej Woli) - w porze około południowej, w trakcie lotu rozpoznawczego 2 P-11.
    2) - Hs-126 - mjr pil. Mumler (u - z dwoma kropkami) - samolot zestrzelony w okolicy : Drzewoszki - Dobrzelin - w zachodnim rejonie Żychlina (po walce znad Kutna, w porze dnia - minimalnie po południu).
    3) - Hs-126 - albo mjr pil. Mumler (u - z dwoma kropkami) - albo kpr. Mazur (lub wspólnie) - który to samolot po walce znad Kutna - uległ zniszczeniu w polu miejscowości Stradzew (nieco na północ od obecnego Garbowa), w południowym rejonie Żychlina.
    4-5) - 2 He-111 - mjr pil. Mumler (u - z dwoma kropkami) - 1,5 He-111 i kpr. pil. Mazur (0,5 He-111) - zestrzelone w locie dolotowym na interwencję naziemną, po południu, a które uległy zniszczeniu w miejscowościach Popów i Miłkowice (wg informacji ustnych ) - w płn. - wsch. oraz w płn. - zach. stronie obecnego jeziora Jeziersko.
    6) - Bf-109 - ppor. pil. Olewiński i ppor. pil. Wapniarek - zestrzał w rejonie Poddębic - w trakcie lotu interwencyjnego na kolumnę niemiecką.
    7-8) - 2 He-111 - dowódca III/3 DM (1,5 He-111) wraz z kpr. pil. Mazurem (0,5 He-111) - w rejonie odlotowym z interwencji naziemnej : koło Ozorkowa i pomiędzy Ozorkowem a Piątkiem.
    9) - He-111 - d-ca III/3 DM - w przedwieczornym locie patrolowo - rozpoznawczym odbytym po trasie Ozorków - Łęczyca - Słupca - Kłodawa - Mnich (nad linia kolejową pomiędzy Słupcą a Kłodawą).
    Razem : 9 samolotów, w tym 6 He-111, 2 Hs-126 i 1 Bf-109 (z lotniska Mnich).

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •