
Zamieszczone przez
Craft
„Obiad drawski” to cymes w porównaniu do tego podlinkowanego przez Ciebie powyżej „śniadania prasowego” z udziałem m.in. Defence24. Ale spodziewałeś się Beaviso po pisowskim Defence24 (np. broniącym obajtka), że w imię rzetelności dziennikarskiej oni podczas tego „śniadania prasowego” będą zadawali jakieś odrobinę trudniejsze pytania obywatelowi Changowi Jae Lee? Bo ja nie.
Spodziewałeś się, że Defence24 zaryzykuje utratę reklam KAI i zacznie zadawać temuż KAI pytania, jakie naprawdę trzeba temu czebolowi zadawać? Bo ja nie. Nie po mojej kilkuletniej współpracy z koreańskim czebolem Daewoo, który wydymał polskie władze koncertowo. I tak jest z każdym koreańskim czebolem. Polska nigdy niczego się nie uczy.
A wystarczyłoby – przed rozmowami z KAI – zapytać byłego ministra Wiesława Kaczmarka, jak Koreańczycy zachowują się w biznesie, także na szczeblu rządowym. Tylko że takie zero, jak błaszczak nigdy by tego nie zrobił. A Kaczmarek to chodząca encyklopedia oszukańczych praktyk koreańskich czeboli, ich propagandy, obiecanek bez pokrycia, niewywiązywania się z umów, kłamania, aby tylko coś komuś sprzedać a potem niech frajer się z tym buja.
Czy to podlinkowane przez Ciebie „śniadanie prasowe” KAI, od którego robi się niedobrze, różni się czymkolwiek od propagandy w wywiadzie Defence24 z wiceprezesem KAI Derekiem Donghak Shinem? Nie wiadomo, z czego bardziej zaśmiewać się do rozpuku w tym wywiadzie – czy z żałosnych, niedociekliwych, serwilistycznych pytań psudodziennikarza „lotniczego”, czy z tej prymitywnej marketingowej propagandy czebolu KAI?
Zakładki