Tak czy inaczej zakup nowych F-16 latem 2022 r. oznaczał lata oczekiwań. Na taki krok należało się decydować w ubiegłej dekadzie. Niestety ale w ostatnim czasie historia w naszej części świata mocno przyspieszyła i czas stał się wartością deficytową.
W przypadku Typhoona w grę wchodzić mogłyby chyba samoloty włoskie. Niestety ale Typhoon najstarszej wersji to prowizorka o słabej relacji koszt-efekt. Możliwości zwalczania celów naziemnych w tym przypadku są przecież mocno upośledzone. Takie wyjście nie rozwiązuje też problemu liczby eskadr (trudno mi sobie wyobrazić zakup np. 48 czy może więcej egzemplarzy).
Podkreśla się,że wyposażenie FA-50 w pociski średniego zasięgu jest konieczne: "...integracja FA-50PL z pociskami powietrze-powietrze średniego zasięgu jest w optyce Sił Powietrznych obligatoryjna i wynika z koncepcji operacyjnego użycia tego typu maszyn. Jeśli integracja pocisków AMRAAM nie będzie możliwa, Siły Powietrzne będzie poszukiwał innych sposobów na osiągnięcie takich zdolności, wśród takich rozwiązań znajduje się sięgnięcie po europejskie pociski rakietowe średniego czy dalekiego zasięgu".
Być może niektórym to umyka- szykuje się MLU dla naszych F-16. A to oznacza wykluczenie sporej partii samolotów na kilka lat.
Jeśli zintegrują je z platformą (czyli nowszymi wersjami), to kwestia aktualizacji komputera misji, podano też już że integrowany będzie Thales Scorpion z najnowszych Rafale, F-22A czy F-16 używanych w ANG.
Problem jest z AIM-120 (Malezyjskie mają dostać izraelskie Derby i tak się skończy "unifikacja uzbrojenia").
Większy problem moim zdaniem jest z uzbrojeniem powietrze ziemia (umówmy się, walczyć z Flankerami to on nie będzie), mała, lekka maszyna aż się prosi by ją zintegrować z nowoczesnym lekkim uzbrojeniem jak SDB I/II czy pociskami klasy Brimstone. No ale hura bo przenosi przestarzałe Mavericki
Jako zintegrują AIM-9X zakładając, że będzie AESA to wgranie takiego oprogramowania do wersji bez AESA chyba nie jest oczywiste... Poza tym kto daje aktualizacje z nowymi featurami za friko?
Włoskie i Brytyjskie tranch 1 block 5.Ta prowizorka dysponuje takimi cudami techniki jak DASS i PIRATE o których dumne załogi FA 50 GF/PL mogą tylko pomarzyć.Ma też pełne zdolności zwalczania celów powietrznych i ograniczone w zwalczaniu celów naziemnych.Ale po wycofaniu migów chyba najbardziej brakuje zdolności A2A bo A2G zabezpieczają wystarczająco F16 i niedługo F 35.Kwestia liczby eskadr to jedno a ich jakość to drugie.ZSRR zawsze stawiał na ilość bo jakością nie mógł dorównać i jakoś na dobre to nie wyszło.A z tą integracją kpr p-p średniego zasięgu to coś mi się wydaje będzie zajebisty problem bo coś się rakiem z tego Koreańce wycofują i szukają wymówek.A bez tego to będą takie nowocześniejsze Su 22 z podobnym udzwigiem ale za małą liczbą węzłów podwieszeń żeby go sensownie wykorzystać.
Tak przypadkiem trafiłem na artykuł red.Macieja Szopy z 11.06.2022.Tu najciekawsze fragmenty.
Obecnie Republika Korei posiada 60 FA-50, które powstały jako drugi, po TA-50, stopień „ubojowienia" samolotów szkolnych T-50 Golden Eagle. Koreańczycy wprowadzili ich do służby 60, co umożliwiło wycofanie resztki samolotów przeciwpartyzanckich A-37 Dragonfly i częściowe wycofanie przestarzałych lekkich myśliwców F-5 Tiger II. Tych ostatnich samolotów nadal pozostaje jednak w służbie niemal 200. Oznacza to, że nawet jeżeli istniał plan ich pełnej wymiany na FA-50 to z jakiegoś powodu z nich zrezygnowano. FA-50 okazał się prawdopodobnie zbyt mało perspektywiczny, aby masowo inwestować w ten typ.
Koreańczycy chcą obecnie oferować FA-50 takim państwom jak Kolumbia (obecnie użytkownik skromnych sił powietrznych z myśliwcami IAI Kfir), Botswanie (eskadra sędziwych F-5 Tiger II), Brunei (obecnie brak odrzutowców bojowych) i... Słowacji. Ta ostatnia widzi w nich potencjalne dopełnienie swojej floty F-16C/D Block 70 ale raczej jako maszyny szkolno-bojowej, co w przypadku Polski nie miałoby sensu z uwagi na posiadanie samolotów M-346. Jak widać, może za wyjątkiem Kolumbii, FA-50 są oferowane tam, gdzie nie ma potencjalnego przeciwnika z siłami powietrznymi z prawdziwego zdarzenia, albo jako samoloty szkolno-bojowe.
Bardzo krytycznie o zakupie tego czegoś - i to na łamach D24:
https://defence24.pl/sily-zbrojne/ge...-pytan-o-fa-50
M.
A może jednak będzie godny przeciwnik - kacaby myślą a fafiku "niet analoga w mirie"
https://tech.wp.pl/jak-130m-podobny-...5662025349984a
Może jednak skasują FA-50PL. Ogólnie obecna władza nie rwie się do kontraktów z Koreą.
A dlaczego to Izrael, który od lat setkami zrzuca precyzyjne uzbrojenie klasy pow-ziemia na głowy facetów w klapkach chowających się po jakichś ruderach i norach, w warunkach całkowitej dominacji w powietrzu, jak dotąd nie wpadł na genialny pomysł zaoszczędzenia worków szekli i wdrożenia do IAF maszyny szturmowej klasy FA-50?
M.
Ich chyba stać... Jak ich stać na strzelanie z żelaznej kurtyny x2 od razu do latających rurek pospawanych w garażu to różnica F-16 i F-50 to jakieś drobniaki..
A może właśnie ich nie stać na kupno samolotu który nadaje się tylko do tego co napisał beaviso.
Pomyślmy. Może tajemnicą sukcesu jest fakt, że nie odkładają na wieczne jutro decyzji o zakupie nowych samolotów.
Nie jestem jednak do końca pewien czy Izrael to przykład dobry do naśladowania, mają wszak więcej niż jeden typ samolotu bojowego.
Interesująca jest Rozmowa z gen. Tomaszem Drewniakiem, pełna kwiatków jak klomb na wiosnę. Najsmutniejsze, że jest on społecznym doradcą MON do spraw lotnictwa.
Nieważne ile kosztuje prymitywna rakieta balistyczna. Ważny jest rachunek za potencjalnie wyrządzone przez nią straty, w tym te niewymierne - w ofiarach.
„Kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje.”
Nie wiem czy to gen. rez. Drewniak jest społecznym doradcą MON ds. lotnictwa, a nie przypadkiem gen. rez. Lech Majewski. Temu drugiemu zapewne zawdzięczamy „ban na dema” po lipcowej katastrofie Bielika. Majewski uchodził za absolutną piłę w temacie bezpieczeństwa. Nie mówię tego bynajmniej z aprobatą, bo nie jest sztuką osiągnąć brak zdarzeń przez zakaz latania.
M.
A tak a propos to dlaczego jak były zamawiane F 35 to tylko 32 szt?Program"Harpia" zakładał zakup 64 nowych maszyn.Mogli naprawić wieloletnie zaniedbania ale tylko jeszcze bardziej zredukowali by stan ilościowy bo do zastąpienia były 3 eskadry a zamówili sprzęt dla dwóch.A potem zaczęła się wojna i dostali sraczki której efektem jest fafik.
Zakładki