Czyli wychodzi na to, że te GF-y będą odpowiednikiem SB Lim-ów z czasów słusznie minionych. Może więc powinni rozlokować je w bazach F-16?
Kontynuując poprzedni post to jednak okazuje się że oprócz 2 eskadr samolotów wsparcia pola walki FA 50 PL kupiliśmy w Korei też jedną eskadrę samolotów szkolnych FA 50 GF.
Przejdźmy jednak do informacji przekazanych redakcji przez Inspektorat Sił Powietrznych. Możemy w niej przeczytać m.in.: Przy wyborze nowej platformy, biorąc pod uwagę kryterium czasowe adaptacji w strukturach Sił Zbrojnych RP nowego sprzętu wojskowego, kierowano się również aspektem kompatybilności tej platformy (FA-50GF) z samolotem F-16 ze względu na podobieństwo lub tożsamość wielu systemów awionicznych (np. wytwornica tlenu OBOGS (On Board Generating System) jest identyczna jak platformy F-16, rozmieszczenie paneli w kokpicie - zbliżone do F-16, sprzęt naziemnej obsługi w wielu przypadkach tożsamy) oraz możliwością przenoszenia tego samego typu uzbrojenia. W nawiązaniu do powyższego, koncepcja wykorzystania nowej platformy zakładała, że samolot FA-50GF będzie uzupełnieniem systemu zaawansowanego szkolenia pilotów samolotów naddźwiękowych AJT (Advanced Jet Trainer). Dlatego, po stworzeniu eskadry szkolenia konwersyjnego w oparciu o platformę FA-50GF, służyć ona będzie do skrócenia szkolenia podstawowego F-16 IQT (F-16 Initial Qualification Training) w wymiarze docelowym 70 godzin, z całego szkolenia podstawowego F-16 IQT, które wynosi 100 godzin przypadających na jednego pilota.
Stawiam dolary przeciw orzechom że GFy pozostaną GFami do końca ich dni i nie będzie żadnej modernizacji do wersji PL.Czyli po dostawie wszystkich 48 szt.będzie 7 eskadr lotnictwa taktycznego( w tym 2 o wątpliwej wartości ) i dwie eskadry szkolne( jedna FA 50GF i jedna M 346 ).I tak pewnie będzie wyglądała rzeczywistość tych "lekkich samolotów wielozadaniowych" czy jak mówią niektórzy "prawie F 16 " gdzie prawie robi różnicę.Ale tak jak teraz wyróżniamy się tym że jesteśmy jedynym w NATO użytkownikiem Su 22 tak za parę lat pewnie będziemy jedynym użytkownikiem "prawie samolotów wielozadaniowych" FA 50.
Czyli wychodzi na to, że te GF-y będą odpowiednikiem SB Lim-ów z czasów słusznie minionych. Może więc powinni rozlokować je w bazach F-16?
Miny generałów Nowaka i Iwaszko podczas wizytacji placu budowy pomieszczenia pod podstawowy symulator FA-50 mówią wiele i nie maluje się na nich podziw.
https://scontent-fra5-1.xx.fbcdn.net...Ig&oe=671A8FFA
M.
"Hej młody gwardzisto
Smutek zwalcz i strach
Przecież na tym piachu już za kilka lat..."
Polecam zapoznać się ze strukturą organizacyjną Sił Powietrznych.
???
Coś do tych fafików to nie tylko nie bardzo idzie pozyskiwanie starych sidewinderów ale nawet amunicji do działka.Ale nic to,będą mogły pełnić dyżury w systemie wczesnego wykrywania pożarów lasów-tam się przyda druga para oczu.Ale za to jak już zostaną dostarczone FA 50 PL-co prawda nie wiadomo kiedy-to może już będzie dostępna amunicja do działka i będą mogły używać AIM 9X,AGM 65,GBU 12 i GBU 38.Co prawda nie za dużo tego bo brakuje udżwigu i węzłów podwieszeń.Doprawdy imponujące możliwości zostały nabyte za 3 miliardy USD.I jak już polecą wykonywać te misje CAS to trzeba będzie im dać osłonę F 16 albo innych myśliwców żeby ich jakiś stary Su 27 równie starym R 27 z 50 km. nie zestrzelił.I na koniec fragment rozmowy z Chang Jae Lee-to jest dyrektor biura KAI na Europę Środkową.
Czy w 2020 r., podczas pierwszych negocjacji, strona polska wiedziała o tym, że FA-50GF może przenosić tylko pociski Sidewinder w starszych wersjach? Czy zamawiając samoloty dwa lata temu, polski MON wiedział o pewnych ograniczeniach wersji? Była dyskusja na ten temat?
- Strona polska chciała przede wszystkim zastąpić maszyny MiG-29 i Su-22. Tak szybko, jak to tylko możliwe. Natomiast polski MON oczekiwał wersji ostatecznej, docelowej, jako wersji PL.
To jest jak rozmowa konia z dyszlem.Pytanie było konkretne i proste ale odpowiedż już nie.
I jeszcze nasuwa się jedno pytanie.Dlaczego podpisując umowę na dostawę docelowych FA 50 PL nie zawarto tam wymogu integracji AIM 120 mimo że wszyscy z gen.Nowakiem na czele twierdzą że jest to niezbędne?Może po prostu Koreańce się nie zgodzili bo wiedzieli że mogą być z tym problemy nawet jeśli nie techniczne to formalne?Albo że to potrwa minimum kilka lat i odpadnie najważniejszy argument szybkiej dostawy?No i cena też w górę bo ktoś za to musi zapłacić.A w kwestii ceny to ciekawy jest przykład Peru które negocjuje zakup 20-24 FA 50 za ok.780 mln.USD.Kontrakt jeszcze nie jest podpisany ale jak to się ma do 705 mln. za 12 szt.?
Zaczęło się od tego, że strona polska bez zabezpieczenia interesu Polski (zarówno u sojuszników ale i umowami z Ukrainą), zaczęła przekazywać masę sprzętu WP bez umów/zabezpieczeń itd. Nawet Amerykanie mieli coś takiego jak Lend-Lease, natomiast u nas nie było nic. Przecież za przekazane migi mogli coś uzyskać z krajów NATO - nie uzyskali, za całą resztę sprzętu lądowego też nie, wymóc na Ukrainie, że ta będzie również lobbowała o statki powietrzne dla Polski które ta ostatnia oddała... Wszystko poszło ot tak... Ale tutaj nie ma się co denerwować. Problem w tym, że pokazali, że tak można i teraz też Ukraina chciałaby wszystko co WP ma w tym migi a nawet nasze F16... z tym, że chyba ktoś w końcu zmądrzał w Polsce. Od lat pisałem w wątku np. mig29, że jak dla mnie - jeśli mamy dać migi to musimy coś pozyskać w zamian wcześniej - i nie wchodzi tu w grę fafik ale coś bardziej konkretnego Gripen, F16 czy inna platforma i miały być to konkretne umowy darowizny. Efekt: Dziś nie mamy nic w zamian za przekazane na wschód migi (i nie tylko za migi), a Ukraina jeszcze do tego obrażona na swego pierwszego darczyńcę bo przecież jest nauczona, że z Polski za darmo jej się należy wszystko. Polska polityka zagraniczna w latach 2022-2024 to klęska.
A żeby propagandowo to jakoś wyglądało zamówili fafika.
Polska dostała całkiem konkretną kasę za ten stary złom, który byśmy i tak utylizowali niedługo. Brak czołgów w niektórych jednostkach przez rok, czy półtora to przy tym tylko tymczasowy problem. Po latach się dowiemy jak realnie wyglądały kulisy negocjacji (po raz pierwszy temat MiGów pojawił się w pakiecie z przekazaniem nam starych amerykańskich F-16). Oczywiście jak widać po FA-50 ten "pilny zakup, bo nie możemy czekać na F-16V, ani F-35", mógł być spokojnie olany z perspektywy naszego wojska i zamiast tego lepiej było zamówić nowe F-16, albo więcej F-35. Te pierwsze by dotarły podobnie jak FA-50PL
To już kwestie polityki zagranicznej Ukrainy i jej błędów w podejściu do zachodnich partnerów. Niezależnie od tego co się teraz dzieje, oddanie Ukrainie starego sprzętu z WP do mielenia ruskiej armii to był jednoznacznie dobry ruch. Ale to temat na zupełnie inny wątek, więc nie ciągnijmy tutaj OT
Gdyby tego nie było, wówczas czekalibyśmy na pierwsze samoloty 2-3 lata i nie zrobilibyśmy nic. Czyli nasza gotowość operacyjna na FA-50PL pojawiłaby się o około trzy lata później niż w tej sytuacji, którą mamy teraz. To dobry czas dla nas bo mamy czas się uczyć tego samolotu, mimo że nie w wersji docelowej” – mówi inżynier lotniczy bazy. Jak dodaje, trzy lata oczekiwania na FA-50PL spowodowałby, że kadry zgromadzone w 23 BLT rozeszłyby się. A tak trwa ich rozbudowa i szkolenie.
FA-50 Gap Filler. Wyzwanie, które było potrzebne [ANALIZA] | Defence24
I to by było na tyle jeśli idzie o czas.
Tak. Te 48 F-16 będzie osłaniać 48 FA-50, i 96 AH-64.
W 2018 amerykanie mocno cisnęli nas na zakup kolejnych, nowych F-16. Budowali linię w Greenville i trzeba było zaplanować produkcję (obłożenie). Przypomnę że nasze Su i MiGi były uziemione po tragedii z fotelem (bez tego pewnie nawet by tych F-35 nie kupili). Jak byśmy wtedy zamówili te F-16 to dzisiaj by zlatywały pierwsze sztuki (jak u Słowaków).
Było by taniej, spokojniej, i nieporównywalnie lepiej. No ale po co? MiGi i Su jeszcze polatają. Dobre maszyny, bezpieczne i niezawodne. O zdolnościach bojowych nie wspominając.
FA-50 to głupia decyzja, będąca następstwem wcześniejszych głupich decyzji.
Podobnie jest zresztą z czołgami, haubicami, amunicją, karabinkami i w wielu innych dziedzinach.
Bo przecież nikt nie wiedział, że wojna na Ukrainie zaczęła się w 2014. Tzn. wiedział, ale tylko jak trzeba było uzasadnić budowę WOT.
Amerykanie chcieli byśmy mili własne zdolności - no to zamówiliśmy plan minimum - 2 eskadry F-35, 1 dywizjon HIMARS i 2 baterie Patriot. Produkcje Kraba ustawiano na dywizjon rocznie.
No i nie dało się przewidzieć że będzie potrzeba więcej. Nie dało się
A jak się okazało że potrzeba więcej to przez międzynarodowy spisek nikt nie trzymał dla nas gotowego wyprodukowanego, nowiutkiego sprzętu najlepiej z załogami, obsługą i uzbrojeniem. Zachód jak zwykle nas zdradził (z Niemcami na czele), czas na daleki wschód Czas na niezależność czyli ściąganie sprzętu z innego kontynentu.
W każdym cywilizowanym kraju rozjechano by ich za durnotę w mediach, a potem w sądach. Ale w Polsce przyszła nowa ekipa i kontynuuje linię poprzedniej - no może tylko wymienili lobbystów koreańskich na boeinga. MON służy do robienia lodów, nie do budowania zdolności wojska. Dobranoc.
W ramach doświadczeń z powodzi kupujemy CH-47. Czemu nie.
Czy naprawdę nikt nie dostrzega jak bardzo absurdalne jest to wszystko?
Ale tu nie chodzi o czas tylko o kupę złomu której nikt normalny kto ma takiego potencjalnego przeciwnika jak my nie chce bo za te pieniądze można było kupić o połowę mniej ale o realnej wartości i kilka razy większej normalne WSB a nie gówno uzbrojone w sidewindery i dwa typy bomb (mówię o PL bo GF nie ma nawet tego).
Myślę, że mnożna już oficjalnie stwierdzić, że zakup zapchajdziury był dziełem na miarę ministerstwa głupich kroków. Do walki powietrznej się nie nadaje, jako szturmowy to będzie praktycznie jednorazowy, do zwalczania kruzów... w sumie będzie dobry (choć i 16 sobie nie radzą, więc w sumie tak średnio też), ale w tej cenie to chyba przepłacony i nieekonomiczny w ekspoatacji.
Swoją droga warto chyba pomyśleć, czym zamierzamy skutecznie i ekonomicznie zwalczać kruzy a nawet "drony" pratyzanckie. Chyba w założeniu miała to być jakaś mała rzeka, bo samolotami to chyba tak średnio - po prostu za drogo i za mało samolotów. Pilica koło każdego watościowego obiektu?
Geniusz ostatnich zakupów 48 FA-50 i 96 AH-64 do "wsparcia bojowego" polega na tym że jak widzimy na Ukrainie w dużym stopniu zadania te przejmują drony. A my mamy produkcję takich dronów w Polsce. I to w kilku miejscach/firmach.
I policzcie sobie ile F-35 by było za te 48 FA-50 i 96 AH-64.
Na tej samej Ukrainie samoloty bojowe jak MiG-29 czy Su-24 albo zwalczają OPL (HARM) albo robią uderzenia bronią "stanf off' (JDAM-ER, SCALP) spoza zasięgu tej OPL.
Na razie to Poprady w polu Widziałem jeden, ale na pewno skoro jest jeden, to są i kolejne.Pilica koło każdego watościowego obiektu?
Może następnym razem, gdy coś wleci (a idzie zima i coś dawno nie było nalotów kombinowanych drony+cruise’y) w końcu coś ustrzelą, bo Plecak Ewakuacyjny potrzebuje pijaru.
M.
Zakładki