WAT zaproponował ponad 20 lat temu WP w latach wycofywania systemów S-75 Wołchow przerobienie ich pocisków na cele ponaddźwiękowe do strzelań na Wicku Morskim. Nie mieliśmy wtedy PAC-3 MSE na uzbrojeniu. Ale mieliśmy teoretycznie w miarę skuteczny system antybalistyczny. Wojsko nie było zainteresowane.
To kolejna zagadka dla Ciebie z historii polskiej OPL 2000/2024. Łatwo nie będzie bo ja też o tym nie wiedziałem mimo że to moje hobby cały czas a dopiero gdy zagłębiłem się w papiery wyszło zaskoczenie po tym co robili z tym systemem Rosjanie na poligonie.
A to ja powiedziałem że leciał kilka Ma po Polsce? Aby się zgodzić lub nie poproszę coś na poparcie Waszego twierdzenia.
Ja nie wykluczam że przyznam Wam rację ale poproszę papier.
To ta nieszczęsna grupa ogniowa rozstawiona radośnie w październiku ubiegłego roku na stołecznym Bemowie. Teoretycznie wg ówczesnych artykułów rzekomo owszem dyżur na pozycji bojowej (sic!). W praktyce posunięcie o, umówmy się, dyskusyjnym sensie (przynajmniej w takim kształcie jak na zdjęciu), raczej bardziej "ku pokrzepieniu serc", ku uciesze mediów...
...oraz wszystkich ludzi, którzy opanowali jakże trudną i ściśle tajną sztukę używania strony google maps .
Syrenek popatrz parę dni temu pisałeś o blamażu za PIS z rakietą CH55 a dzisiaj para dyżurna F16 nie mogła zidentyfikować i przechwycić jak to mówią w mediach "niezidentyfikowany obiekt latający" będąc na miejscu w powietrzu. Czy minister obrony ma podać się do dymisji?
Obiekt przechwycono, nie wydano rozkazu zestrzelenia.
"Gen. dyw. Klisz poinformował, że „na terytorium Polski wleciał prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny; znajduje się prawdopodobnie na terenie gminy Tyszowce...."
„...Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia do zniszczenia obiektu” - poinformował. Generał zapewnił jednak, że piloci mieli techniczną możliwość zestrzelenia lecącego obiektu. "
Źródło: https://defence24.pl/wojna-na-ukrain...d-aktualizacja
"Jak tłumaczył generał, obowiązujące przepisy nakazują, by przed wydaniem decyzji o strąceniu lecącego obiektu pilot samolotu bojowego zidentyfikował wizualnie - zobaczył na własne oczy - obiekt przeznaczony do zestrzelenia. Taki przepis ma na celu zapobieżenie ewentualnemu omyłkowemu strąceniu przez wojsko np. cywilnego samolotu, z którym nie ma kontaktu radiowego."
Rosjanie zostali poinformowani przez Ministerstwo Obrony Narodowej reprezentowane prze Pana Generała, że najlepiej atakować Polskę w godzinach od zmroku do świtu. Proponowane godziny ataku przez MON Kosiniaka - Kamysza to między 21.00 - 6.00 rano.
Można też korzystać z deszczowej aury, mgły czy silnego zachmurzenia. Ogólnie warunków ograniczonej widoczności. Dzięki temu idziemy Rosjanom na rękę i nie musza podciągać żadnego WE/WRE na Białoruś.
Piloci myśliwców nie mogą identyfikować obiektu za pomocą posiadanych zasobników Sniper, systemów OLS-29, IRST, EOTS, a jedynie wzrokowo jak twierdzi MON. Dzięki temu można używać nawet mocno przestarzałych systemów jak Ch-55 lub Tu-141 itd. Można też balonami - te też są skuteczne w przełamywaniu OPL NATO i PL.
Wojsko Polskie i NATO nie zareaguje poza obserwacją obiektu na radarach. Takie mamy procedury po dwóch latach wojny.
Genialne prawda? Pełna kultura przekazu, a nie jak u Błaszczaka że ten udaje Greka i nic nie wie. Wystarczy się dogadać z Rosjanami i każda ze stron będzie zadowolona prawda? Taki śmiech przez łzy.
Autor "Dzielnego wojaka Szwejka" nie wymyślił by takiego MON w swojej książce.
Za czasów PRL komunikat by brzmiał mniej więcej tak:
Polskie Radio:
"Dziś w godzinach porannych niezidentyfikowany obiekt naruszył granice państwa, dyżurna para myśliwców przechwyciła obiekt w celu rozpoznania i ewentualnego zniszczenia nad niezurbanizowanym obszarem by uniknąć strat w ludziach i infrastrukturze. Obiekt uległ rozbiciu w pobliżu granicy państwa. Dziękujemy naszemu wojsku za skuteczną i szybka akcję"
I tyle Rosjanie by wiedzieli...
W ustawie o ochronie granicy jest definicja przechwycenia:
Przechwycenie polega na identyfikacji obcego wojskowego statku powietrznego, nawiązaniu z nim łączności radiowej i kontaktu wzrokowego oraz naprowadzeniu go na właściwy kierunek lub wysokość lotu albo wymuszeniu lądowania na wskazanym lotnisku.
W związku z powyższym przechwycenie nie nastąpiło. Definicja jest na tyle absurdalna, że nie ma w praktyce zastosowania do dronów.
Jak najszybciej należy zatem zmienić prawo w tym zakresie.
Zgodzę się że to archaizm, obiekt przebywał ponoć 30 minut nad terytorium Polski. Był czas by go zidentyfikować np. za pomocą Snipera pod F-16.
I mamy identyfikacje wzrokowa celu.
Taki dron latający po Polsce jest znacznie większy niż nasze drony cele używane do strzelań na Wicku Morskim. Nie powinien stanowić żadnego problemu dla dobrze zorganizowanej obrony powietrznej tej części Polski.
I poleciała ptaszyna "w Polskę" a drona znajda gdzieś może grzybiarze, leśnicy lub spacerowicze w innym miejscu....
NIESKUTECZNA TARCZA ANTYKAKIETOWA PRAWDZIWYCH POLAKÓW zanim powstała
1 Października 2024 roku odbył się pierwszy nowoczesny atak saturacyjny wykonany przez Iran przeciwko warstwowej obronie Izraela. W przeciwieństwie do ataku Amerykanów na lotnisko Al Shairat w Syrii czy ataki Huti na Riad lub ataku Iraku na Izrael w czasie Pustynnej Burzy, tu zaobserwowaliśmy po raz pierwszy w historii przełamanie warstwowej OPL Izraela broniącej strategicznych obiektów typu lotnisko F-35 Aidar Nevatim przez nowoczesne pociski balistyczne wyposażone w wielogłowicowe ładunki bojowe.
Osiągnięto 33 trafienia na terenie bazy. Inna zaatakowana baza Tel Nof gdzie znajduje się siedziba Mossadu na razie jest przysłonięta jest chmurami dla wywiadu satelitarnego. Zapewne dane spłyną z opóźnieniem.
Źródło: "Skutki irańskiego ataku na bazy izraelskie" https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=44215
Baza F-35 pod ostrzałem:
Iran pokazał że Izrael nie jest w stanie obronić się przed kilkoma falami takich pocisków. Jednorazowe uderzenie wykonano przy użyciu 181 pocisków balistycznych.
Dla porównania Polska zakupiła jedynie 200 pocisków PAC-3 MSE do pierwszych dwóch baterii Patriot, które w praktyce nie są w stanie zwalczać Iskanderów w wypadku niektórych trajektorii lotu i same są niszczone przez system Iskander lub inne środki rażenia. Tak więc skutecznie zutylizowaliśmy 5 miliardów dolarów na przestarzała technologię.
Zniszczenie IRIS-T i Patriot PAC-3
Zniszczenie Patriota PAC-3
Zniszczenie Patriot PAC-3
Trzy systemy Patriot pełniły dyżur bojowy i były rozwinięte. Dla porównania zniszczenie systemu S-300 w marszu (Film jest źle opisany):
Pokazuje to jak bezmózgie jest budowanie potężnych baz wojskowych w Polsce typu Łask, Krzesiny nie posiadających żadnej poważnej OPL - bo użycie do tego Patriota to jakby tam nic nie było. Podobno głupota nie zna granic ale nasz kraj potrafi sięgać jeszcze dalej....potrafi przesuwać granice głupoty w kosmos i uczynić z niej polską specjalność na skale globu.
Skoro na Ukrainie i w Izraelu nie działa to na pewno u nas zadziała inaczej. Polak potrafi.
Wielokrotnie wspominałem o tym że budowana w Polsce Tarcza Polski oparta na przestarzałych pół stacjonarnych systemach Patriot PAC-3 PDB 8+:
I Patriot PAC-3 z radarami niskiej mobilności LTAMDS (Reklamowany jako Patriot PAC-4) nie dadzą rady obronić czegokolwiek w Polsce a IBCS nie wniesie nowej jakości w przypadku zwalczania pocisków balistycznych. A jedynie pomoże zwalczać cele aerodynamiczne.
Oczywiście moje przemyślenia oparte na wojennej eksploatacji Patriotów w Arabii Saudyjskiej i Izraelu były mocno krytykowane i będą, ale po ostatnim ataku Iranu okazuje się że zmarnujemy dziesiątki miliardów dolarów na nieskuteczne uzbrojenie.
I bardzo dobrze. Głupi przepłaca i nie ma nic.
I to jest rzeczywistość PSP horyzont 2035 ukrywana przez MON od 2015 roku od wyboru Patriota.
To nie działa i działać nie będzie.
Ciekawe czy czy stacjonujący jakiś czas temu, na publicznym widoku przy ruchliwej 4-pasmowej trasie międzynarodowej, samobieżny cyfrowy zestaw stanowił realną część systemu obrony plot. Miałem nieodparte wrażenie że jakby co, to zanim cokolwiek przyleci zatrzyma się tam "przypadkiem" furgonetka i go zdejmie choćby panzerfaustami.
Jeśli na Ukrainie nie działa to czemu cały czas chcą więcej Patriotów i tym podobnych?Może nie działa ze skutecznością 100% bo z taką nie działa żaden system uzbrojenia ale jednak ich użycie znacząco zmniejsza liczbę efektorów które docierają do celów a tym samym ogranicza się straty wśród bronionych obiektów?W Izraelu sytuacja wygląda identycznie,gdyby się nie bronili straty byłyby dużo większe chociaż faktycznej liczby trafień i spowodowanych przez nie strat raczej nie poznamy.A Izrael nie ma PAC 3 tylko PAC 2 i swoje systemy.A zdaje się 18 państw które mają lub będą mieć Patrioty też nie wiedzą że wyrzucają pieniądze w błoto bo jak twierdzisz to nie działa.Ale po raz kolejny możesz mieć swoje zdanie i myśleć że jesteś nieomylny.
Jak? Głupio. Przecież oni nie widzą co robią. W życiu wojny na oczy nie widzieli. Nie to coSyrenek .
Zakładki