Muzeum szachownicy
Najnowsze muzeum wojskowe otworzy się dla zwiedzających w Święto Lotnictwa Polskiego, ale w pełni rozwinie dopiero za dwa−trzy lata.
Skoro pancerniacy mają ekspozycję czołgów w Poznaniu, artylerzyści zbierają działa i wyrzutnie w Toruniu, a marynarze gromadzą zabytki w Gdyni, dla pamiątek po lotnikach musiało znaleźć się miejsce w Dęblinie. Pomysł generała Andrzeja Błasika – utworzenie nowej wojskowej placówki kultury – został zrealizowany 1 marca 2011 roku, gdy minister obrony powołał komandora rezerwy doktora Waldemara Wójcika na pierwszego dyrektora Muzeum Sił Powietrznych. Formalnie placówka zaczęła działalność 1 kwietnia.
Bilet zamiast przepustki
W ciągu miesiąca komandor, mieszkaniec Dęblina, a poprzednio dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego, zarejestrował nowy podmiot gospodarczy (państwową instytucję kultury) w urzędach i założył dlań rachunek bankowy, na który otrzyma w przyszłości dotację podmiotową z MON. W tym czasie na wydzielonej na potrzeby placówki działce saperzy z 16 Batalionu Remontu Lotnisk w Jarocinie – w trybie szkolenia nakazanego przez dowódcę Sił Powietrznych – szykowali już miejsce pod ekspozycję statków powietrznych.
Pod koniec kwietnia zaczął się remont dawnej sali tradycji Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. Budynek z 1972 roku przeistoczy się przed Świętem Lotnictwa Polskiego w pawilon wystawienniczo-dydaktyczny oraz Dziś pracownicy MSP czasowo urzędują w pokojach użyczonych przez dowódcę 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, zajmowanych dotychczas przez Szkołę Podoficerską SP. „Organizowanie muzeum potrwa do 28 sierpnia 2011 roku, znacznie dłużej jego rozbudowa”, zapowiada komandor Wójcik. W kolejnych etapach ma powstać nowy pawilon ekspozycyjny (budowa powinna zacząć się wiosną 2012 roku) i hangar typu lekkiego, w którym staną wybrane statki powietrzne.
Najbardziej widoczna w tej inwestycji będzie nowa aranżacja wjazdu do jednostek wojskowych znajdujących się przy lotnisku. Biuro przepustek zostanie przeniesione 50 metrów w głąb parceli „Szkoły Orląt”, a muzeum przejmie jego dotychczasowe lokum. Raz w tygodniu placówkę będzie można zwiedzać za darmo.
Łowy na eksponaty
Czterohektarowa działka wydzielona z gruntów garnizonu Dęblin pomieści około 60 samolotów i śmigłowców. Z wojska (między innymi z Wojskowego Oddziału Gospodarczego numer 5) trafią one do muzeum, a nie do Agencji Mienia Wojskowego. Placówka przejmie też te, które stoją koło pomnika Bohaterskim Lotnikom Dęblińskiej „Szkoły Orląt”. Marynarze zapowiedzieli przekazanie śmigłowca ratowniczego Mi-14PS, lądowcy sprezentują Mi-8 i W-3 Sokół.
Komandor Wójcik liczy także na statki powietrzne użyczone przez wojsko kolekcjonerowi, nieżyjącemu już Jerzemu Lewandowskiemu z Łodzi. Zakłada, że uda się zdobyć też szkolnego Orlika (PZL-130) z 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu, a z czasem z dęblińskiego Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego MiG-29 i Su-22. Do museum trafi również jeden samolot nieużywany przez nasze siły powietrzne – Mirage V, podarowany podchorążówce przez lotnictwo wojskowe Królestwa Belgii.
Wraz ze statkami powietrznymi na ekspozycji plenerowej będą prezentowane przeciwlotnicze zestawy rakietowe – Wołchow, Newa i Krug. Wyrzutnia S-75 czeka na transport na lotnisku przed hangarami 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego, a zestawy S-125 Newa i Krug mają trafić do Dęblina z rozwiązywanego 61 Pułku Rakietowego Obrony Powietrznej. Znajdą się tu też wycofane z eksploatacji stacje radiolokacyjne i inny sprzęt zabezpieczenia lotów – cysterny, warsztaty czy stacje akumulatorowe.
Dyrektor zapowiada: „Przygotujemy jedną stojankę, z małym obwałowaniem, by pokazać, jak wygląda odtwarzanie gotowości bojowej samolotu. W odrzutowcu zostaną zamontowane belki z podwieszonymi atrapami rakiet lub bomb. Zainteresowani z przygotowanych podestów będą mogli obejrzeć wnętrza kabin wybranych samolotów i sprzętu zabezpieczającego oraz sfotografować się przy nich”.
Walor edukacyjny
Muzeum ma być przyjazne dla zwiedzających. Tylko drobne eksponaty, o charakterze pamiątek osobistych, będą leżały w gablotach w pawilonie dydaktycznym. Dostępu do zgromadzonego uzbrojenia, silników czy elementów awioniki nikt gościom nie zabroni. Dotykanie przedmiotów będzie nawet wskazane, skoro personel placówki ma prowadzić zajęcia z uczniami. Na prośbę szkół muzealnicy z Dęblina będą przygotowywać tematy lotnicze, planowane są też wystawy obwoźne. Być może pierwsze takie przedsięwzięcie uda się zrealizować już w 2012 roku.
„Chcemy być centrum edukacji historyczno-lotniczej”, mówi komandor Wójcik i pokazuje wstępną makietę aranżacji pomieszczeń ekspozycji wewnętrznej w pierwszym pawilonie. Ma on być, zgodnie z najnowszymi trendami, multimedialny. Na kilkunastu monitorach w czterech salach dokumentujących kolejne etapy rozwoju lotnictwa wojskowego w Polsce będą wyświetlane archiwalne filmy, także z międzywojnia − z bombowcami Łoś i myśliwcami P-11. Chętni przymierzą hełm lotniczy, dotkną i sfotografują się na tle makiety największej bomby (4000 funtów) zrzucanej przez polskie załogi bombowców RAF w II wojnie światowej. Być może znajdzie się tu miejsce dla prostego kabinowego symulatora lotniczego i powstanie sala do wyświetlania prezentacji dla całych wycieczek.
Dyrektorowi marzy się, by pod sufitem zawisła makieta Fokkera D VIII, na którym porucznik Stefan Stec w 1918 roku po raz pierwszy namalował znak rozpoznawczy naszych Sił Powietrznych, biało-czerwone szachownice. Model wielkości trzech czwartych oryginalnego samolotu mają wykonać modelarze z Wyższej Szkoły Oficerskiej SP i Ogólnokształcącego Liceum Lotniczego, którymi opiekuje się podpułkownik Adam Wetoszka.
Związki ze szkołą
W nowej hali wystawienniczej eksponowane będą najciekawsze statki powietrzne, ich elementy oraz pozbawiona cech bojowych amunicja lotnicza. Znajdzie się tu zapewne kabina TS-11 Iskra, w której będzie można usiąść i zobaczyć, jak działają przyrządy.
Perełką tej części kolekcji ma być samolot szkolny TS-9 Junak 3, właśnie rekonstruowany w czynie społecznym przez pracowników dęblińskiej filii Wojskowych Zakładów Lotniczych numer 1. Prace nadzoruje inżynier Roman Poświata, kierownik wydziału remontów płatowca, dumny z tego, co udało się już zrobić. Samolot, który w 2009 roku trafił do hangaru ówczesnych WZL numer 3, był wrakiem. „30 procent elementów ma oryginalnych, resztę części odtworzyliśmy od zera. Dysponowaliśmy 150 rysunkami konstrukcyjnymi sprowadzonymi z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Choć lepiej czujemy się w obróbce duraluminium, odbudowaliśmy z drewna centropłat, lotki skrzydeł i śmigło, do podwozia dobraliśmy koła z MiG-21. Silnik był skorodowaną kupą złomu. Teraz wygląda jak zespół napędowy”, wylicza Poświata. Są pomysły, aby kabinę Junaka wyposażyć w przyrządy pilotażowe oraz osłonić przezroczystą owiewką. „Gdy przykryjemy płatowiec płótnem, wtedy będzie cackiem”, marzy inżynier. Junakami 3 latali w latach 1954–1961 podchorążowie „Szkoły Orląt”.
Dyrektor Wójcik zapewnia, że choć jego placówka anektowała lokum po sali tradycji WSOSP, muzeum nie zamierza zrywać więzów z uczelnią. Będzie udostępniało pomieszczenia WSOSP i 4 Skrzydłu Lotnictwa Szkolnego na przysięgi, promocje, pożegnania ze służbą, wyróżnienia, oraz miastu, gdy trzeba będzie zorganizować rozstrzygnięcie konkursów historyczno-patriotycznych. „Chcemy zaspokajać głód wiedzy historycznej, ale wiemy, że Dęblin przyciąga młodzież z powodu współczesnej aktywności lotniczej. Dlatego z budynku muzeum nie zdejmiemy napisu «Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych». Będziemy podkreślali związki lotnictwa z uczelnią”.
Wkrótce ruszy oficjalna witryna internetowa muzeum i tam będzie można znaleźć informacje o tym, jak przekazać placówce rodzinne pamiątki lotnicze. Pierwsi indywidualni darczyńcy już się zgłaszają do komandora Wójcika.
źródło: Muzeum szachownicy (PZ 24/2011)
Biało- Czerwone Iskry
Canon 50D + 100-400L IS USM + 18-200 IS + grip BG-E2 + trochę różnych zabawek...
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Ponieważ rozmowa dotycząca muzeów lotniczych w Polsce toczyła się w 4 tematach, a sprawa dęblińskiego była poruszona w 3 miejscach, wszystkie posty zostały przeniesione do tematu zbiorowego. Nowy wątek został umieszczony w dziale ogólnym lotnictwa wojskowego, ponieważ w niektórych postach pojawiały się informacje dotyczące muzeów w różnych miastach i dzielenie zakłóciłoby ciągłość dyskusji. Powyższy post także został tam skopiowany, jednak nie kasuję go, a temat zamykam, żeby odnośnik był widoczny dla wszystkich i aby zapobiec powstawaniu kolejnych tematów dotyczących tego muzeum w tym dziale.
Oto link do tematu: http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo..._w_polsce.html
Zakładki