Wątek: Dyskusja o M-28 Bryza

0205 to z Radomia i cały czas w tym kamuflażu, a 0206 chyba z Powidza.

To sobie chłopaki pozwiedzali...https://www.youtube.com/watch?v=gIt9EyzM3gw

Zamieszczone przez gucio7832

To sobie chłopaki pozwiedzali...https://www.youtube.com/watch?v=gIt9EyzM3gw

Jednym z pilotów fabrycznych Mielca jest były pilot MiGów-23. Latał na pokazie w 1998 na Babich Dołach i jedyny raz za granicą, w Danii. Pamiętam małe lokalne pokazy, w 1994 na Rębiechowie, jeszcze jako porucznik przyprowadził MiGa na wystawę naziemną. Tamtego dnia zanudziłem go pytaniami... Kiedy to było

M.

Ciekawostka z PKW Sophia. Pierwszym samolotem kontyngentu była Bryza 1017. Została przebazowana 15.02.18, loty zapoznawcze rozpoczęto 27.02.18, pierwszy lot patrolowy 15.03.18. Natomiast niecałe dwa tygodnie później, czyli w dniu dzisiejszym 27.03.18 wylądowała tam Bryza 1008 jako... podmiana za Białą damę

Widocznie Biała Dama woli atlantycki klimat niż śródziemnomorski

PZL Mielec podpisał umowę z Armią Ekwadoru na dostawę samolotu M28. - PORTAL LOTNICZY - CZAS NA LOTNICTWO / AVIATION 24 . PL

1 szt., dobrze rozumiem z artykułu?

Tak i ponoć to ma być wysłużony SP-DDA

https://dlapilota.pl/wiadomosci/pols...yzy-nad-afryka

Dwie Bryzy brały udział w ćwiczeniach Flint Lock '18 w Burkina Faso.

To brzmi jak żart. 12 miedzyladowan, 7,5tys km.

Zamieszczone przez sprajt2

To brzmi jak żart. 12 miedzyladowan, 7,5tys km.

Latali na pół zasięgu, żeby móc wrócić do miejsca startu? A może po prostu "w gości" latali do sojuszników - imprezka co 500-1000 km

Raczej chodzilo mi o to, ze to jest tak jakby wyslac Uaza do Portugalii na wlasnych kolach, bo w Portugalli beda organizowane cwiczenia w przejezdzaniu przez kaluze. A jakby te cwiczenia byly w Brazylii, to te Bryzy tez by tam lecialy? Po co te wyglupy? Czemu to ma sluzyc? Jeszcze sie okaze, ze na same miedzyladowania (24 w sumie) zuzyli ogumienie przewidziane przez MON na caly rok;p

Zamieszczone przez sprajt2

to jest tak jakby wyslac Uaza do Portugalii na wlasnych kolach, bo w Portugalli beda organizowane cwiczenia w przejezdzaniu przez kaluze.

Chybione porównanie.

Zamieszczone przez sprajt2

Po co te wyglupy? Czemu to ma sluzyc?

W ogóle po co to wojsko ćwiczy?! Jakby siedzieli na tyłkach byłoby taniej! A tak poważniej, to chyba nie doczytałeś, że byli tam nasi specjalsi, a Bryzy tam były jako zabezpieczenie ich operacji. Bardzo oszczędnie o tym piszą, tylko wzmianki bez wymieniania jednostki, więc obstawiam, że to JW2305 . Also sama organizacja takiego przelotu to cenne ćwiczenie dla jednostek transportowych, nie mówiąc o operacjach z terenu przygodnego o specyfice niedostępnej w Polsce, czy Europie, czy współdziałaniu z jednostkami z innych krajów.

Nie przekonałeś mnie. Cenne ćwiczenie logistycznie, ale co by to miało odwzorowywac w rzeczywistości? Gdzie jest limit odległości na jaką takie bryzy by wyslali na ćwiczenia? Czy takiego limitu nie ma?

W młodym techniku czytałem kiedyś i wyprawie ursusem do Afryki. Można?

Zamieszczone przez sprajt2

Gdzie jest limit odległości na jaką takie bryzy by wyslali na ćwiczenia? Czy takiego limitu nie ma?

Dlaczego miałby być jakiś sztywny limit? To zależy od specyfiki ćwiczeń, płynących z nich korzyści i na tej podstawie powinny być podejmowane decyzje, a nie ile kompletów opon się zużyje. Twoim zdaniem lepiej jakby załogi siedziały na ziemi, a samoloty w hangarze, czy jakby robili ten nalot między Krakowem a Warszawą?

Normalnie takie ćwiczenia to byłaby też okazja zaprezentowania rodzimego sprzętu innym potencjalnym użytkownikom, ale akurat czytając o sukcesach sprzedażowych Mielca nie traktuję tego jako poważnego argumentu w tym wypadku .

Zamieszczone przez sprajt2

Nie przekonałeś mnie. Cenne ćwiczenie logistycznie, ale co by to miało odwzorowywac w rzeczywistości? Gdzie jest limit odległości na jaką takie bryzy by wyslali na ćwiczenia? Czy takiego limitu nie ma?

Zeszłej zimy BBC pokazywała program o szkoleniu Brytyjskich żołnierzy (nie wiem jaka jednostka, ale napewno nie SAS) w wysokich Alpach w Szwajcarii w zimie. Możnaby się zastanawiać co to miało odwzorowywać w rzeczywistości, wszak na wyspach nie ma ani takich gór, ani takiej zimy? Okazuje się, że ważniejsze jest przećwiczenie żołnierzy w sytuacji, kiedy działają poza tzw. comfort zone. Nieznany teren, inny klimat, jazda na nartach, stres, a to wszystko odbywało się pod okiem Szwajcarów.

Jeśli faktycznie są z tego takie profity to ok. Osobiście dla mnie to jak wyprawa po złote runo. Oczywiście przyjmuję do wiadomości, że mogę się mylić.