2 sierpnia [?] 1966 r. w 39. PLM miała miejsce katastrofa lotnicza. Pułk był przebazowany na lotnisko zapasowe w Kamieniu Śląskim. Piloci przygotowywali się do nocnego wylotu. Jako pierwszy wykołował na start kpt. pil. Eugeniusz Nasiorowski, na samolocie
MiG-19P "727". Podczas startu, po 100-150 m, w samolocie nastąpiła asymetria ciągu. Prawy silnik pracował na maksymalnym ciągu - "forsaż", a lewy wszedł tylko na "maksymał" lub "nominał" (komisji powypadkowej nie udało się tego ustalić). Samolot zboczył z pasa i sunął po trawiastej część lotniska wprost na stojankę wypełnioną samolotami. Pilot widząc zaistniałą sytuację, bojąc się zderzenia z samolotami poderwał maszynę. Zbyt mała
prędkość spowodowała, że samolot przepadł z wysokości 5-10 m na skrzydło. W momencie upadku rozlało się paliwo, nastąpił wybuch. Całą tą tragiczną sytuację obserwowali inni piloci eskadry siedzący w swoich przygotowanych do startu samolotach. Natychmiast do walki z pożarem ruszyli strażacy, starając się ugasić płonący samolot a także nie dopuścić ognia do samolotów na stojance. Niestety kpt. pil. Nasiorowski zginął w płonącej maszynie.
Zakładki