VIDEO »   Spitfire RIAT 2024        GALERIA »   Zapraszamy do umieszczania zdjęć w naszej galerii   

Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9
  1. #1
    Awatar Sawicz

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    Witkowo

    Domyślnie Su-20, 76303 (6253)


    Polecamy

    1. Numer seryjny:
    Su-20, 76303

    2. Numery taktyczne:
    6253

    3. Data produkcji:
    00.12.1975 r.

    4. Data dostawy:
    09.04.1976 r.

    5. Użytkownicy i okres użytkowania:
    09.04.1976 r. - 10.10.1982 r., JW 1462 (7 BLBR)
    10.10.1982 r. - 00.00.1983 r., JW 1462 (7 plbr)
    00.03.1984 r. - 25.06.1992 r., JW 1462 (7 plbr)

    6. Prace na samolocie wykonane poza jednostką macierzystą:
    00.00.1983 r. - 00.03.1984 r., Baranowicze, ZSRR

    7. Ostatni lot (data, stopnie, imiona i nazwiska załogi):
    brak danych

    8. Ilość lądowań i nalot:
    Brak danych, 926 h 29 min.

    9. Uwagi:
    Przystosowany do przenoszenia KKR. Obecnie eksponat na lotnisku w Powidzu. Jeden z trzech Su-20, które do końca swojej kariery latały bez kamuflażu.
    Ostatnio edytowane przez MaciekK84 ; 22-04-2009 o 22:48

  2. #2
    Awatar Wojtek Koprucki

    Dołączył
    Jan 2009
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Witam



    Pozdrawiam
    Wojtek Koprucki
    Stowarzyszenie Miłośników Lotnictwa Wojskowego "Krzesiny"

  3. #3
    Awatar Sawicz

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    Witkowo

    Domyślnie

    Z opowieści wynika, że to jedyny polski Su-20, który ma na koncie zestrzelenie innego samolotu.
    Nie wiem, czy mogę opisac to zdarzenie...

  4. #4
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Sawicz
    Z opowieści wynika, że to jedyny polski Su-20, który ma na koncie zestrzelenie innego samolotu.
    Nie wiem, czy mogę opisac to zdarzenie...
    Chodzi o tego Czecha? Czy było więcej takich wypadków sojuszniczych zestrzeleń u nas? Kojarzę tylko jeszcze wypadek ś.p. gen. Andrzejewskiego nad Bałtykiem.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  5. #5
    Awatar Sawicz

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    Witkowo

    Domyślnie

    To o czym Ty piszesz to zestrzelenie czeskiej Su-7 przez polskiego MiGa.

  6. #6
    Awatar paulus76

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Oleśnicy

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Sawicz Zobacz posta
    Nie wiem, czy mogę opisac to zdarzenie...
    Ja myślę, że możesz

    Foto G. Skowrońskiego z książki: OKB SUKHOI - A HISTORY OF THE DESIGN BUREAU AND ITS AIRCRAFT.

    Pozdrawiam - Paweł
    >> Lim przeleciał nad moją kołyską. I tak się zaczęło... >>

    Luftwaffe w Oels * Pokazy lotnicze 1945-1989 * Pocztówki lotnicze

  7. #7
    Awatar Sawicz

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    Witkowo

    Domyślnie

    Zatem...

    13 czerwca 1988, Powidz

    Z lotniska 7 pułku lotnictwa bombowo-rozpoznawczego startuje Su-20, która ma za zadanie wynieść CP-100 (bomba-cel powietrzny) dla pary samolotów prowadzonej przez śp. kpt. Czesława Gibaszewskiego na "6130" i lecącego z nim w parze "innego pilota" na "6253" (obecnie pomnik na terenie lotniska Powidz), którzy mają wykonać bojowe strzelanie pociskiem R-3S na poligonie Ustka. Dolot do rejonu zadania nie zajmuje wiele czasu. W obszar gdzie ma nastąpić "zabójczy" strzał dochodzą bez żadnych problemów. Warto nadmienić, że
    pilot Su-20 napisał(a):
    Do jednej bomby strzelają dwa samoloty, tak to jest zorganizowane, że latają po kręgu nad poligonem za sobą w odległości 20km - to dużo więcej niż zasięg R3S
    Po oddzieleniu się CP-100 od samolotu nosiciela do ataku przystąpił kpt. Gibaszewski, trafił jak zawsze...przy wychodzeniu z ataku, kiedy to zwalniał miejsce skrzydłowemu, nastąpił wybuch w tylnej części jego samolotu...to R-3S z samolotu kolegi za plecami. Nie zachowana została nakazana odległość między sukami wykonującymi odpalenia i stała się rzecz straszna...
    6130 wpadł w korgociąg uniemożliwiajac złapanie przez kapitana za odpowiedni uchwyt (z powodu przeciążenia) i opuszczenie samolotu na SK-4. Szczęśliwie po chwili pironaboje zostały uruchomione i pilot zaczął "wysiadać" ze swojej maszyny. Su-20 kierował się w stronę fal Morza Bałtyckiego do którego po kilku sekundach wpadł. Kpt. Czesław Gibaszewski opadał na spadochronie a nastepnie próbował się dostać do dmuchanej łódki z zestawu ratunkowego NAZ. Traf chciał, że przy wchodzeniu na nią nastapiło przebicie, uniemozliwiło to użycie jej w jakikolwiek sposób pomagający w przeżyciu na morzu. Kapitan unosił sie jedynie na kamizelce ratunkowej KR-7 czekając na śmigłowiec SAR. Gdy ratowniczy wiropłat znalazł się w rejonie upadku pilota zupełnie go niezauważył i zaczął odlatywać (do końca nie ustalono jak to możliwe, że nie widzieli pilota przy pierwszym przelocie), Kapitan zaczął płynąć wpław za śmigłowcem. Wtedy jeden z załogantów śmigłowca zauważył postać w wodzie, SAR zawrócił i zabrał pechowego pływaka z Bałtyku.

    Za oficjalną przyczynę utraty Su-20 "6130" Komisja Badania Wypadków Lotniczych uznała awarię samolotu na skutek zderzenia z bombą-celem typu CP-100.
    Oficjalnego stanowiska już nic nie zmieni ponieważ samolot do dziś spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego.
    Jak było naprawdę wiedzą tylko świadkowie tego zdarzenia oraz miłośnicy 7 plbr Powidz.



    p.s. Pomimo, że kpt. Czesław Gibaszewski uniknął 13 czerwca 1988 roku śmierci, to niestety zmarł w tym roku (2008) w bardzo młodym wieku (48 lat) już jako major.[*]

  8. #8
    Awatar Grzegorz5710

    Dołączył
    Oct 2007
    Mieszka w
    EPGL

    Domyślnie

    Oj pamiętam ten wypadek.
    Samoloty Su wykonywały strzelania jako pierwsze z racji dłuższego dolotu do rejonu strzelań . Po tym wypadku przerwano strzelania dla pozostałych.
    Od razu było wiadomo ( u ludzi z niższych sfer ) co było przyczyną - pilot drugiej maszyny wykonał komendy przeznaczone dla pilota z pierwszej maszyny. Efektem tego był zestrzał nie CP 100 ( celu ) lecz maszyny kpt. Gibaszewskiego. Ale niepoprawnie politycznie a przede wszystkim prawnie byłoby uznać ten fakt wiec stwierdzono co stwierdzono. Dla mniej wtajemniczonych dodam, iż nawigatorzy widzieli na ekranach radaru ten moment.

    Sam fakt rozdarcia poszycia łódki ratunkowej ( LŁR-! ) przez zamek błyskawiczny znajdujący się w kombinezonie pilota był ewenementem. Wielokrotnie na różnych szkoleniach zwracano uwagę na fakt iż łódka ta posiada tylko jedną komorę co w przypadku jej uszkodzenia uniemożliwia jej wykorzystanie. Pozostawało to w sferze milczenia - owszem my wiemy ale wiecie . Ten wypadek niestety niewiele zmienił.
    Ostatecznie stwierdzono iż lotnik wykorzystywał łódkę niezgodnie z instrukcją jej użytkowania. No cóż instrukcja - jest instrukcją a życie jest życiem .

  9. #9
    Awatar Sawicz

    Dołączył
    Sep 2007
    Mieszka w
    Witkowo

    Domyślnie


    Polecamy

    6253 spowodował swego czasu małe zamieszanie wśród zagranicznych wizytatorów. Rzeczywista liczba samolotów na lotnisku nie zgadzała się ze stanem podanym "w papierach". Sprawcą zamieszania był nielatający już Su-20, którego przechowywano na lotnisku z przeznaczeniem na pomnik.


Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •