No i dupa blada - zamiast przylecieć 1:40 to przyleciał 3:15 i wystartowałem zamiast o 2:40 to o 4:20 i w Warszawie byłem o 5:10 - 1,5h obsuwy. Najfajniej i tak się patrzy na tych ludzi, co stoją w kolejkach do gate'ów 30 minut przed planowanym odlotem, a maszyny ani widu, ani słychu...
Zakładki