Dzisiaj już chyba nikt nie wyobraża sobie latania pomiędzy Europą a Chinami, Japonią czy Koreą z pominięciem Rosji. Gdyby próbowano jakichś sankcji dla rosyjskich maszyn nad Europą, niewątpliwie odbyłoby się to kosztem europejskich samolotów nad Rosją. Nikt nie pozwoli sobie na takie ruchy, ponieważ w takiej sytuacji azjatyccy przewoźnicy uzyskaliby spore przewagi czasowe i ekonomiczne latając nad Syberią, trudno sobie wyobrazić, żeby Chińczycy wprowadzili sankcje dla przewoźników rosyjskich i odwrotnie. Zapewne skończy się jakimiś pozorowanymi ograniczeniami lotów nad Ukrainą lub wschodnią Ukrainą.
Zakładki