Dokładnie tak jest i mi coś tutaj śmierdzi cały czas. Podsumujmy zatem. Jakiś starszy Pan powiedział coś o budowie lotniska i na tej podstawie marionetkowy premier będzie zawierał jakiekolwiek międzynarodowe umowy? Bez analiz ekonomicznych i eksperckich? Poprawcie mnie ale Chiny to przecież poważny partner gospodarczy i innowacyjny. Nie wierzę, że jakikolwiek podmiot w Chinach czy to prywatny czy państwowy wyłoży swoją kasę tylko dlatego, że jakiś starszy pan tego chce. Przecież chińczycy wchodzą tylko w projekty sprawdzone ekonomicznie, po głębokich analizach, projekty w których widzą, że ekonomiczny zysk z takowej inwestycji wyjdzie im na plus. Trudno mi uwierzyć, że tak na pstryknięcie palcem naczelnika będa tu inwestować jakąkolwiek kasę i wchodzić w ten projekt.
Zakładki