Rząd powinien podjąć jak najszybciej decyzję w sprawie budowy centralnego portu lotniczego w Polsce (CPL). Opóźnienia w tej sprawie mogą pogorszyć niektóre warunki realizacji inwestycji.
Taka była opinia większości uczestników debaty podczas "Aviation Breakfast", zorganizowanej przez PwC oraz portal Polski Rynek Transportu Lotniczego
Jak przypomniał Krzysztof Kapis, dyrektor Departamentu Lotnictwa Ministerstwa Infrastruktury, przed miesiącem resort otrzymał wyniki pierwszego etapu prac analitycznych, które mają wyrobić opinię w sprawie celowości, zasadności i warunków biznesowych budowy centralnego portu lotniczego dla Polski. Prace te wykonało konsorcjum, w którym uczestniczyło m.in. PwC, a uwzględniono w nim analizę sytuacji rynku transportu lotniczego w Polsce, prognozę jego rozwoju do 2035 roku, a także wieloletnie prognozy rozwoju infrastruktury lotniskowej oraz nawigacyjnej.
Ogólny wniosek ekspertów jest taki, że budowa nowego centralnego portu lotniczego w Polsce (CPL) przyniesie więcej korzyści dla rozwoju polskiego sektora transportu lotniczego i jest bardziej atrakcyjna finansowo, niż rozbudowa istniejącego portu lotniczego w Warszawie. Wskazują na to także wszystkie istotne kryteria.
Np. rozbudowa istniejącego lotniska pochłonęłaby 2,8 mld zł, a budowa CPL - 3,1 mld zł. W rzeczywistości koszt inwestycji w nowe lotnisko będzie mniejszy, jeżeli uwzględni się korzyści pośrednie oraz możliwą sprzedaż gruntów, po zamknięciu lotniska Okęcie. Eksperci rekomendują bowiem, że gdy powstanie CPL, należy zamknąć istniejący port w Warszawie. - Relatywnie nieduża różnica w kosztach obu wariantów wynika m.in. z różnego poziomu nakładów na ograniczenie skutków środowiskowych - podkreślił dyrektor Kapis.
Według niego, z analiz wynika też, że w przypadku spełnienia się scenariusza "optymistycznego", przepustowość lotniska im. Chopina (po dodatkowych inwestycjach - dojdzie do 25 mln pasażerów rocznie) wyczerpie się już na początku przyszłej dekady. Problem będzie narastał, bowiem do 2035 roku ruch pasażerski w Polsce, razem z tranzytem, może wzrosnąć czterokrotnie - z ok. 20 mln pasażerów w 2010 r., do 80 mln.
- Projekt może się powieść, ale pod kilkoma warunkami - mówił Jacek Krawczyk, wiceprzewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego.
Powinien to być projekt dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a nie tylko Polski. Musi być też wpisany w system transportu UE i spełniać kryteria takich inwestycji, jak intermodalność (stąd potrzeba umiejscowienia CPL w pobliżu autostrady lub autostrad oraz odcinka szybkiej kolei). Powinien także mieć poparcie "bazowego" przewoźnika krajowego, który w dużej części zapewniłby obsługę przewozów nie tylko regionalnych i krajowych, ale także transkontynentalnych.
Jak zapewnił Marcin Piróg, prezes zarządu PLL LOT, spółka ta w pełni popiera budowę CPL i wiąże z nim swoje plany. Bliski zakup ośmiu nowych samolotów (Boeing Dreamliner) umożliwi rozszerzenie oferty właśnie w tym ostatnim segmencie. - Przestańmy debatować, czas na decyzje - mówi Jan Pamuła, prezes zarządu Kraków Airport - Skoro analizy wskazują, że projekt jest korzystny, trzeba go realizować.
Jak wynika z doświadczeń z innych krajów, okres od podjęcia decyzji o budowie nowego lotniska do oddania go do użytku wynosi kilkanaście lat. Np. ostatnio zbudowane lotnisko w Oslo powstawało w ciągu 11 lat, a nowe lotnisko w Berlinie - 16 lat.
Zakładki