Zakładając podejście 2xNDB, to ocena i decyzja powinny raczej nastąpić wcześniej jeżeli nie naruszona miała być MDA. Przy schodzeniu z prędkością pionową rzędu 8-10 m/s samolot przepadał by jeszcze jakieś 30m po zainicjowaniu go-arounda (jak widać np. na rysunku 44 gdzie go-around był robiony przy opadaniu rzędu 7-7.5 m/s). Czyli właściwie już dokładnie w sekundzie w której pada "150", 2600-2800m od pasa powinno być inicjowane odejście. Tyle że wątpię (to już moje spekulacje), żeby PIC miał wtedy świadomość na jakiej wysokości się rzeczywiście znajduje.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie zaznaczone fragmenty wykluczają się. Skąd maszyna na stojance w czasie tego testu dostałaby fizycznie sygnał kursu i ścieżki ILS by "uchod" mógł się aktywować?
Powyżej zacytowałem fragment wskazujący na to, że można wykonać "dyrektorny zachod" i bez sygnału ILS. Wszystko musi być włączone jak przy lądowaniu na ILS, jedynie dodatkowo trzeba przełączyć dwa wyłączniki. Nic tam nie pisze, że bez sygnału ILS "uchod" nie zadziała.
A co do "uchwycenia ścieżki" to raczej jestem zdania, iż kontekst wskazuje, że "uchod" należy uruchomić jedynie wtedy gdy maszyna jest w locie opadającym po prostej, czyli jak do lądowania. Jeśli kto woli jest to zakaz uruchomienia tego trybu AP w locie horyzontalnym, lub w zakręcie.
Dokładnie tak. To wynika z faktu, że odniesieniem powinien być poziom lotniska, nie zaś ziemia. O tym się zapomina, mówiąc że na wysokości decyzji załoga podjęła decyzję o odejściu. Z jednej strony mówi się, że błąd w posługiwaniu się przyrządami (radio, nie baro) i przechodzi się do porządku dziennego nad faktem, że wysokość decyzji była wcześniej. W mojej ocenie twierdzenie, że odchodzili (próbowali) na wysokości decyzji jest błędne już nie mówię o minimum pilota, które wg radio z tego co piszesz Jacku winno być na 170 metrach.
Dodatkowo pomija się w wyjaśnieniach i interpretacjach fakt, iż brak kwitowania wysokości należy powiązać z przestawieniem ciśnienia. Załoga wiedziała, że kwitując wysokość będą podawać ją błędnie (bo wg radiowysokościomierza). Tak więc wynika, że działanie w tym zakresie było świadome, co w kontekście wspomnianego na forum regulaminu i lądowania wg wskazań radio wydaje się uprawnionym twierdzeniem.
W rzeczy samej, zgadzamy się. Podkreśliłem to MDA głównie dlatego, że nagminnie widzę (zwłaszcza w mediach i wszelkiej maści forach), że większość radośnie przyjmuje DH=MDA i na tej podstawie spekuluje czy to słynne "odchodzimy" mogło być jednak o czasie, lub nie. Jak dla mnie sprawa jest prosta - nijak nie mogło, nawet gdyby padło przy 100m wysokości barometrycznej (samolot przepadł by wtedy do ok. 70m. czyli poniżej MDA), a dodatkowo ten odczyt 100m i wszystkie pozostałe w wykonaniu nawigatora nijak nie mogły pochodzić z barowysokościomierza, bo to przeczyło by prawom fizyki (tzn. wymagało by od samolotu przejścia z 8 m/s opadania do 0 m/s w niemal zerowym czasie). Niestety do wszelkiej maści teoretyków spisku i obrońców honoru polskiego pilota takie tłumaczenie z reguły nie dociera.
Zgodnie z instrukcją, dla 8 m/s w pionie trzeba brać pod uwagę 50 m przepadania:
Picasa Web Albums - Grzegorz Staniak - Misc
Laicki punkt widzenia: W mojej ocenie brak kwitowania wynika bardziej z faktu, że nawigator nie znał rosyjskich liczebników i być może nie znał też rosyjskiej procedury podejścia nieprecyzyjnego. Moim zdaniem ponadto, użycie wysokościomierza radiowego mogło być nieuświadomione przez Kapitana. Na marginesie: w procedurach powinno być moim zdaniem zapisane, że czytanie wysokości kończy się "baro" dla czytania wysokościomierza barometrycznego i "radio" dla radiowego, tak aby "100 baro" było dla każdego w kabinie jednoznaczne.
To nie jest fragment IUWL tylko podręcznika szkoleniowego "Praktyczna aerodynamika lotu TU154". Podane wartości przepadania wydają się wyliczone ze sporym zapasem jeżeli skonfrontować je za zapisami FDR w trakcie go-arounda z 6 kwietnia. Podobne opinie (bodajże 25-28m przy 8 m/s) pamiętam z opinii pilotów w jakichś tam wywiadach (źródła nie pomnę). Ale oczywiście masz rację - powinno się te bezpieczne marginesy zachowywać na wypadek niekorzystnych warunków atmosferycznych, wyważenia samolotu itp.
Z resztą mniejsza z tym, czy przepadanie wynosiło 30 czy 50m - przy DH=100m i tak zeszli by niżej niż im było wolno (wciąż zakładam tu 2xNDB jako podejście które powinni wykonywać wobec faktu, że dla rosyjskiego RSL najwyraźniej nie znali procedury, a PAR w wersji zachodniej raczej nie był tam dostępny).
Sekwencja czynności, którą przedstawiłem jest jedynym, jaki znalazłem w IUL, opisem wykonywania procedury automatycznego odejścia na drugi krąg. Nie ja ją napisałem.
Jest ona opisana w IUL w rozdziale 8.8.26.2 Автоматический уход на второй круг.
Po przeczytaniu uwagi Portallo - post #2159 zaczynam wątpić czy opis ogólny wykonywania podejścia do lądowania zamieszczony w IUL 4.6. ЗАХОД НА ПОСАДКУ (podejście do lądowania) 4.6.1. Общие указания (wskazówki ogólne) nie dotyczy jedynie podejść z ILS. Jednak takiego zastrzeżenia tam nie ma.
Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób przy braku sygnału ścieżki ILS, przy włączonym AT, przy włączonym autopilocie w kanale wzdłużnym (mode H) miałaby załoga kontrolować zniżanie, jeśli nie poprzez pokrętło opadanie-wznoszenie? Co innego pozostaje?
Dopiero teraz zrozumiałem o co Ci chodziło z tym testem na stojance. Eksperyment procesowy o którym wspominałem ma być przeprowadzony w locie - i kto wie czy już nie został wykonany - drugi Tu-154 dużo ostatnio latał.
Dokumentacja Tu-154M to jedna sprawa a unikatowa konfiguracja oprzyrządowania w polskich Tu-154M po modernizacji to druga strona medalu. W rosyjskim raporcie są zawarte, jako wykreślone, uwagi o możliwej współpracy autopilota ABSU z komputerem nawigacyjnym z FMS.
Sądzę, że wiążące odpowiedzi na trapiące nas pytania mogły by być udzielone jedynie przez osoby znające w praktyce zmodernizowaną wersję polskich Tu-154M. Co nie zmienia zasadności zadawania pytań.
Pytanie o to padło na konferencji prasowej po prezentacji i prowadzący wyjaśnił, że rzeczywiście w prezentacji nie została przedstawiona ciągła ścieżka dźwiękowa, a jedynie jej wybrane fragmenty, które korespondowały z tematem polskiej odpowiedzi czyli z zachowaniem personelu na "wieży".
Zajęłoby mu to pewnie sekundę:
YouTube - Test "uchod-a" 10:23
Jak widać sprawdzanie tego jest normalnym elementem testów przed lotem - załączenie autoprzepustnicy, załączenie obu kanałów ILS i test uchoda. Potem to samo dla drugiego pilota. Przecież każdy pilot robił to setki, czy tysiące razy. Nieprawdopodobne wydaje mi się, że mógłby nie wiedzieć, czy zapomnieć, że uchod nie działa bez ILSa, bo na pewno wielokrotnie się o tym przekonał podczas testów przed lotem. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.YouTube - Test "uchod-a" 10:23
Masz rację, każdy pilot robi to setki razy pod warunkiem że ma za sobą setki/h. wylatane.
Dalej piszesz: Nieprawdopodobne...
Prawdopodobne jeśli weźmiesz pod uwagę "doświadczenie" i okoliczności w jakich przyszło im wykonywać to zadanie.
Już całkiem innym tematem jest to czy Pilot powinien ulec, poddać się , presji, naciskom, itd.
Mam jeszcze pytanie dotyczące kierownika lotów. Raport MAK podaje, że "zgodnie z AIP FR kontroler zobowiązany jest zabronić lądowania statku powietrznego
i wydać załodze polecenie odejścia na drugi krąg, jeśli:
- w przestrzeni powietrznej na drodze zniżania statku powietrznego lub na WPP znajdują
się przeszkody, zagrażające bezpieczeństwu lotu"
Co się dzieje, kiedy kontroler nie widzi całego pasa i nie jest w stanie stwierdzić, czy nie znajdują się na nim przeszkody? Jeżeli widoczność pozioma była 400m, to nie widać było całego pasa.
zajęcie i opuszczenie pasa musi być bezwzględnie zgłaszane do wieży. Stąd informacja na wieży czy pas wolny czy zajęty. Gdyby kontroler musiał widzieć cały pas to ILSy były by zbędne - skoro kontroler widzi cały pas to pilot też. Poza tym cała długość pasa nie jest w poziomie (czasem wieża musiała by być baaardzo wysoka). Kolega nie czytał wątku od początku albo zapomniał, że wieża nie jest w osi pasa tylko obok ok 100 m, a więc warunki mogą być tam lekko inne, przyrządy do pomiaru widoczności widzą inaczej niż ludzkie oko itd itp.
Pitterek
Stenogram rozmów na wieży w Smoleńsku potwierdził niestety nieznajomość przez CPT procedur lotniczych na lotnisku wojskowym. Komenda "reflektory włączcie" nie była do niego a do obsługi APM. Stenogram z wieży - czas 10:40:28. 10:40:31 oraz potwierdzenie przez 101 10:40:34. Przypomniałem sobie komendy wydawane podczas lotów z użyciem APM i tak było, komenda "reflektory włączcie" była do obsługi.
Marek156-DPWAW
Zakładki