Żadnych cywilizowanych kart podejścia dla tego lotniska załoga na pewno nie miała. Tak było też w Mirosławcu, żadnej karty do podejścia pseudo PAR, a załoga C295 nie wykonywała podejścia na talkdown według mądrości które przedstawił mjr rezerwy Fiszer. I po co takie gadki? Chłop się lansuje. Generalnie lotnisko w Smoleńsku (to o którym mówimy), to czarna d..., jak jeszcze niedawno większość naszych lotnisk wojskowych. W ogóle przestrzeń powietrzna Rosji i zapewniane służby odbiegają od tego do czego przyzwyczajeni jesteśmy w krajach należących do EUROCONTROL. Nie wiem dlaczego na takiej wieży w Smoleńsku nie było żadnego" koordynatora" z naszej strony, biorąc pod uwagę, że to lotnisko było tylko kawałkiem betonu? Kiedy my zaczynaliśmy swoją drogę do NATO (a nawet wcześniej), państwa z którymi prowadziliśmy wymianę, ćwiczenia wysyłały swoich kontrolerów, którzy mogli w niejasnej sytuacji, lub problemach językowych zareagować (i nie dotyczyło to lotów głów państwa) lub zatrudniano kontrolera cywilnego do "pomocy". Wiem, że zaraz odezwie się ktoś, że po całym świecie nie będziemy wysyłać naszych kontrolerów, ale na takich "niepewnych" lotniskach jest to praktykowane. Szkoda, wielka szkoda.
Zakładki