
Zamieszczone przez
ural
gdyby był kontakt kół z podłożem, to nie byłyby ślady błota, tylko ziemi i podwozie z pewnością nie wyglądałoby na nienaruszone - a z katastrofy to w zasadzie tylko podłoże ostało się w 1 kawałku. Gdy samolot zarył w ziemię rozpadając się, to na pewno chlapało błoto - stąd najpewniej ślady błota na podwoziu tylko po jednej stronie. Moim zdaniem można z prawie 100% pewnością wykluczyć kontakt podwozia z ziemią - zresztą Twoja teoria o tyle też jest nieprawdopodobna, że abstrahując już od tego, że samolot zaryłby kołami i się od razu rozbił, to przecież tam były drzewa - nie było miejsca, gdzie mógłby się "odbić".
Zakładki