Jakie tuszowanie? Rozmowa o finansach i zarobkach pilotów wojskowych vs. piloci cywilni to kolejna "oczywista oczywistość". Tak jak powiedział AND170, tak po prostu jest i tyle. Nie wiem do czego miałaby nas zaprowadzić dyskusja na temat finansów, nakładów na szkolenia pilotów itp. Że co? Że pilot podjął decyzję o podejściu bo mu za mało płacili? Jeden z użytkowników próbował twierdzić uparcie, że istotna to jest sugestia Pana Hypkiego dotycząca tego, że piloci wojskowi latają naćpani!!! Zestawiając to z kwestią finansów, tonami symulacji, screenów i kresek które znajdują się w tym wątku można wysnuć tak absurdalne hipotezy że głowa mała. Po nałożeniu wszystkich wykresów tutaj przedstawionych wyszłoby całkiem niezłe Airshow w wykonaniu Tutki, (kosiaki, beczki itp.) a to dlatego że kpt. latał na chaju bo za mało zarabiał, a manewr nie wyszedł ponieważ MON nie ma pieniędzy na szkolenie. Głupie? Głupie, ale mniej więcej tyle wynika z kolejnych prób dyskusji o tym samym tylko z innej strony, kolejne rysunki itp.
Rozumiem, że swoją pewność opierasz na podstawie dostępu do materiałów dowodowych? Czy też inni użytkownicy czytający ten wątek mają przyjąć Twoją hipotezę jako pewnik, czy też jest to kolejna prowokacja do rozwoju tej dyskusji, czyli nic się nie dowiemy, ale grunt, że posty idą do przodu?
Rozumiem, że jest sezon ogórkowy w tym temacie i nie za bardzo jest o czym dyskutować. Posunięcie prokuratury polegające na przedstawieniu 4 tez nad którymi pracują to nic innego jak mistrzowski PR, który ma po pierwsze dać mediom pożywkę. Mają 4 hipotezy, niech dalej zapraszają swoich "ekspertów" i niech sobie przez kolejne 2 miesiące rozważają te hipotezy. Zabawa przednia, ruch w interesie jest, a prokuratura i rząd jakiś czas będą mieć spokój.
Natomiast kolejne analizy, a zwłaszcza te które już były w tym wątku podejmowane, kolejne zdjęcia, screeny, rozstawienie radiolatarni to tylko i wyłącznie krążenie wokół tego samego, tylko lekko w inny sposób, nic nie wnosząc do tematu.
I żaden z użytkowników tutaj piszących nie odpowie na zasadnicze pytanie w tym wątku, o którym wspominał parę postów wyżej Behemot i inni: dlaczego zdecydowali się na wykonanie podejścia a przede wszystkim dlaczego zeszli tak nisko? Ale na to pytanie możemy wcale nie dostać odpowiedzi, nawet po zakończeniu prac komisji. Temat ma ponad 1100 postów i zawsze można wrócić wstecz jeśli ktoś ma ochotę coś się dowiedzieć na tematy związane z radiolatarnią, TAWS, GPS, ściętymi drzewami, możliwej ścieżce podejścia itp. Materiału multum, kolejnego nie ma sensu wprowadzać bo nic nie wnosi nowego do tematu i to jest kręcenie się w miejscu.
Ostatnio edytowane przez Raffij ; 30-04-2010 o 10:04 Powód: uzupełnienie
(EDIT)JacekB
...
Natomiast polecam krótką wypowiedź mjr. Fiszera dla RMF-FM (RSS BOT):
źródło: onet.plTajemnica czarnych skrzynek; "niemożliwy splot okoliczności"Wrak prezydenckiego samolotu Tu-154
- Czasami to trwa i pół roku, jak badają to Amerykanie - mówił o odczytywaniu czarnych skrzynek w programie "Kontrwywiad" w radiu RMF FM major Michał Fiszer.
Jak zaznaczył Fiszer, są tam dziesiątki, a nawet setki zapisów przedstawionych w formie elektrokardiogramu. - Trzeba to przełożyć na animacje lotu i spróbować odtworzyć, co się wtedy działo - dodał.
- Nagrania głosowe (z czarnej skrzynki-red.) mogą powiedzieć bardzo dużo, ale nieraz mogą nie powiedzieć nic - mówił Fiszer, zaznaczając, iż załoga "mogła nie mieć świadomości, co się dzieje".
Zapytany, dlaczego kilometr przed pasem lotniska samolot znajdował się na tak niskim pułapie, Fiszer wymienił kilka możliwych powodów: błąd załogi, awaria wysokościomierza lub złe jego ustawienia, samolot mógł nie być w pełni sterowny.
- Ja widziałem wiele katastrof i zawsze jest tak, że jest to niemożliwy do wyreżyserowania splot okoliczności - mówił Fiszer przekonując jednak, że choć są wskazówki, jak należy postąpić w danej sytuacji, to gdy dochodzi do takiego zdarzenia, wskazówki te zawodzą.
link: http://wiadomosci.onet.pl/2163370,11,1,1,,item.html
Ostatnio edytowane przez JacekB ; 04-05-2010 o 02:08 Powód: usunąłem fragment odnoszący się do posprzątanego postu poprzednika.
Raffij dokładnie masz rację, kwestia finansów to OT. I faktycznie do czasu uzyskania nowych informacji chyba wszystkie hipotezy zostały już napisane, chociaż zawsze możemy sobie wymyślać kolejne ale pytanie po co. A teoria autora tego postu który nie został opublikowany to bezsens, totalny. To że jednemu wykryto THC nie oznacza że całe wojsko "używa" sobie.
Naszą czarną skrzynke ,a własciwie kasete z QAR a już odczytano na ,,naszym podwórku,,. Jezeli wszystkie nadajniki systemu Msrp-64 działały prawidłowo, mamy dostepne wykresy pracy,przekroczenia itp itd. .System deszyfracji radzi sobie z wizualizacja w około 15 minut. No ale nasze rejestratory nie były zniszczone i nie zachodziła potrzeba odzyskiwania /sklejania taśm.
Chyba nie masz racji raffij. Fiszer miał na myśli odczyt z rejestratora FDR, bo takim zajmuje się komisja.Nasz rejestrator nazwany przez prasę "trzecią czarną skrzynką" to urządzenie diagnostyczne. Oczywiście rejestruje wiele parametrów samolotu, ale obawiam się , że np. trajektorii lotu na podstawie tych odczytów nie da się odtworzyć. Nie do tego celu został zaprojektowany.
Tadd --- N858 --- BINKA.PESEL,BODLA - BOKSU ---
Canon 40D + 10" + TV 2x
Ano da się z niego odczytać wszystko to samo co z rejestratora MŁP-14-5 /głównego crash recordera ten jest w pancerzu/ poniewaz QAR jest wpiety równolegle w instalacje MSRP-64 /czyli system rejestracji parametrów lotu/. Pochylenie ,przechylenie ,kurs ,przyspieszenia we wszystkich osiach itp itd a takze tzw pojedyńcze zdarzenia ,czyli nas interesujace, np wysokosc decyzji, nacisniecie przycisku ,,Uchod,,- 2 krąg.Wysokość z RW i baro.
Po za tym ten sam system jest zainstalowany na naszych Su-22.
Na temat inwersji (post Siergieja z godz 1.40 pierwszego maja,w którym zamieszcza analize wykonaną przez "Michaela") Chyba wnosi nowe spojrzenie na całą sytuacje РХПОНонŃко ŃпаН ŃĐ°ĐźĐžĐťĐľŃ • ХПОНонŃкиК ФОŃŃĐź
Ostatnio edytowane przez cien69 ; 03-05-2010 o 13:34 Powód: uściślenie
A mógłbyś cokolwiek przybliżyć dla osób nie znających języka rosyjskiego?
Nic ciekawego.
W skrócie: Aml zamieszcza teorie Michaela, który nie może założyć konta na forum i przesłał mu tekst. Michael zakłada, że w czasie podejścia Tu na d lotniskiem wystąpiło zjawisko inwersji. Od ziemi do pewnego /nieznanego/ pułapu była mgła powyżej słonecznie. Wykresy to czysta teoria gdyż nie ma dokładnych danych ze Smoleńska. Dla poparcia tej tezy przytacza wspomnienia W.W. Jerszowa/spolszczenie/ pilota-instruktora na Tu-154/nalot ogólny 19300 h/. Z jego wspomnień wynika, że Tu wchodzący w strefę inwersji w konfiguracji "do lądowania" ma tendencję do opuszczania nosa i opadania. W przeciwieństwie do Ił-18/tak porównuje/wyprowadzenie Tu z tej sytuacji jest bardzo trudne. Ił po dodaniu mocy i ściągnięciu drążka reaguje prawie natychmiast. Tu-154 w takich sytuacjach jest bardzo oporny i zaczyna wznoszenie dopiero po znacznym wzroście prędkości.
Tadd --- N858 --- BINKA.PESEL,BODLA - BOKSU ---
Canon 40D + 10" + TV 2x
A ten znaczny wzrost prędkości wymaga czasu, podczas którego samolot cały czas opada. To by mogło tłumaczyć dlaczego znaleźli się tak nisko kilometr od progu pasa.
Tutaj dwie uwagi; tak jak wspomniano nie wiadomo na jakiej wysokości pojawiła się ta inwersja temperatury i gęstości powietrza. Według relacji rosyjskich kontrolerów trajektoria lotu była z grubsza prawidłowa do wysokości około 100 metrów nad pasem. Z rysunku Michaela wnoszę, że inwersja miała by wystąpić właśnie na tej wysokości (tzn. od ziemi do wysokości 100 metrów). Takie założenie ma uprawdopodobnić jego teorię. Inwersja na większej wysokości zaburzyłaby tor lotu wcześniej dając pilotom więcej czasu na reakcję.
Wszystko to fajne i ciekawe, ale wtorne. Kluczowa jest odpowiedz na pytanie - czemu rozpoczeli podejscie. Bo to ona powie jaki jest filozofia latania, stosunek do procedur, i moze pozwolic uniknac ponownych zdarzen.
efekt inwersji czyli wzrostu temperatury wraz z wysokością może i jest widoczny ale tylko na fotografii natomiast z tych diagramów nie można stwierdzić czy inwersja w tym miejscu i czasie występowała bo nie ma na nich danych o wartości temperatury na różnych wysokościach no i z diagramu widać, że podchodzili z lekkim tylno bocznym wiatrem
Dzisiaj w Trójkowych wiadomościachPolscy wojskowi meteorolodzy o złej pogodzie w Smoleńsku dowiedzieli się dopiero 10 kwietnia o 8:25 - na kwadrans przed katastrofą - ustaliła "Rzeczpospolita".
Jednak, jak pisze dziennik, nawet wtedy nie przekazali tej informacji załodze prezydenckiego Tu-154 M. Wojskowi piloci podkreślają, że należało to zrobić. Mówią, że w kwestii zabezpieczenia lotu do Smoleńska wykazano się biernością i chaosem.
Dziennik ustalił, że w toku śledztwa zabezpieczono między innymi dokumenty z Centrum Hydrometeorologicznego Sił Zbrojnych.
Jak pisze "Rzeczpospolita", depesza od cywilnych synoptyków z Okęcia była alarmująca: "Widoczność w Smoleńsku do 500 metrów, niebo niewidoczne". Informacje te pochodziły z cywilnej rosyjskiej stacji meteorologicznej. Centrum Hydrometeorologii nie przekazało już tych danych pilotom lecącym do Smoleńska.
Dziennik podaje, że ostatnią depeszę o warunkach atmosferycznych załoga prezydenckiego lotu otrzymała tuż przed wylotem z Okęcia o 7:27, pochodziła ona z 5:00 i - jak się później okazało - była już dawno nieaktualna. Mówiła bowiem o dobrej widoczności.
Cały artykuł w "Rzeczpospolitej".
Zakładki