Witam
Mam następujący problem. Kupiłem ze sporym wyprzedzeniem (na początek sierpnia) bilet First Minute LOT na trasie WAW-BER - bezpośrednio, z wylotem o 7:05, przylot 8:25. Niestety, LOT postanowił poranny lot tego dnia odwołać. Z automatu zmienili rezerwację na lot wieczorny (18:15-19:35), który nie pasuje mi zupełnie, bo muszę być w Berlinie przed południem.
Po telefonie do Call Center zostałem przekierowany do kasjera, który stwierdził, że ponieważ bilet jest w taryfie promocyjnej, może co najwyżej zaproponować lot dzień wcześniej lub zwrot całej ceny biletu. Każda z opcji to dla mnie dodatkowy koszt - lot dzień wcześniej to dodatkowy nocleg, natomiast kupno nowego biletu dziś to już dwu- trzykrotnie wyższa cena. W dniu, kiedy miałem lecieć jest co najmniej kilka rannych połączeń do Berlina Lufthansą (z przesiadką w DUS lub MUC; w najniższych taryfach). Korzystając z nich dotarłbym do BER godzinę-półtorej później niż planowałem. Bezpośrednim połączeniem LOT dopiero 11 godzin później. Niestety, kasjer LOT odmówił zmiany na lot z przesiadką właśnie ze względu na "taryfę promocyjną". Czy miał prawo tak postąpić?
O ile wiem, obowiązkiem linii jest zapewnienie podróży w porównywalnych warunkach w najbliższym terminie. Nie kojarzę żadnych zastrzeżeń co do taryfy, w której był kupiony bilet (oprócz bezpłatnych). Nie znalazłem też informacji, że re-routing jest ograniczony do własnych połączeń. Zaznaczam, że nie chodzi mi o żadne odszkodowania (termin powiadomienia o anulowaniu jest długi), nie
próbuję wyciągać kasy ani nikogo naciągać na nie wiadomo jakie połączenia. Chciałbym dotrzeć do Berlina o podobnej porze jak planowana na bilecie, nie płacąc z własnej kieszeni za dodatkowy, niepotrzebny nocleg. Czy mam szansę powalczyć? Jeśli tak to od czego zacząć?
Z góry dzięki za pomoc.
Zakładki