A tymczasem "Wyborcza" pochyla się nad losem pasażerów podczas przebudowy: https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,...edzic-noc.html
Błażej Patryn, rzecznik lotniska Ławica wyjaśnia, że trwająca właśnie relokacja strefy kontroli bezpieczeństwa wymagała wyłączenie dwóch z sześciu stanowisk.
Nie korzystam z tych stanowisk, ale wątpię, aby kiedykolwiek wszystkie sześć było czynnych, więc to raczej nie jest żadne ograniczenie.
W dalszym ciągu artykułu p. rzecznik tłumaczy, że komunikat nie jest instrukcją, ale apelem, ale "szef Straży Ochrony Lotniska nie zgodził się na odwołanie komunikatu". A teraz idzie grube:
[Rzecznik] zdradza też, że planowana jest taryfa ulgowa dla tych, którzy mają bilety na poranne loty: - Oni najprawdopodobniej będą mogli przychodzić na lotnisko normalnie, czyli na dwie godzin przed odlotem, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie ma - doprecyzował rzecznik. Nie wyjaśnił, jak wówczas lotnisko chce rozładowywać poranny tłok.
Znaczy co, rano kontrole bezpieczeństwa pracować będą sprawnie, a potem coraz mniej?
I jeszcze taka mała wesołość:
Inaczej rzecz się ma z odprawą check-in. - Ta część zdań realizowana jest przez firmę handlingową. Rozmawiamy z nią o tym, by pracownicy zaczęli obsługę wcześniej, ale w odpowiedzi słyszymy, że znakomita większość pasażerów nadających bagaż przychodzi na lotnisko 1-1,5 godz. przed odlotem, więc wcześniejsze otwieranie stanowisk nie ma sensu.
Skoro otwierają na dwie godziny przed odlotem (a i tak notorycznie się spóźniają), to przecież trudno oczekiwać, żeby ktokolwiek przychodził z bagażem wcześniej. No chyba, że sobie lubi postać przed zamkniętym stanowiskiem.
Zakładki