Zamieszczone przez
Rob_Sad
.
Odpisała mi w tej sprawie pani Pawelczyk, Commercial and Marketing Director. Że to wszystko dla dobra pasażerów, że jest cudownie i wspaniale, że przecież na innych lotniskach całego świata jest tak samo. Ale że mnie przeprasza i zależy jej na moim komforcie i zadowoleniu. Taki korporacyjny gotowiec, a że akurat miałem wolny kwadrans i natchnienie, to jej też odpisałem.
Szanowna Pani,
Dziękuję za odpowiedź, jakkolwiek argumenty, które Pani w niej podnosi są po części wewnętrznie sprzeczne, a po części nieadekwatne do rzeczywistości.
Ponieważ zakładam, że powoduje Panią nie zła wola, ale brak wiedzy i rozeznania specyfiki branży, pozwolę sobie raz jeszcze wytłumaczyć Pani, dlaczego uważam jej ostatnie decyzje za nielogiczne i błędne.
Otóż w przypadku pasażerów klasy biznes oraz wysokostatusowych (Star Alliance Gold, Emirates Skywards i odpowiednik w Sky Team) dostęp do saloniku biznesowego jest bezpośrednio związany z klasą biletu lub/i posiadaniem wysokiego statusu w programie lojalnościowym sojuszu. Dostęp jest nieopcjonalny, cytując byłą premier „on im się po prostu należy”. Z tego względu można bez większych analiz założyć, że ci pasażerowie udadzą się bezpośrednio po kontroli bezpieczeństwa do BEL i należy im to ułatwić proponując im przejście przez VIP-Gate.
Jeśli zaś chodzi o posiadaczy kart Priority Pass, to karty te (i to zapewne będzie dla Pani pewną nowością) występują w kilku wariantach: Standard (z wszystkimi wejściami odpłatnymi), Standard Plus (z pierwszymi dziesięcioma wejściami w cenie karty, a kolejnymi odpłatnymi) oraz Prestige (w wszystkimi wejściami w cenie karty). Głównym źródłem kart Priority Pass na rynku polskim są banki, które rozdają je swoim klientom segmentu premium, przy czym subsydiują pewną pulę wejść (szczegóły poszczególnych rozwiązań są nieistotne na potrzeby tego wywodu). Tak więc dla posiadaczy kart Priority Pass (z wyjątkiem rzadko spotykanego poziomu Premium) skorzystanie z saloniku BEL jest właśnie opcjonalne, bo wiąże się bądź z opłatą, bądź zmniejszeniem limitu wolnych wejść. Nie widzę więc żadnego logicznego powodu, aby pasażerów Piority Pass kierować do VIP-Gate, zwłaszcza zaś ZAMIAST pasażerów wysokostatusowych i klasy biznes.
Argument z „nadmiernego kolejkowania” wydaje mi się również nietrafny. W przeszłości często (i ja i żona) korzystaliśmy z VIP-Gate, zwłaszcza w porach kumulacji porannych odlotów (LO3942, LH1641, LH1381), czyli wtedy, gdy można byłoby się spodziewać natężenia pasażerów klasy biznes i wysokostatusowych – ale ani razu nie spotkaliśmy się z jakąkolwiek kolejką do VIP-Gate. Wymyśla więc Pani nieistniejący problem i chwacko go rozwiązuje; być może warto byłoby przeprowadzić WIZJĘ lokalną, zamiast kierować się swoimi WIZJAMI?
Argument, że system, jaki Pani obecnie wprowadziła „funkcjonuje na wielu lotniskach na całym świecie” koliduje z moim własnym doświadczeniem wynikającym z kilkunastoletniego stażu na statusie Senatora Miles & More. (Zwłaszcza zaś nikt nie przegania pasażerów z miejsca na miejsce zgodnie z aktualnym widzimisie dyrekcji). Jeśli Pani chce powoływać się na jakieś konkretne fakty, warto je wcześniej zweryfikować – bo inaczej zweryfikuje je czytelnik, i raczej nie będzie pobłażliwy.
Mam nadzieję, że udało mi się przystępnie wyjaśnić Pani dlaczego uważam ostatnie zmiany za bezsensowne i szkodliwe. W razie pytań i wątpliwości, chętnie udzielę dalszych wyjaśnień. Z tonu Pani e-maila wnoszę, że promieniuje Pani samozadowoleniem jak reaktor czernobylski na chwilę przed eksplozją – zapewniam, że nie ma Pani ku temu powodu. Poznańskie lotnisko czekają trudne miesiące, a może i lata. Jako ofiara własnego sukcesu mierzy się z lawinowo rosnącą liczbą pasażerów w zbyt już małym, wadliwie od początku zaprojektowanym terminalu, którego planowana przebudowa nie rozwiąże żadnych problemów, a jedynie wygeneruje nieproporcjonalne koszty. Dlaczego musi Pani do tej nadchodzącej fali krytyki dokładać jeszcze nieprzemyślany bałagan z priorytetową odprawą bezpieczeństwa?
Z wyrazami szacunku,
Zakładki