Mozna, o ile sie potrafi przejechac przez ten row.. lub wjedzie sie od strony stawow..Zamieszczone przez Bery
Mozna, o ile sie potrafi przejechac przez ten row.. lub wjedzie sie od strony stawow..Zamieszczone przez Bery
heh nie zauważyłem, faktycznie stałem w kukurydzy od godziny 10 do zachodu policja przejeżdziała chyba z 8 razy, wszytskich wywalali a mnie nie ). a swoją drogą chyba sobie wybrałem zły dzień na robienie zdjątek bo mało się działo. Pytanie mam Iskierki z Dęblina często robią Wam takie niespodzianki ??Zamieszczone przez piopawlu
W sobotę bazowali tutaj bo mieli pokaz na pikniku lotniczym w Bielsku-Białej, poza tym to przylatują do Balic jak jest Małopolski Piknik Lotniczy w Krakowie. Więcej chyba nie przylatują...
Mam pytanie, jak po południu lądowały Iskry, to czy pierwszy z nich pomachał skrzydłami czy to był jakiś niezamierzony manewr?
Proszę kontynuować dyskusje w HP.
Niech mi ktoś powie - kiedy chłop kukurydzę z górki ma zamiar zabrać? A może już to zrobił ?
"Pozwolę sobie na szczerość już na samym początku.
Nie polubicie mnie.
Dżentelmeni będą zazdrośni, a damy zniesmaczone.
Nie polubicie mnie teraz, a im dalej będziemy brnąć,tym większą niechęć w was wzbudzę."
Jeszcze nie. Nie znam sie na tym, ale ta kukurydza wygląda marnie i chyba ją chłop już spisał na straty
W Piątek wybieram się na całodzienny spotting. Jak ktoś będzie miał ochotę to zapraszam
Jessica Watson
http://www.jessicawatson.com.au/
wybrałem dziś 'alternatywna' drogę na górkę, od strony 'pól'
jak to już ktoś mi to proponował
puntolot wiele sie wycierpiał, parę razy byśmy sie zakopali w błocie, koleinach,
wyglądało to jak Camel Trophy,
po ciężkiej przeprawie dotarłem, z błotem na zderzakach, zaparkowałem ... i zjawili się "Ci" Panowie
Mimo braku jakichkolwiek znaków od tamtej strony, 'smyrdem' udało mi sie uniknąć 6ptk i 600pln,
więcej samochodem już tam sie nie będę pchał, toteż rada dla innych, zostawiajcie swoje samochody na dole, a nie kombinujcie z wjazdem od drugiej strony,
...uFf
pzdr.
Zamieszczone przez Maciek_Wadowice
Wjazd jest dobty, ale tylko latem ew. mroźną zimą bez śniegu W każdą inną pogodę, a już zwłaszcza po deszczu lepiej omijać szerokim łukiem (no chyba, że ktoś ma jeep'a). Natomiast co do "Tych" Panów to powiem krótko co byś nie zrobił, od której strony nie wjechał, a nawet był bez samochodu to nie da rady. Zawsze będziesz traktowany jak intruz. Są oczywiście wyjątki, które rozumieją co to spotter, ale tak 80% to koniec świata. Ostatnio nawet SOL mnie straszył na mostku, że się do mnie przejadą, ale jakoś nie dotarli, szkoda...
Pozdrawiam
Piotrek
A ja tam miło wspominam wizytę na górce. Pan Policjant za każdym przyjazdem pytał się Gregora i mnie ile już samolotów przyleciało.
Policja nie jest taka zła :P
Piotrek_EPKK, SOL Cie może straszyć ile chce. Mogą wezwać Policje, która Cie wylegitymuje i nic więcej.
Wiem, wiem Ogólnie rzecz biorąc to historia moich kontaktów z Policją i SOL'em na Balicach jest tak stara jak moje przebywanie w okolicach lotniska. Dużo już przerabiałem w tym temacie, więc nawet jakaś broszurka na ten temat mogłaby powstaćZamieszczone przez Staford
Natomiast denerwuje mnie już tylko jedna rzecz. Nie są to wcale kontrole czy gadki typu "Proszę odjechać/ odejść bo będą kłopoty", lecz spojrzenie na mnie jako na intruza, który Bóg raczy wiedzieć co planuje... Głownie tyczy się to do SOL'u, ale niektóre patrole mu wtórują próbując przekonać mnie do dobrowolnego oddalenia się bez możliwości powrotu
Inna sprawa taka jakby na uboczu to fakt jak to działa nie na Nas, ale na nowych. Przykład - ostatnio na mostku stałem razem z facetem z synem. Takie pocżatki zainteresowania lotnictwem, prosty aparat i luźna rozmowa na tematy ogólno lotnicze. Oczywiście przyjechał SOL i oczywiście wywiązała się rozmowa, której celem miało być nasze zniknięcie. Powiedziałem im standardowo, że zakazu tutaj nie ma, a już tym bardziej przebywania. Za jakieś około 30 minut przyjechała Astra z patrolem (nieznanym mi). Dokumenty, standardowo Co Pan tu robi etc. W każdym razie szybko dali mi spokój. Ale wróćmy do "tamtych". Nie dość, że nastraszyli małego, to jeszcze przetrzepali im auto, łącznie ze sprawdzeniem homologacji butli przeciwpożarowej. W każdym razie na pożegnanie dowiedziałem się od skądinąnd miłych ludzi, że więcej już się tu nie pojawią.
I tutaj jest sedno sprawy jak dla mnie. Zniechęcanie, dręczenie i straszenie nowych, bo w sumie na "stare byki" to już obserwuje olewkę. Czy tak powinno to wyglądać?
Zebrało mi się na dłuższego posta bo w sumie temat wart poruszenia. Ja dostrzegam tutaj właśnie opisany wyżej nowy aspekt tej sprawy. Skoro niektórych nie da się w cudzysłowiu "zreperować", to najlepiej zniechęcić resztę do naśladowania tworząc coś na zasadzie połączenia wykroczenia z łamaniem tajemnicy (???). Tak czy inaczej nie wpływa to korzystnie na atmosferę międzyludzką w ogóle.
Być może tylko ja mam takie odczucia, ale pragnę zaznaczyć, że nie krytykuje ich pracy, która jest jaka jest. Chodzi bardziej o metody, a konkretnie przedkładanie straszenia nad dialog.
Kończąc te "wywody" życzę wszystkim, żeby unikneli tego typu spotkań i też nie brali do siebie wszytskiego, co jedne "Pan" z drugim próbuje "wcisnąć".
Pozdrawiam
Piotrek
Po części zgadzam się. Policja jak chce potrafi byc upierdliwa. Ten przypadek z przetrzepaniem auta, kojarzy mi sie z akcja jak mojego brata. Jechal sobie przepisowo - i go zhaltowali - bo mial antene od CB - taka wyjechana w kosmos. Przetrzepali mu wszystko - zabrali dowod od samochodu. Wrypali jakies 300 zl mandatu. I powiedzieli jeszcze na koniec tak szyderczo: "CB radio nie pomoglo?" A on na to: "A widzi pan mandat za przekroczenie!". Zamkneli sie i odeslali do domu.Zamieszczone przez Piotrek_EPKK
Wiadomo czemu na policje "mendy" mowia . Oczywiscie sa wyjatki - i oby takich bylo wiecej.
Wczoraj bylem na gorce. Zimno jak holewa - ale zjawilo sie 3 spotterow z EPKT. No i oczywiscie policja (juz 3 raz w ciagu 3-4 godzin). Ustawili sie zeby miec widok na pas. To byli ci lepsi. Kolega z EPKT poszedl dopytac o parkowanie. No i powiedzieli mu ze "prosze patrzec na znaki". I ze tu raczej nie ma wjazdu (chodzi o ta droge co idzie na gorke). Ogolnie koles pogadal z nimi sobie - nawet o samolotach. Bylo calkiem przyjemnie.
Nawet jak odjezdzali to pomachali .
Jak widac z zalaczonych przypadkow - zalezy jak trafisz. Ale nie sadze zeby tym "dobrym" spodobal by sie Twoj samochod na gorce.
Zakładki