Wcześniej czy później musiało dojść do kolejnego zdarzenia, które ponownie obaliło działanie naszego forum. Jednak nie brak (awaria) naszego serwisu jest w tym całym zajściu ważna. 10 kwietnia 2010 roku doszło do strasznej katastrofy lotniczej, w której zginął Prezydent RP Lech Kaczyński. Wraz z nim zginęła małżonka Prezydenta RP, Maria Kaczyńska, wielu polityków, generałów, uznane i znane osoby publiczne, funkcjonariusze BOR oraz załoga Prezydenckiego Tupolewa Tu-154M. W moim wpisie ...
Updated 10-05-2010 at 18:38 by meschiash
Whoop whoop! PULL UP! Whoop whoop! WINDSHEAR! Wlos odrazu jezy mi sie na glowie ale tym razem to nie ostrzezenie EGPWS a nowy dzwonek w telefonie kiedy dzwonia OPSy. Musze sie do niego jeszcze tylko przyzwyczaic... Jedziemy busem z WAW do KTW. W planie AYT (Antalya, Turcja) i powrot do WAW. Plany byl dobry az do tego momentu. "Dostalismy wiadomosc ACARSem z samolotu ze maja potencjalna usterke. To tak abys wiedzial- wiecej info pozniej" slysze. Jedziemy dalej a telefon milczy. ...
Juz poznym wieczorem przesunieto start o nastepna godzine. Umowilem sie z zaloga aby spala spokojnie a jak sie dowiem o ktorej napewno lecimy to ich obudze. Wszyscy sie zadeklarowali ze od telefonu do wyjscia potrzebuja 30 minut. Jescze bylo ciemno kiedy przyszedl sms z Opsow ze start bedzie o 7. Potem byly juz tylko telefony. Wreszcie moglem oficjalnie dac znac szefowi pokladu ze lecimy. Zadzwonil pare minut pozniej ze nie moze dodzwonic sie do jednej z dziewczyn. Powiedzialem ze moze tak ...
Na lotnisku jestesmy duzo pred czasem. Pod samolotem tez. Nasz Benek stal na samym koncu plyty w stanie ktory my nazywamy "Cold". Zimny - wszystko wylaczone i zaklejone. Schody tez byly odsuniete od maszyny aby podmuch wiatru nie byl w stanie wyzadzic szkod - co sie zdaza o dziwo dosyc czesto. Wreszcie podszedl ktos z obslugi o mozemy zaczac robic swoje. Wszystko mamy przygotowane tylko jeszcze czekamy na paliwo. Czekamy i czekamy. Wreszcie cysterna podjechala na pare minut przed ...
Budzik zadzwonil nim obudzily sie blizniaki. Szybko i jak najciszej szykuje sie do paru dniowego wylotu. Wlasciwie to wiekszosc rzeczy i tak juz mialem spakowane wieczorem. Prysznic, mundur na grzbiet i ostatni lyk herbaty z prawie litrowego kubka. Zamykam drzwi za soba a w domu nadal bloga cisza. W drodze na lotnisko ogladam startujace samoloty szybko ginace w niskich chmurach. Dzieki dlugiemu weekendowi na drodze pusto dzieki czemu cala zaloga pojawila sie w crew roomie wczesniej. Drukujemy ...