VIDEO »   Spitfire RIAT 2024        GALERIA »   Zapraszamy do umieszczania zdjęć w naszej galerii   

Zobacz kanał RSS

tam gdzie pieprz rośnie...

11 April 2009, 18:49

Ocena: 2 głosów, 4.50 średnio.
przez w dniu 29-10-2009 o 20:02 (2529 Odsłon)
Dzis dzien wolny - jak juz nadmienilem firma poki co mna zbytnio nie orze. Postanowiliem to wykorzystac i wynajalem samochod z kierowca, zeby rozejzec sie troche po miescie i wstepnie poszukac jakiegos miejsca, gdzie moglbym wynajac mieszkanie. Lotnisko Shamshabad polozone jest na poludnie od miasta, w odleglosci ok 25 km. Jadac na polnoc w strone miasta okolica, oraz wyglad ludzi zupelnie nie przypomina Indii, a raczej jakis kraj arabski - mowiac konkretnie, krajobraz przywodzi na mysl zbombardowany Irak... :-) Zblizajac sie do miasta, przemiescia zaczynaja sie zageszczac, powoli zamieniajac sie w muzulmanska dzielnice, pelna bazarow i minaretow. Ratunku! - wyjechalem na kontrakt do Indii, a trafilem chyba gdzies na Bliski Wschod! Pierwszy przystanek robimy pod Charminar - minaretem bedacym najbardziej charakterystyczna budowla w Hyderabadzie. nawet ladny. Wchodzimy do srodka za 100 rupii (miejscowi placa 5), oganaiajac sie od przewodnikow i innych cwaniakow probujacych wcisnac podrobine Ray-Bany za 1000 rupii. Po zwiedzeniu Charminar ide na spacer po Starym Miescie, poszukujac restauracji poleconej przez przewodnik "Lonely Planet". Nie bylo latwo, ale znalazlem. Restauracja okazala sie super - za 500 Rupii (~35 zlotych) objadliem sie lokalnymi specjalami (ryz Biryani, curry z baraniny i jeszcze kilka potraw). "Lonely Planet" jednak wie co mowi... Po obiedzie nasz kierowca zgarnal mnie spod restauracji i wyruszylismy na dalsza wycieczke. Po przekroczeniu rzeki Musi, ktora dzieli miasto na pol wplywy muzulmanskie maleja - znowu czuje sie jak w Indiach. Generalnie im bardziej na polnoc, tym bardziej cywilizowana okolica. Niestety, rowniez tym dalej od lotniska, co ma znaczenie przy ewentualnym wynajeciu mieszkania... Robimy wielkie kolo wokol jeziora Hussaina z wielkim, betonowym posagiem Buddhy na srodku (zdecydowanie przereklamowanym). Nastepnie zachaczamy jeszcze o dzielnice Banjar Hills - podobno prestizowa, ale jakos mi sie tam nie podoba. Z Banjar Hills wracamy na lotnisko. Zajmuje to 40 minut. Troche za dlugo, musze znalezc jakies fajne miejsce do zamieszkania blizej lotniska... Ogolnie rzecz biorac miasto mi sie podoba - sporo zielenieni i czysciej niz w Bombaju. Klimat nie najlepszy - temperatura dzis dochodzila do 38 stopni, a to dopiero poczatek lata...

Umieść "11 April 2009, 18:49" do Facebook Umieść "11 April 2009, 18:49" do Google

Kategorie
Bez kategorii

Komentarzy