Wpisy bez kategorii
Dzien wolny. Sniadanie zjadlem w towarzystwie Capt A330 ze Sri Lanki, ktorego poznalem wczoraj w crew lounge'u. Bardzo sympatyczny, doswiadczony lotnik - latal jeszcze na 707, a na Airbusie jest od samego poczatku. Opowiedzial pare ciekawych historii i wogole pare madrych rzeczy nt. latania. Fajnie, ze czasem takim gosciom chce sie pogadac z jakims mlodym szczawiem nie wiadomo skad... :-) Pozniej studiowalem Instrukcje Operacyjna i pewnie nie ruszylbym sie z hotelu, gdyby nie wypedzil mnie glod... ...
Dzis od rana zajecia z ewakuacji i procedur bezpieczenstwa - na szczescie trwaly tylko do 13tej... Oczywiscie w miedzyczasie musialem udac sie do fotografa i zrobic jeszcze kilka zdjec paszportowych - w koncu 50, to za malo... Po zajeciach pojechalem do glownej siedziby linii zapoznac sie z szefostwem. Przy okazji dowiedzialem sie co nieco o blizszej i dalszej przyszlosci. A wiec jak dobrze pojdzie, latanie zaczne od przyszlego tygodnia - najpierw loty zapoznawcze na jumpseacie, pozniej praktyke ...
Dzis znow dzien wolny, ale nie chcialo mi sie siedziec w hotelu - wlaczyl mi sie szwedacz. Poczatkowo planowalem wycieczke pociagiem podmiejskim do centrum Bombaju, ale za dlugo sie grzebalem z rana i w koncu stracilo to sens - musialem obmyslic jakas krotsza wyprawe. Poniewaz zaczalem coraz dotkliwiej odczuwac glod latania, postanowilem wybrac sie na pobliskie lotnisko Juhu zobaczyc, czy nie da sie tam polatac czymkolwiek za rozsadne pieniadze - w koncu od piatku jestem posiadaczem indyjskiej licencji ...
Przez ostatnie dwa dni troche sie dzialo - nawet nie mialem kiedy siasc do komputera cos napisac... Czwartek: Po zajeciach (ktore tym razem trwaly tylko do 13tej) wybralem sie do szpitala Hiranandani, zeby zdiagnozowac moje, ekhm, przypadlosci... Okazalo sie, ze nabawilem sie ameby (wykrakalem, ku#&$a). Pan doktor twierdzi jednak, ze bede zyl... Dostalem jakies tabletki, ktore mam brac przez 5 dni i jak nic sie nie bedzie dzialo to mam sie wiecej nie pokazywac... ...
Podeszla mnie zdradziecko, w najmniej oczekiwanym momencie... Cytujac za przewodnikiem "Lonely Planet", travellers' dioarrhea atakuje 70% przyjezdnych w ciagu pierwszych dwoch tygodni pobytu w Indiach. Traktuje to wiec jako swoista inicjacje w tym pieknym miejscu - stosunkowo zreszta lagodna :-) Wracajac do nieco przyjemniejszych tematow, to najnudniejsza czesc szkolenia mam juz chyba za soba. Podejscie hindusow do zajec teoretycznych, choc na pozor bardzo powazne, po blizszym ...