Wpisy bez kategorii
Po trzech sesjach "fiksbejsa" (fixed-base simulator) przyszła pora na "fulflajta" (full-flight simulator). Właściwie jedno i drugie, to ta sama buda, tylko teraz dodatkowo włączają nam "motion", czyli hydrauliczne nogi... Swoją drogą zapach smaru z siłowników, w powiązaniu z wyziewami z wentylatorów chłodzących komputery (i potem wylewanym przez kursantów) powoduje, ze wszystkie centra symulatorowe na świecie pachną tak samo. Ten zapach, to zapach ...
Updated 22-01-2016 at 15:15 by layoverlover
Okazuje się, ze jednak można się nauczyć na pamięć książki telefonicznej, jeśli tylko ma się odpowiednią motywację. A jak wiadomo od zawsze, najlepszym motywatorem jest strach. Nawet nie sądziłem, że mój mózg pomieści tyle liczb... Egzamin ustny trwał trzy godziny z okładem i nie był łatwy. Zwłaszcza, że mój egzaminator sam zdawał egzamin i musiał się wykazać przed nadzorującym go instruktorem. Lekko nie było... Niemniej jednak nie dałem się złapać na niczym większym i zakończyłem ...
Updated 18-01-2016 at 13:21 by layoverlover
Trzeci tydzień szkolenia już za mną. W Europie pewnie bym już był po symulatorze (szkolenie CCQ z 320-tki na 330-tke trwa 8 dni roboczych), a tu ciagle jestem na etapie "badania pisma". Fakt faktem, jest co badać. 330-tka okazała się bardzo wyrafinowanym "narzędziem pracy". Wszystkie systemy są zdwojone, ztrojone i całość jest ewidentne projektowana pod ETOPS, czyli latanie daleko od lądu i/lub dostępnych lotnisk... Do tego, jak to zwykle u Airbusa, ...
Updated 06-01-2016 at 04:03 by layoverlover
Święta spędzone z dala od rodziny, na drugim końcu świata nie nalezą do najprzyjemniejszych. Z drugiej strony nie pierwsze to i nie ostatnie - taki urok tej roboty. Jak mawiał mój serdeczny kolega Wiesiu, kiedy pod jego okiem stawiałem pierwsze kroki jako f/o na ATRze "nająłeś się na psa, to musisz szczekać..." Co ciekawe tutaj tez obchodzą Święta - tylko traktują to jako okazje do zabawy. W centrach handlowych katowali kolędy, Chinki z lubością paradowały w czapkach Mikołaja ...
Updated 28-12-2015 at 03:38 by layoverlover
Jak powszechnie wiadomo, najważniejszą rzeczą pierwszego dnia w nowej pracy jest zrobienie dobrego wrażenia... We wtorek 15tego mam się stawić w biurze na 9:00 i zamierzam zrobić to w nienagannym stylu, pomimo, ze jest to 2 nad ranem czasu Polskiego w którym ciagle funkcjonuję. Wieczorem przygotowałem garnitur, nastawiłem budzik na 7:30, żeby mieć na wszystko czas i nałykałem się melatoniny, żeby przespać noc i być rano wypoczętym. Chyba przedawkowałem - gdy otwieram oczy, zegarek ...
Updated 20-12-2015 at 07:14 by layoverlover